"Nie będziemy umierać w ciszy". Prostesty rolników. RELACJA
- Jesteśmy na drogach w 50 miejscach. Blokujemy ruch, bo ratujemy polską produkcję żywności. Upominamy się o to co ważne dla wszystkich - zaznaczał rano Michał Kołodziejczak rozpoczynając dzisiejsze protesty rolników.
Według lidera Agrounii traktory wyjechały na drogi w 50 miejscach na terenie całego kraju.
Dzisiejsze protesty miały różne formy: przejazdów ciągników i blokad dróg oraz happeningów.
- Ruszamy z Koszut i udajemy się do Środy Wielkopolskiej. Tam w samym centrum zaparkujemy nasze traktory i będziemy rozdawać żywność ludziom z miasta - tak Filip Pawlik - jeden z liderów Agrounii zapowiadał jeden z protestów. - Ten happening ma na celu uświadomienie społeczności średzkiej. Chcemy pokazać, ile za dane warzywo dostaje rolnik, a ile konsument płaci w markecie. Będziemy rozdawać m.in. ziemniaki, jabłka, cebulę i pietruszkę - tłumaczył Pawlik.
"Nie będziemy umierać w ciszy". Michał Kołodziejczak protestował w Łodzi
Lider Agrounii wziął udział w proteście zorganizowanym w Łodzi. Rolnicy ruszyli z różnych miejsc do centrum miasta, gdzie w szczytowym momencie zgromadziło się około 250 ciągników rolniczych. Przedstawiciele rolników udali się do Urzędu Wojewódzkiego, gdzie na ręce wicewojewody złożyli postulaty z którymi wyszli dziś na drogę.
"Nie będziemy umierać w ciszy". Postulaty protestujących
Rolnicy wychodząc na drogę domagali się interwencji na rynku nawozów. - Chcemy poznać prawdziwe koszty produkcji nawozów. Oczekujemy sprzedaży bez marży - mówił Filip Pawlik. Przedstawiciel Agrounii dodawał, że dla rolników dużą obawą i problemem jest również tzw. Zielony Ład. - Nie godzimy się na wprowadzanie go w takim tempie i takim kształcie. Nasze rolnictwo nie jest na to przygotowane. Kraje Europy Zachodniej przygotowują się do tego od lat, u nich wszystko jest w innym miejscu, a i tak wychodzą na ulicę i także strajkują, nie zgadzając się z tą polityką. Produkcja żywności jest zagrożona w całej Europie - zaznaczył Pawlik.
Kolejnym postulatem protestujących było wprowadzenie kontroli importowanej żywności. - Chcemy, żeby była prowadzona ewidencja i system monitoringu żywności. Przyjeżdża do nas z zagranicy mnóstwo towarów, nad którymi nikt nie ma kontroli. Często przywożone są np. półtusze fatalnej jakości. Gdyby ludzie zobaczyli, co później trafia do parówek zjadanych przez dzieci... - podkreślał Pawlik, zaznaczając że przyjdzie czas na to, żeby wystawić to na światło dzienne.
Przedstawiciel Agrounii zaznaczył także, że rolnicy oczekują oddłużenia rolnictwa, które zadłużone jest na niespotykaną dotąd skalę.
"Nie będziemy umierać w ciszy". Odpowiedź ministra, riposta Kołodziejczaka
- „Ceny (nawozów) są obecnie ustalone na minimalnym poziomie. Takim, który pokrywa tylko koszty produkcji… Napływ żywności nie jest niekontrolowany…To rolnicy polscy korzystają…Rolnicy nigdy nie mieli takiej szansy, żeby 2/3 ubezpieczeń pokrywał budżet państwa, a 1/3 rolnik - minister rolnictwa odpowiedział na zarzuty protestujących podczas konferencji prasowej podsumowującej 100 dni pracy w resorcie. WIĘCEJ TUTAJ.
- 100 dni nieróbstwa. Oni po prostu nie pracują - stwierdził w wywiadzie udzielanym dla wp.pl Michał Kołodziejczak, komentując doniesienia o dzisiejszej konferencji ministra.