Moc atrakcji na festynie rodzinnym Gobarto [ZDJĘCIA]
- 1/9
- następne zdjęcie
Mnóstwo urządzeń rekreacyjnych i niespodzianek dla dzieci, konkursy dla dorosłych oraz dobra zabawa we wspólnym gronie. To wszystko czekało na uczestników Festynu Rodzinnego zorganizowanego przez firmę Gobarto. W Grąbkowie spotkało się około 1000 osób.
W całodniowej imprezie udział wzięli nie tylko pracownicy firmy z Grąbkowa, ale także spółek z Grupy Gobarto, m.in. z Sosnowca, Warszawy, Poznania, Krakowa, Katowic, Wałbrzycha czy Radomia. Na zielonych terenach położonych tuż obok zakładu, przy pięknej pogodzie, bawiły się setki osób.
- To był festyn rodzinny, który został zorganizowany głównie z okazji Dnia Dziecka dla wszystkich pracowników i ich rodzin ze spółek naszej grupy. Zależało nam na tym, by wzięły w nim udział całe rodziny. Chcieliśmy pokazać między innymi nasz zakład, no i przybliżyć atmosferę naszej firmy - to była główna idea - mówi Waldemar Zyśk, dyrektor działu HR w firmie Gobarto.
Najwięcej niespodzianek czekało na dzieci. Podkreślali to także biorący udział w wydarzeniu.
- Na pewno ze strony firmy, jeśli chodzi o dzieci, jest to duże urozmaicenie. Dla nich te atrakcje wiele znaczą. Organizację imprezy również oceniam na duży plus. Gdyby za rok zorganizowano taki festyn, na pewno też wezmę udział - mówił jeden z pracowników.
Dzieci mogły pomalować sobie buźki, ścigać się z rówieśnikami biorąc udział w konkursach, wyszaleć na licznych „dmuchańcach” i schłodzić pod kurtynami wodnymi. Jak przekazuje Waldemar Zyśk, do wygrania był sprzęt audio-wideo. Były to radioodbiorniki z odtwarzaczami i bluetooth albo przenośne głośniki. Dodatkowo, co warto podkreślić, w imprezie wzięło udział również kilkadziesiąt dzieci z okolic Grąbkowa. Wszyscy najmłodsi na zakończenie otrzymali prezenty, czyli m.in. kolorowanki, kredki, gry planszowe, sprzęt sportowy i gadżety z logo firmy.
Także dorośli chętnie zapisywali się do udziału w różnych zawodach, zwłaszcza że do wygrania również był sprzęt audio-wideo. Najwięcej śmiechu było podczas konkurencji „alko gogle”, która polegała na tym, że uczestnicy zakładali specjalne gogle, które symulowały sposób widzenia po spożyciu alkoholu. W takim stanie musieli na wyścigi „rozwiesić pranie”. Co niektórzy trafiali nawet na sznurek przeciwnika. Długa kolejka ustawiała się także do mechanicznego byka. Szczególnie mężczyźni chcieli sprawdzić swoich sił w rodeo.
Duże emocje towarzyszyły też osobom biorącym udział w turnieju gigantycznych piłkarzyków. Ostatecznie, w finale, drużyna „Kolejorz Poznań” musiała uznać wyższość „Świeżaków Warszawiaków”. Z kolei zespół gospodarzy zajął trzecie miejsce na „pudle”.
Oprócz tego można było się posilić w dobrze zaopatrzonych stoiskach gastronomicznych. Do wyboru były: sałatki, mięsa, kiełbaski, ale także słodkości: lody, ciasta i napoje. - Co ważne, postawiliśmy na ekologiczne sztućce, talerze i kubki, czyli wykonane z papieru i drewna. Przy takiej liczbie osób, jaką gościliśmy, ilość zużytego plastiku byłaby ogromna. Chcieliśmy pokazać, że tego można było uniknąć. Stąd taki pomysł - tłumaczy Waldemar Zyśk. - Takie festyny są potrzebne. Pracuję tutaj dwa lata i jestem pierwszy raz. Wszystko jest na najwyższym poziomie - zarówno atrakcje dla dorosłych, jak i dla dzieciaków - mówił uczestnik imprezy. - Wszyscy pracownicy byli bardzo zadowoleni, po festynie otrzymaliśmy mnóstwo e-maili i podziękowań. Gdyby nie pogoda, bo około dwudziestej zaczęło padać, pewnie byśmy imprezę przedłużyli, bo były takie prośby - podsumowuje dyrektor działu HR.
- 1/9
- następne zdjęcie