Nowa umowa UE z Ukrainą. Polska nie wycofała zakazu importu
Kraje członkowskie na Radzie Europejskiej 13 października zaakceptowały nową umowę z Ukrainą. Weszła ona w życie po 15 dniach od akceptacji. Jak podaje Rzeczpospolita, przeciw były jedynie Słowacja oraz Węgry. Polska była za, jednak pod pewnymi warunkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Import towarów z Ukrainy. Stanowisko MRiRW
Na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pojawił się komunikat, w którym możemy przeczytać, że zakończył się okres pełnej i jednostronnej liberalizacji importu towarów z Ukrainy i od 29 października 2025 roku obowiązuje nowa umowa, która jest powrotem do zasad handlu prowadzonego na podstawie Układu Stowarzyszeniowego między Unią Europejską i Ukrainą.
Czytaj też: Rolnicy chcą kontroli cukru sprowadzanego do Polski. Apel do ministerstwa
Ministerstwo zaznacza, że nowa umowa nie uwzględnia wszystkich zapisów, które postulowała Polska, a które miały na celu minimalizowanie potencjalnego negatywnego wpływu importu ukraińskich towarów na polskie rolnictwo. Udało się jednak wynegocjować zasady ochrony całego rynku rolnego Unii Europejskiej, czyli między innymi:
- utrzymanie systemu cen wejścia w imporcie z Ukrainy warzyw i owoców, co oznacza ochronę przed importem po zbyt niskich cenach;
- ograniczenie do poziomu kontyngentów taryfowych bezcłowego importu wrażliwych towarów, takich jak cukier, mięso drobiowe czy jaja – kontyngenty te będą podlegały wzrostowi;
- wprowadzenie bilateralnej klauzuli ochronnej umożliwiającej czasowe wycofanie koncesji taryfowych przyznanych porozumieniem – zgodnie z polskimi postulatami klauzulę będzie można uruchomić także w przypadku zakłóceń rynkowych na poziomie pojedynczego państwa członkowskiego;
- uzależnienie przyznania Ukrainie dodatkowych koncesji od dostosowania ukraińskiego prawa – w ciągu trzech lat – do unijnych przepisów dotyczących pozostałości pestycydów i dobrostanu zwierząt.
Co zapewnia nowa umowa?
Zawarta umowa ma ułatwić Ukrainie dostęp do rynku unijnego w ramach kompleksowej strefy wolnego handlu między Unią Europejską i Ukrainą, jednocześnie chroniąc rynki kluczowych producentów rolnych skuteczniej niż osobne środki stosowane w ostatnich trzech latach, informuje Rzeczpospolita.
Umowa ma zapewnić dodatkową liberalizację handlu, ale też uwzględniać wrażliwość niektórych sektorów rolnych Unii. Handel ma być swobodniejszy, co wesprze Ukrainę, jednak nowy dokument ustanawia też klauzulę ochronną, by ograniczyć przywóz wrażliwych produktów rolnych do Unii.
Czytaj też: Proponują nowy podatek od żywności. Kogo uderzy po kieszeni?
Polska, Węgry i Słowacja nie zniosły zakazów importu
Euronews.com podkreśla, że nowa umowa stanowiła polityczny problem dla Komisji Europejskiej, z racji tego, że Polska, Węgry oraz Słowacja zdecydowały się nie znosić zakazów importu ukraińskich produktów rolnych. Ograniczenia zostały wprowadzone po tym, jak Unia Europejska całkowicie otworzyła swój rynek na ukraińskie produkty rolne w następstwie rosyjskiej inwazji. Powstały korytarze lądowe do Unii, które miały utrzymać eksport z Ukrainy, ale jednocześnie wzbudziły sprzeciw rolników krajów sąsiednich, uznających, że to dopuszczenie nieuczciwej konkurencji.
Portal przywołuje wypowiedź zastępcy głównego rzecznika Komisji Europejskiej. Arianna Podesta zaznaczyła, że KE angażuje się we współpracę ze wszystkimi stronami, aby znaleźć rozwiązania. KE uważa, że umowa jest stabilnym i sprawiedliwym ramieniem, na którym mogą polegać zarówno członkowie Unii Europejskiej, jak i Ukrainy.
Mimo wprowadzonej klauzuli ochronnej, która ma pomóc w przypadku gwałtownego wzrostu importu mogącego zaszkodzić krajowym przemysłom, obawy krajów sąsiadujących z Ukrainą nie zmalały. Wypowiedział się między innymi węgierski minister rolnictwa István Nagy, który na Facebooku napisał: „Chociaż Bruksela chce przekazać pieniądze rolników Ukrainie, my chronimy zasoby, środki do życia węgierskich producentów i nasz rynek”.
Głos zabrał również prezydent Rumunii Nicușor Dan. Według niego ryzyko zaburzeń równowagi dla UE jest „znaczące”, zwłaszcza że Ukraina „obecnie nie spełnia standardów, które narzucamy sektorowi rolnemu w UE”. Zaznaczył również, że dyskusje na ten temat zmierzają do tego, by Ukraina miała specjalny status i mogła realizować znaczący eksport do krajów poza Europą, a w pozostałych strukturach byłaby traktowa jak równy partner.





























