Kurczak z soi już nielegalny? Unia chce chronić nazwy mięsne

Propozycja zakazu „mięsnych” nazw dla produktów roślinnych
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie zakazu stosowania 29 nazw tradycyjnie kojarzonych z mięsem w odniesieniu do produktów pochodzenia roślinnego. Na liście znajdują się m.in. takie określenia jak: „wołowina”, „kurczak”, „żeberka”, „boczek” czy „podudzia”. Nowe przepisy miałyby dotyczyć etykietowania żywności i stanowić element zmiany przepisów Wspólnej Organizacji Rynków (WOR).
Przejrzystość i ochrona terminologii
Zdaniem Komisji Europejskiej nowe regulacje mają na celu zapewnienie większej przejrzystości dla konsumentów oraz ochronę historycznego i kulturowego znaczenia terminów związanych z mięsem. Zakaz miałby na celu wyeliminowanie potencjalnych nieporozumień dotyczących składu produktów oferowanych jako alternatywy dla mięsa.
Przepisy pozwalają na użycie nazw mięsnych
Obecnie w Unii Europejskiej możliwe jest używanie terminologii związanej z mięsem w przypadku produktów roślinnych, pod warunkiem że opakowanie jednoznacznie wskazuje, iż produkt nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Proponowana zmiana oznaczałaby radykalne ograniczenie tej możliwości – „mięso” miałoby być prawnie zdefiniowane wyłącznie jako jadalne części zwierząt.
Określenia w branży roślinnej
Lista zakazanych terminów obejmuje zarówno określenia ogólne, takie jak „wieprzowina” czy „kurczak”, jak i bardziej funkcjonalne – „skrzydełka”, „pierś” czy „podudzia”. Są one obecnie powszechnie stosowane w marketingu i sprzedaży roślinnych zamienników mięsa. Wprowadzenie zakazu może spowodować konieczność gruntownych zmian w etykietach, opakowaniach i kampaniach promocyjnych producentów żywności roślinnej.