Ogromny pożar na fermie bydła w Dąbrówce. Co ze zwierzętami?
Przypuszczalnie zwarcie instalacji elektrycznej doprowadziło do pożaru na fermie bydła w Dąbrówce (gm. Borek Wlkp.), który wybuchł w nocy 30 listopada 2022 r. – Nie wiemy nic na temat podpalenia – mówią strażacy.
Pożar na fermie bydła w Dąbrówce. Płonął zbiornik z paliwem
Ogień pojawił się w dużym gospodarstwie, które właściciel przygotował do hodowli kilkunastu tysięcy sztuk bydła. Zgłoszenie dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu otrzymał 30 listopada tuż po godz. 2.00 w nocy. Z pierwszych informacji wynikało, że ogień zajął zbiornik paliwa o pojemności 1000 litrów znajdujący się obok jednego z budynków inwentarskich.
Do Dąbrówki zadysponowano początkowo 3 zastępy straży pożarnej, jednak po szybkich oględzinach okazało się, że te siły nie wystarczą i dowódcy poprosili o pomoc. Ostatecznie przy akcji gaszenia pracowało 7 zastępów straży pożarnej, w tym strażacy-ochotnicy: dwa zastępy JRG Gostyń, dwa zastępy z jednostki OSP Borek Wlkp., a także po jednym zastępie z OSP Zalesie, OSP Godurowo oraz OSP Piaski. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że oprócz zbiornika paliwa płonie przyczepa campingowa. Ogień częściowo zajął też stertę opon leżących w sąsiadującym ze zbiornikiem silosie.
Pożar w Dąbrówce - co ze zwierzętami hodowanymi na fermie?
Strażacy przy gaszeniu pożaru pracowali w aparatach powietrznych. By znaleźć źródło ognia i stłumić pożar musieli wejść do zadymionych pomieszczeń. Ich działania polegały na podaniu dwóch prądów wody oraz prądów piany ciężkiej. To pozwalało na stopniowe gaszenie pożaru i dzięki temu ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiadujący budynek inwentarski. Działania strażaków podczas akcji gaszenia pożaru zmierzały ku temu, by ogień nie przeniósł się zabudowania, jakie znajdowały się w sąsiedztwie.
Dzięki firmie, która udostępniła ładowarkę teleskopową strażacy przegarnęli opony, by sprawdzić czy nie ma kolejnego zarzewia ognia. Dogaszono tlące się miejsca. Działania trwały ponad 2 godziny. Z raportu KP PSP w Gostyniu wynika, że podczas pożaru nie stwierdzono zagrożenia dla ludzi, ani dla zwierząt. Nikt nie ucierpiał. Budynek znajdujący się obok zbiornika z paliwem stał pusty.
Jakie straty po pożarze na fermie w Dąbrówce?
Całkowicie spłonęła przyczepa campingowa, spaleniu uległy opony zgromadzone w silosie, a także zbiornik z paliwem, który na szczęście nie wybuchł. Straż pożarna zapewnia, że nie było o tym mowy.
Nie zawsze dochodzi do wybuchu. To zależy chociażby od znajdującego się wewnątrz paliwa. W tym przypadku najprawdopodobniej był to olej napędowy. Jest on mniej groźny niż benzyna. Jeśli pod wpływem temperatury się „przetopi”, to najczęściej pala się tak naprawdę opary oleju napędowego. Nie ma przestrzeni wybuchowej. Nie do końca wiadomo, ile tego paliwa w zbiorniku było - wyjaśnia kpt. Marcin Nyczka, p.o. komendanta powiatowego PSP w Gostyniu.
W budynku inwentarskim po pożarze pozostały nadpalone ściany z zewnątrz z niszczony tynk. W sumie straty oszacowano na 20-30 tys. zł.
Co było przyczyną pożaru na fermie w Dąbrówce?
Prawdopodobnie ogień pojawił się najpierw w przyczepie campingowej.
Przypuszczalnie przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej – tak zakładamy. Mogło dojść do tego w przyczepie lub w zbiorniku, jeśli on taką posiadał. Ogień pojawił się na zewnątrz, a dopiero później dostał się do środka – dodał p.o. komendanta powiatowego PSP w Gostyniu.
Na miejsce zdarzenia nie wzywano policji.
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.
Informacja została udostępniona dzięki portalowi gostynska.pl - oryginalny artykuł przeczytasz tutaj
- Tagi:
- pożar
- ferma drobiu