Tysiące ptaków wydziobały z pola nasiona pszenicy. Kto zapłaci za to rolnikowi?
- Straciłem wysiany materiał siewny. Kruki i wrony wszystko wydziobały. Kto mi teraz wypłaci odszkodowanie? - z taką informacją zadzwonił do nas zbulwersowany rolnik.
AKTUALIZACJA, 12.12 ZZO Olszowa zajął stanowisko w sprawie. Treść dostępna TUTAJ
Gospodarz posiada pola tuż przy Zakładzie Zagospodarowania Odpadów Olszowa w Wielkopolsce. Jak tłumaczy, zakład jest cyklicznie powiększany od 10 lat. W związku z tym ilość odpadów, które są tam zwożone, rośnie. Dlatego więcej jest także ptactwa dzikiego, które zlatuje się na te tereny.
- W gminie Kępno w środku najlepszych pół usytuowano duży zakład o wielkości może nawet 10 hektarów. Ten zakład powstał około 10 lat temu. Pierwsze zaczątki wtedy były. Teraz sukcesywnie od rolników z Olszowej wykupują grunty i powiększają ten zakład - tłumaczy rolnik.
Stracił uprawę przez dzikie ptaki
Gospodarz dodaje, że jesienią tego roku zasiał na polu pszenicę. Jedna chmary kruków i wron przelatujące nad polami wszystko wydziobały.
- Wcześniej oczywiście były dzikie ptaki w naszym regionie, ale nie aż tyle. W przeszłości nie było składowanych tyle odpadów, bo tylko z gminy Kępno. A teraz dołączyły jeszcze powiat oleśnicki i powiat sycowski. Codziennie przyjeżdżają auta ze śmieciami. I to jest wszystko odkryte. Ptaki sobie przylatują w dzień na pola, a wieczorem na śmietnisko, bo składują tam też odpady bio. Z ptactwem jest makabra. Tysiące sztuk przylatuje. Najgorzej, gdy pszenica jest na szpilce, wszystko wydziobią. Nasion nie zostaje wcale - opowiada rolnik.
Gospodarz przyznaje, że w podobnej sytuacji są inni rolnicy, którzy posiadają w okolicy grunty rolne.
- W tym roku poniosłem szkody. Kupiłem zaprawiony materiał siewny. Orkę zrobiłem, agregatowanie, nawóz wysiałem, opryski porobiłem i teraz jest puste pole. Wyliczyłem, że poniosłem straty w wysokości około 2,5 tys. zł - podaje rolnik.
Warto przeczytać: Ubezpieczył od suszy. Klęska przyszła, a ubezpieczalnia odmówiła wypłaty środków
Nie ma kto zająć się problemem strat wyrządzanych przez dzikie ptactwo
Gdzie rolnik obecnie może ubiegać się zatem o jakiekolwiek odszkodowanie? Uprawy ma ubezpieczone, ale nie od strat spowodowanych przez dzikie ptaki. Takiego ryzyka nie uwzględniła żadna ubezpieczalnia. Państwo? Gmina?
- Zwracałem się do gminy i do starostwa. Byłem u pani prawnik. Każdy ramionami wzdryga. Nie ma kto tego problemu rozwiązać – zaznacza rolnik.
Problem potęguje fakt, że środki ochrony roślin, które dotychczas wykorzystywał do produkcji rolnik, a które odstraszały dzikie ptactwo, zostały w ostatnim czasie wycofane.
- My jako rolnicy zostaliśmy z niczym - komentuje rolnik.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rolnikowi należy się jakiekolwiek odszkodowanie? Pytania w tej sprawie wysłaliśmy do resortu rolnictwa oraz Zakładu Zagospodarowania Odpadów Olszowa. Czekamy na odpowiedzi.
Czytaj także: Ceny zbóż wciąż w dół. O ile?
Czy Wy także spotkaliście się z takimi przypadkami? Straciliście uprawę przez dzikie ptaki? Jak sobie z takimi problemami radziliście? Koniecznie napiszcie!