Na drogach niespokojnie, zwłaszcza tu - protest rolników 14 listopada [MAPA]
AKTUALIZACJA, GODZ. 13:40
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest odbywa się dziś także w Lublinie. Jego organizatorem Towarzysto Rolnicze Ziemi Hrubieszowkiej. Protestujący udsli się pod Urząd Wojewódzki.
- Pokażmy jedność, pokażmy siłę, pokażmy Rządzacym że Rolnicy mają już dość dzialań, które doprowadzają do upadku gospodarstw rolnych w Polsce - takie hasło przyświeca strajkującym.
AKTUALIZACJA, GODZ. 13:29
Jan Kaźmierczak, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Rolników, podaje, że w Żnienie odbywa się protest rolników bez blokady dróg.
- Dziś w południe rolnicy z regionu Kujawsko-Pomorskiego zbierają się na ul. 1 Stycznia w Żninie, aby w spokojny i godny sposób wyrazić swoje zaniepokojenie obecną sytuacją polskiego rolnictwa - napisał na swoim profilu w mediach spłecznościowych - szef OSOPR.
AKTUALIZACJA, GODZ. 13:25
Powiat pyrzycki - Rolnicy w kolumnie ciągników przemieszczać będą się ul. Mickiewicz do stacji Paliw Dall, następnie do stacji paliw Orlen ulicą Lipiańską, 1 Maja, Bogusława oraz Szczecińską - informuje Powiat Pyrzycki - Informacje z Regionu.
AKTUALIZACJA, GODZ. 13:19
Tak wygląda protest rolników w Piotrkowie Trybunalskim.
- Czemu dzisiaj jesteśmy tutaj? Bo w rolnictwie dzieje się źle. To nie są problemy. To jest już bardzo głęboki kryzys, który narasta z roku na rok. Jesteśmy w takiej sytuacji w tej chwili, że żadna branża w Polsce nie może powiedzieć, że sytuacja ekonomiczna jest dobra i bez obawy patrzą w przyszłość - mówił Janusz Terka, przewodniczący Solidarności Rolników Piotrków.
- To, co dzieje się w Polsce, to co się dzieje w UE, przez nas rolników jest odbierane bardzo negatywnie. W Polsce i w UE mamy naprawdę bardzo dużo dobrej żywności, nie brakuje nam tego, tymczasem chcemy przewozić żywność do Polski, do Unii w innych krajów, w ogóle z innych kontynentów - dodał.
AKTULALIZACJA, GODZ. 13:00
Pod relacją Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Buchajczyk „GR Buchajczyk” pojawiły się komentarze wspierające rolników. Wśród osób okazujących wsparcie znalazł się Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga i działacz OOPR. “Chłopi Razem” - napisał. Przy relacji pojawiły się również takie komentarze: “Sercem z wami”, “Chlop potęgą jest i basta”, “Żywią i bronią”.
AKTULAZACJA, GODZ. 12:28
Minister rolnictwa - Stefan Krajewski, odmoszcząc się do dzisjiejszych prostestów, na oficjanym profilu resortu rolnictwa zapewnił, że trzyma rękę na pulsie.
AKTUALIZACJA, GODZ. 12:18
Stanisław Barna z OOPR otworzył oficjalnie strajk rolników na drodze krajowej nr 10 w Reczu (woj. zachodnio-pomorskie).
- Zebraliśmy się w gminie Recz. Dzieje się bowiem bardzo źle w rolnictwie, zaczyna brakować pieniążków, zaczyna brakować płynności finansowej, dlatego że są bardzo wysokie koszty produkcji. Prowadzimy dialog z rządem, z panem ministrem Krajewskim. Dialog jest, ale ministerstwo nie chce rozwiązywać naszych problemów, dlatego podjęliśmy decyzję (...) o strajku - wyjaśnił Barna.
Chwilę wcześniej głos zabrał Łukasz Buchajczyk, również z OOPR. W swoim przemówieniu zrócił uwagę na to, że obecnie do Polski trafia żywność z krajów, które nie muszą przestrzegać takich samych norm jak my, co jest efektem wojny na Ukrainie i umów o wolnym handlu. Zdaniem Buchajczyka, rolnicy, którzy ponieśli duże koszty na dostosowanie swoich gospodarstw do wymogów unijnych, powinni mieć możliwość wyrównania tych nakładów, ponieważ w przeciwnym razie nie będą w stanie konkurować z produktami z tych krajów.
- Produkujemy zdrowo i chce się nam tę możliwość odebrać. Ceńcie zdrową żywność. My, jako polscy rolnicy, możemy Wam - konsumentom - zapewnić to, że będziecie zdrowo jeść - podkreślił rolnik.
O przyczynie dziejszych protestów mówił również Jakub Buchajczyk z OPPR:
- Sytuacja naszych gospodarstw wymaga tego, by wyjść na drogi i zamanifestować nasze postulaty. Przede wszystkim naszym postulatem jest wyrównanie start poniesionych w rolnictwie. Chcemy także poprawy opłacalności w rolnictwie. Mówi też stop napływowi produktów rolnych spoza UE. Domagamy się również wsparcia dla gospodarstw rodzinnych. Piątym postulatem jest ochrona polskiej ziemi jako gwarancja bezpieczeństwa żywnościowego.
Dzisiejszy strajk, według Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników, to wyraźny sygnał, że narastające problemy na wsi osiągnęły punkt krytyczny.
Kto stoi za organizacją protestu rolników 14 listopada?
Główną rolę w organizacji strajku odgrywa Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników. W działania zaangażowana jest też Zachodniopomorska Izba Rolnicza, do której napływały zgłoszenia od rolników z różnych części kraju, aby nanosić kolejne miejsca demonstracji na wspólną mapę.
Do akcji przyłączyły się także: Kółka Rolnicze, NSZZ „Solidarność” RI oraz Związek Plantatorów Buraka Cukrowego.
O której i w jakich miejscach zaplanowano protest?
Choć pomysł na demonstrację narodził się w woj. zachodniopomorskim, wiadomo już, że akcje protestacyjne obejmują również Podkarpacie, Kujawy, Warmię, Wielkopolskę oraz Mazowsze.
Rolnicy zwystartowali na drogi o godz. 12:00, a blokady - zgodnie z przewidywaniami - mają potrwać kilka godzin.
Warto podkreślić, że piątek, 14 listopada, będzie jedynie początkiem całej akcji. Rolnicy zapowiadają kontynuację protestów przez cały listopad, a w tym czasie do demonstracji mogą dołączyć kolejne osoby.
O co dokładnie walczą rolnicy?
Największym źródłem ich obaw jest planowane zawarcie umowy handlowej z Mercosur. Rolnicy podkreślają, że bez realnego wsparcia ze strony rządu oraz Unii Europejskiej polskie gospodarstwa mogą nie być przygotowane na konkurencję, jaka pojawi się po wejściu w życie nowych zasad handlu.
Zwracają uwagę, że sytuację dodatkowo komplikuje rosnąca presja ze strony Ukrainy, która już teraz jest silnym konkurentem na rynku rolnym. Według rolników połączenie liberalizacji handlu z Ukrainą oraz uruchomienia umowy z Mercosur może doprowadzić do poważnych problemów dla polskiego rolnictwa, takich jak spadek opłacalności produkcji czy utrata stabilności rynku.
Rolnicy podkreślają również, że liczne deklaracje polityczne dotyczące ochrony europejskiego rynku rolnego nie przełożyły się na realne działania. W ich ocenie unijne plany, takie jak wprowadzenie klauzul lustrzanych mających wyrównać warunki konkurencji, zostały porzucone, a jednocześnie zwiększono bezcłowe limity na import wielu produktów rolnych z Ukrainy. Wszystko to sprawia, że oczekują konkretnych rozwiązań i działań, a nie kolejnych obietnic.




























