Ogromny pożar w gospodarstwie, w którym zginęło bydło. Można pomóc rolnikom

W akcji ratowniczej łącznie brało udział 67 strażaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogień zajął oborę. Nie udało się uratować wszystkich zwierząt
Wszyscy zadają sobie pytanie, co było powodem tak ogromnej tragedii w tym gospodarstwie?
- Nie wiemy, jak opisać ból, który czujemy - tymi słowami rozpoczyna się wpis, dotyczący zbiórki środków na rolników, którzy w czwartek, 3 lipca doświadczyli niszczycielskiej siły ognia.
W gospodarstwie Danuty, Krzysztofa oraz ich syna Piotra z Karpowicz (gmina Suchowola, powiat sokólski) na Podlasiu doszło do pożaru obory. Ogień pochłonął całą oborę z inwentarzem.
Wydarzyło się coś, czego nie życzylibyśmy nikomu. W jednej chwili zniknęło wszystko, co budowali przez całe swoje życie - wskazują bliscy poszkodowanych w apelu o pomoc.
Jak dalej tłumaczą: spłonęła nie tylko obora, sprzęt, pasze, ale i marzenia gospodarzy.
Strażacy walczyli z pożarem w gospodarstwie. Udzielili pierwszej pomocy kobiecie
O zdarzeniu poinformowała także Komenda Powiatowa PSP w Sokółce. Informacja o pożarze do jednostki dotarła dokładnie o godz. 10.45. Wówczas, natychmiast do zdarzenia zadysponowano 2 zastępy z JRG Sokółka i Posterunku JRG Sokółka w Dąbrowie Białostockiej oraz zastępy gaśnicze z najbliższych OSP z terenu gminy Suchowola.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszego zastępu z OSP Suchowola stwierdzono pożar wnętrza obory murowanej krytej blachą na całej powierzchni wynoszącej około 1200 m2. W trakcie rozpoznania ustalono, że wewnątrz panuje duże zadymienie, budynek wyposażony w instalację fotowoltaiczną PV, w obiekcie hodowano łącznie około 160 szt. bydła (krowy mleczne) - do czasu przyjazdu jednostek straży właściciele z pomocą osób postronnych ewakuowali około 30 szt. zwierząt - podaje KP PSP w Sokółce.
Strażacy ratowali oborę, jak tylko mogli. Gasili pożar więźby dachowej wraz z izolacją termiczną. Pomagali także w ewakuacji żywych zwierząt. Udało się wyprowadzić 30 sztuk krów. Pozostałe niestety zostały w środku. Łącznie śmierć poniosło około 150 sztuk bydła. Na miejscu działał także Powiatowy Lekarz Weterynarii.
- Dalsze działania polegały na prowadzeniu prac rozbiórkowych w celu lokalizacji i dogaszenia wszystkich zarzewi ognia. Przybyły na miejsce zdarzenia weterynarz opiekujący się stadem wraz z Powiatowym Lekarzem Weterynarii, zajęli się oceną stanu i zabezpieczeniem ewakuowanych zwierząt - relacjonuje KP PSP w Sokółce.
Pomocy udzielono także właścicielce posesji, która strażakom zgłosiła złe samopoczucie.
Do czasu przybycia karetki strażacy udzielili osobie poszkodowanej kwalifikowanej pierwszej pomocy - informuje straż pożarna.
Działania ratownicze łącznie trwały ponad 4 godziny. Udział w akcji wzięło aż 14 zastępów straży (KP PSP Sokółka, JRG Sokółka, Posterunek JRG Sokółka w Dąbrowie Białostockiej, OSP Suchowola, Dryga, Czerwonka, Jatwieź Duża, Karpowicze, Zabiele, Dolistowo Stare, Jaświły, Lipsk) – łącznie 67 strażaków oraz pogotowie ratunkowe, pogotowie energetyczne, policja, weterynaria.
Pożar zajął całą oborę / Fot. zrzutka.pl
W pożarze zginęły zwierzęta. To ogromna tragedia dla rolników z Podlasia / Fot. zrzutka.pl
Trwa zbiórka dla poszkodowanych rolników
Straty w gospodarstwie państwa Danuty i Krzysztofa są ogromne. Rolnikom można pomóc. Utworzono zbiórkę środków, które przeznaczone zostaną na odbudowę gospodarstwa na Podlasiu.
- Nasi rodzice to ludzie, którzy nigdy nie prosili o pomoc. Zawsze byli pierwsi, by pomóc innym – sąsiadom, rodzinie, każdemu, kto potrzebował wsparcia. Dziś to oni potrzebują ratunku. Zostali z niczym. Dosłownie. Nie mamy słów, by opisać ich rozpacz. Dlatego – jako ich dzieci – prosimy Was o pomoc. Każda złotówka, każda udostępniona wiadomość, każde dobre słowo – to dla nas promyk nadziei - apeluje o pomoc rodzina pogorzelców.
- Tagi:
- pożar w gospodarstwie