Na drogach niespokojnie, zwłaszcza tu - protest rolników 14 listopada [MAPA]
AKTULALIZACJA, GODZ. 13:00
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod relacją Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Buchajczyk „GR Buchajczyk” pojawiły się komentarze wspierające rolników. Wśród osób okazujących wsparcie znalazł się Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga i działacz OOPR. “Chłopi Razem” - napisał. Przy relacji pojawiły się również takie komentarze: “Sercem z wami”, “Chlop potęgą jest i basta”, “Żywią i bronią”.
AKTULAZACJA, GODZ. 12:28
Minister rolnictwa - Stefan Krajewski, odmoszcząc się do dzisjiejszych prostestów, na oficjanym profilu resortu rolnictwa zapewnił, że trzyma rękę na pulsie.
AKTUALIZACJA, GODZ. 12:18
Stanisław Barna z OOPR otworzył oficjalnie strajk rolników na drodze krajowej nr 10.
Dzisiejszy strajk, według Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników, to wyraźny sygnał, że narastające problemy na wsi osiągnęły punkt krytyczny.
Kto stoi za organizacją protestu rolników 14 listopada?
Główną rolę w organizacji strajku odgrywa Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników. W działania zaangażowana jest też Zachodniopomorska Izba Rolnicza, do której napływały zgłoszenia od rolników z różnych części kraju, aby nanosić kolejne miejsca demonstracji na wspólną mapę.
Do akcji przyłączyły się także: Kółka Rolnicze, NSZZ „Solidarność” RI oraz Związek Plantatorów Buraka Cukrowego.
O której i w jakich miejscach zaplanowano protest?
Choć pomysł na demonstrację narodził się w woj. zachodniopomorskim, wiadomo już, że akcje protestacyjne obejmują również Podkarpacie, Kujawy, Warmię, Wielkopolskę oraz Mazowsze.
Rolnicy zwystartowali na drogi o godz. 12:00, a blokady - zgodnie z przewidywaniami - mają potrwać kilka godzin.
Warto podkreślić, że piątek, 14 listopada, będzie jedynie początkiem całej akcji. Rolnicy zapowiadają kontynuację protestów przez cały listopad, a w tym czasie do demonstracji mogą dołączyć kolejne osoby.
O co dokładnie walczą rolnicy?
Największym źródłem ich obaw jest planowane zawarcie umowy handlowej z Mercosur. Rolnicy podkreślają, że bez realnego wsparcia ze strony rządu oraz Unii Europejskiej polskie gospodarstwa mogą nie być przygotowane na konkurencję, jaka pojawi się po wejściu w życie nowych zasad handlu.
Zwracają uwagę, że sytuację dodatkowo komplikuje rosnąca presja ze strony Ukrainy, która już teraz jest silnym konkurentem na rynku rolnym. Według rolników połączenie liberalizacji handlu z Ukrainą oraz uruchomienia umowy z Mercosur może doprowadzić do poważnych problemów dla polskiego rolnictwa, takich jak spadek opłacalności produkcji czy utrata stabilności rynku.
Rolnicy podkreślają również, że liczne deklaracje polityczne dotyczące ochrony europejskiego rynku rolnego nie przełożyły się na realne działania. W ich ocenie unijne plany, takie jak wprowadzenie klauzul lustrzanych mających wyrównać warunki konkurencji, zostały porzucone, a jednocześnie zwiększono bezcłowe limity na import wielu produktów rolnych z Ukrainy. Wszystko to sprawia, że oczekują konkretnych rozwiązań i działań, a nie kolejnych obietnic.






























