Protest rolniczy 21 października - podsumowanie
Blokady dróg, krzyki, przepychanki i zatrzymanie przez policję Michała Kołodziejczaka - tak wyglądał protest rolników 21 października.
Wszystko zaczęło się przed godziną 8 rano. Rolnicy z całej Polski wyjechali na drogi, by sprzeciwić się nowelizacji ustawy „Piątka dla zwierząt”. Przypomnijmy ustawa zakazuje hodowli zwierząt futerkowych (głównie norek), uboju rytualnego na cele eksportowe (dotyczy producentów bydła mięsnego, drobiu, kóz i owiec) oraz większa możliwości uprawnień dla organizacji prozwierzęcych, którym jeszcze łatwiej będzie wchodzić do gospodarstw i przeprowadzać tam kontrole (według niektórych nastąpi zrównanie praw organizacji pozarządowych z uprawnieniami inspekcji weterynaryjnej). Ostatni zapis co prawda dotyczy wszystkich sektorów hodowlanych, jednak najbardziej obawiają się go właściciele ferm trzody chlewnej, którzy borykają się z szalejącym wirusem ASF w Polsce. Hodowcy świń boją się, że organizacje prozwierzęce będą roznosić ASF.
W Koszutach pojawił się lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który wspierał rolników. Około godziny 12 policja nagle skuła w kajdanki i zatrzymała lidera. Wówczas zatrzymany zaczął wykrzykiwać hasła:
Tak policja traktuje rolników na drodze. Zobaczcie jak skuli polskiego rolnika.
Zebrani rolnicy otoczyli wówczas policjantów i zatrzymanego. Wszyscy głośno wykrzykiwali, żeby rozkuto przywódcę manifestacji. Policja po kilku minutach zaprowadziła Kołodziejczaka do radiowozu, następnie go wypuściła. Po wyjściu z radiowozu lider Agrounii wypowiedział się na temat zatrzymania.
Nie mam pojęcia dlaczego podjęto wobec mnie takie działania. To jak mnie skuli było karygodne. Zrobili tak żeby bolało. Dwóch policjantów w dwie stronny rozciągało ręce. Zostałem wylegitymowany, nie przedstawiono mi przyczyny zakucia w kajdanki. My z tej drogi nie schodzimy. Blokada będzie do momentu potwierdzenia spotkania z premierem, albo do momentu gdy policja nas wszystkich stąd wyniesie – dodał Michał Kołodziejczak.
Około godziny 13.30 Agrounia wystosowała oficjalne pismo do premiera Morawieckiego, w którym prosi o wyznaczenie terminu i podjęcie rozmów z przedstawicielami rolników.
W rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Wieści Rolniczych" o godzinie 17.30 dyżurny KPP w Środzie Wielkopolskiej poinformował, że blokada drogi w Koszutach nadal trwa. Droga w obu kierunkach jest nieprzejezdna. Wyjątek stanowią karetki pogotowia ratunkowego, które mogą swobodnie przejeżdzać. Policja nie ma informacji, do której godziny potrwa protest. Rolnicy nie zamierzają opuścić drogi. Na miejscu jest kilkanaście policjantów.
W godzinach popołudniowych było już spokojniej. Policja nie zatrzymała nikogo poza Michałem Kołodziejczakiej w godzinach przed południowych.