Rolnicy i handel detaliczny. Jakie zasady sprzedaży bezpośredniej?
Producenci owoców, warzyw i zwierząt od dawna czekają na zmianę przepisów dotyczących sprzedaży bezpośredniej. Co będą mogli sprzedawać bez konieczności zakładania działalności gospodarczej?
Posłowie obradowali w ostatnim czasie nad ustawą, ktora ułatwi sprzedaż żywności przez rolników. Zgodnie z dokumentem rolnicy będą mogli bezpośrednio konsumentom sprzedawać żywność wyprodukowaną w swoich gospodarstwach. I nie chodzi tylko o produkty podstawowe, jak marchewka czy ogórek w całości, ale i przetworzone, np. zmielone mięso, wyroby mleczne, rybne oraz porodukty pochodzenia niezwierzęcego, takie jak np. dżemy, soki czy chleby.
Obecnie nad handlem detaliczym, który będzie wkrótce dotyczył także rolników, kontrolę sprawuje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Gdy tylko wejdą w życie zmiany związne ze sprzedażą bezpośrednią, nadzór nad produktami pochodzenia zwierzęcego oraz żywnością zawierającą jednocześnie środki spożywcze pochodzenia niezwierzęcego i produkty pochodzenia zwierzęcego (np. pierogi, gołąbki) będzie pełniła Państwowa Inspekcja Weterynaryjna.
Z opodatkowania będą zwolnieni rolnicy, których roczny obrót z handlu detalicznego nie przekroczy 20 tys. zł. Jeśli tę kwotę przekroczy, będzie mógł wybrać opodatkowanie na podstawie 2% stawki podatku zryczałtowanego.
- Zwolnienie z podatku dochodowego sprzedaży przerobionych przez rolnika produktów umożliwi zwiększenie dochodów z gospodarstw rolnych oraz umożliwi efektywne wykorzystanie czasu pracy rolnika i członków jego rodziny prowadzących wspólnie gospodarstwo rolne - tłumaczy ustawodawca.
Sprzedaż będzie prowadzona we wszystkich miejscach, gdzie przeznaczonych do prowadzenia handlu (również targowiska). Poza tym osoby zainteresowane wytwarzaniem na terenie swojego gospodarstwa produktów przetworzonych będą mogły korzystać z usług innych podmiotów m.in. w zakresie uboju i obróbki poubojowej oraz wytwarzania mąki, kasz, płatków i otrąb.
- Należy podkreślić, że producenci rolni zgodnie z obowiązującymi przepisami nie mogą dokonywać uboju zwierząt w gospodarstwie rolnym. Ubój może być dokonywany, z nielicznymi wyjątkami, wyłącznie w zatwierdzonych rzeźniach - czytamy w uzasadnieniu do ustawy.
Ustawa zakłada, że rolnik będzie mógł sprzedawać produkty pochodzące tylko z jego gospodarstwa. A co w przypadku, gdy nie wytwarza u siebie wszystkich składnikiów, które potrzebuje do konkretnego posiłku (np. chce produkować pierogi, a nie ma własnej mąki)? Będzie mógł je kupić. Uwaga! Połowa jednak musi pochodzić z gospodarstwa.
- Ilość produktów roślinnych lub zwierzęcych pochodzących z własnej uprawy, hodowli lub chowu użytych do produkcji danego produktu musi stanowić co najmniej 50% produktu finalnego,z wyłączeniem wody - wyjaśnia ustawodawca.
Jak czytamy w dokumencie, projektowana ustawa powinna umożliwiać producentom rolnym produkcję jak najszerszego asortymentu żywności, w tym produktów złożonych, takich jak np. gołąbki, naleśniki czy ciasta.
Producenci rolni, którzy zdecydują się na sprzedaż detaliczną, będą musieli prowadzić ewidencję sprzedaży, obejmującą ilość i rodzaj sprzedanych przetworzonych produktów.
Jeśli rolnicy rozpoczną sprzedaż detaliczną swoich produktów, do budżetu państwa wpłynie o 4 mln zł mniej rocznie.
- Szacuje się, że zwolnienie z podatku dochodowego sprzedaży przerobionych przez rolnika produktów z własnej uprawy, hodowli lub chowu zmniejszy wpływy do budżetu państwa w kwocie 4 mln zł rocznie, przy założeniu, że 10 tys. gospodarstw rolnych będzie przerabiało produkty rolne i każde gospodarstwo rolne dokona sprzedaży tych produktów w kwocie 20 000 zł - mówi ustawodawca.