Nietypowy pomysł uratował gospodarstwo. Nowy biznes był strzałem w dziesiątkę
Rodzina ze stanu Minnesota w USA przekształciła swoje gospodarstwo mleczne. By zwiększyć przychody, oferuje klientom przytulanie krów - donosi Minnesota Public Radio.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowy pomysł uratował gospodarstwo. Rolnicy rozszerzyli działalność
Farma mleczna rodziny Schmidt w mieście Corcoran w amerykańskim stanie Minnesota działa od 1958 roku, założył ją dziadek obecnej właścicielki. Przez wiele lat gospodarstwo dobrze się rozwijało, aktualnie rodzina posiada 120 krów mlecznych. W ostatnim czasie sytuacja finansowa stawała się jednak coraz trudniejsza.
"Mleczarnia nie zawsze jest stałą formą dochodu. Ceny są dość niskie. Od jakiegoś czasu są one bardzo niskie. I nie zawsze ten sam czek pojawia się co miesiąc" - mówi Quinci Schmidt, właścicielka gospodarstwa.
Spadek cen mleka w USA zmusił właścicieli gospodarstwa do podjęcia nietypowych działań. W zeszłym roku w internecie natknęli się na pomysł na biznes od farmera z Nowego Jorku. Postanowili przekształcić swój żłobek dla cieląt w biznes zajmujący się przytulaniem krów, by dać ludziom z miasta możliwość kontaktu z wiejskimi zwierzętami. Tak powstała firma Curious Cows and Company.
Czytaj też: Od rolników płyną dramatyczne dane. Jedna trzecia nie ma zysków z gospodarstw
Za 25 dolarów każdy może spędzić trzydzieści minut z cielętami, szczotkując ich sierść i karmiąc je słomą. Jak mówią właściciele, kontakt ze zwierzętami działa na gości kojąco. Działalność cieszy się dużym powodzeniem.
Ceny na rynku mleka. Jak to wygląda w Stanach Zjednoczonych?
Jak podaje Minnesota Public Radio, aby osiągnąć zysk, producenci mleka oczekują zapłaty około 20 dolarów za sto funtów mleka (1 funt mleka to około 453,6 ml). Jednak w ciągu ostatniego roku wahania cen na ogół oscylowały w graniach od 16 do 18 dolarów.
"Nie wiem, czy w kraju jest mleczarnia, która mogłaby zarabiać przy dzisiejszych kosztach na tym poziomie" - powiedział Lucas Sjostrom, dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Producentów Mleka w Minnesocie.
Eksperci podkreślają, że choć obecnie produkcja składników mlecznych takich jak tłuszcz i białka, które są wykorzystywane do wyrobu sera, masła czy jogurtów jest rekordowo wysoka, to Amerykanie zwykle spożywają produkty mleczne, gdy jedzą poza domem, a w ostatnim czasie robią to coraz rzadziej. Powodem jest wysoka inflacja. W rezultacie podaż produktów mlecznych przewyższa popyt, co powoduje spadek cen.
"Inflacja nadal jest uparta i nie wygląda na to, by obecne działania miały ją szybko ograniczyć" - powiedział Christopher Wolf, ekonomista rolnictwa z Cornell University.
Coraz więcej gospodarstw mlecznych w USA rozszerza działalność
W związku ze spadkiem cen producenci mleka coraz częściej szukają alternatywnych sposobów działalności, by przetrwać. Przykładem jest również szef Stowarzyszenia Producentów Mleka w Minnesocie, który otworzył dodatkowo rzemieślniczą firmę produkującą sery.
"Po prostu dostrzegliśmy okazję, aby znaleźć inny sposób dochodu, zamiast powiększania stada krów" - powiedział Lucas Sjostrom.
Czytaj też: Masz ciągnik? Nie wszyscy rolnicy pamiętają o tym obowiązku
Właścicielka gospodarstwa oferującego przytulanie krów przekonuje, że zaproszenie gości na farmę nie tylko pozwoliło rodzinie zwiększyć dochody w obliczu niestabilnych cen, ale ma również walor edukacyjny. Uświadamia ludziom, skąd pochodzi ich żywność. Jeszcze niedawno większość Amerykanów miała wśród rodziny lub znajomych osoby zajmujące się rolnictwem. Dziś dystans między rolnikiem a konsumentem jest większy.
"Naprawdę chcemy być w stanie otworzyć nasze drzwi dla ludzi, którzy przyjdą spotkać się ze zwierzętami gospodarskimi, z rolnikami i zobaczyć, kim jesteśmy i jak wygąda wiejskie życie na co dzień" – mówi Quinci Schmidt.
Chociaż ceny mleka wciąż budzą jej obawy, dzięki nowej, dodatkowej działalności dla jej gospodarstwa wciąż jest miejsce w branży mleczarskiej.




























