Krowy mogą tracić mleko nawet o połowę? Zobacz, jak uratować wydajność w oborze

Krowy, zwłaszcza te o wysokiej wydajności mlecznej, są wyjątkowo wrażliwe na stres cieplny, który nie musi wynikać z ekstremalnych upałów. Wystarczy, że temperatura w oborze wzrośnie powyżej 23–26°C, a już mogą pojawić się problemy z wydajnością i rozrodem.
Stres cieplny obniża pobranie i wydajność
Stres cieplny może obniżyć pobranie paszy nawet o ponad 30%. W dobrze zarządzanych i schładzanych oborach, wysoki poziom stresu cieplnego może też ograniczyć spożycie paszy, ale już tylko o 10–15%. W efekcie dochodzi tam do wyraźnego spadku wydajności mlecznej o około15%, ale w obiektach pozbawionych jakiegokolwiek systemu chłodzenia spadek ten w warunkach silnego stresu cieplnego, może sięgać nawet 50%.
Wentylacja na każdym poziomie
Absolutnym minimum do schładzania krów jest zamontowanie w oborze wystarczającej ilości wentylatorów, których pracą steruje system korzystający z informacji o temperaturze w danym budynku. Najlepiej kiedy jest on też rozszerzony o stację pogodową lub dodatkowe czujniki, mierzące temperaturę i wilgotność w różnych punktach obory.
Chcąc uzyskać skuteczne schłodzenie zwierząt, potrzebna jest odpowiednia prędkość ruchu powietrza. Dobrze jest posiadać miernik takiego ruchu, dzięki któremu istnieje możliwość monitorowania warunków wentylacji. Zaleca się, aby prędkość ruchu powietrza wynosiła 3 m/s, gdyż wtedy parowanie jest optymalne. Jeśli nie można osiągnąć takiej prędkości, trzeba montować dodatkowe wentylatory, zmniejszyć odległość między nimi, czyli w rezultacie instalować ich więcej z zachowaniem krótszych odstępów.
Wentylatory pionowe można zawieszać pod różnym kontem, ale też warto w oborze instalować duże wentylatory poziome, które będą mieszały powietrze w najwyższych partiach budynku. Połączenie tych dwóch rozwiązań jest już dziś standardem w większych stadach krów mlecznych.
Po modernizacji wentylacji, czyli po zainstalowaniu poziomych mieszaczy powietrza skończyły się problemy z pobieraniem paszy u krów – mówi Józef Fichte, prowadzący hodowlę krów w okolicach Kujakowic Dolnych. - Odpowiednio przygotowany TMR i sprawna wymiana powietrza w oborze, przeciwdziała również zagrzewaniu się paszy oraz ogranicza problemy ze spadkiem wydajności. Jeśli chodzi o płodność, też znacznie się poprawiła, jak i skuteczność unasieniania.
Warto wprowadzić zraszanie
W praktyce spotyka się również dwa sposoby schładzania krów: wentylację oraz zraszanie. Połączenie tych metod stanowi skuteczny i najczęściej zalecany system chłodzenia, szczególnie w regionach kraju, gdzie liczba dni upalnych jest najwyższa. System ten jest niemal pięciokrotnie bardziej efektywny niż stosowanie każdej z tych metod osobno.
W oborze warto stosować zarówno wentylatory poziome jaki system zraszania tzw. grubą kroplą. Aby skutecznie chronić krowy przed stresem cieplnym, pracą całego systemu powinna sterować automatyka, najlepiej komputer, który analizuje nie tylko warunki wewnątrz budynku, ale także dane z zewnętrznej stacji pogodowej – radzi Bartłomiej Benisz, Prezes firmy Arbena
Zraszanie powinno odbywać się w formie kropli, a nie poprzez zamgławianie, tak aby woda docierała do powierzchni skóry. Woda musi wówczas pochłaniać energię cieplną z ciała krowy i odparowywać, co pozwala na skuteczne odprowadzenie nadmiaru ciepła. Wentylatory są niezbędne do przyspieszenia tego procesu.
Trzeba zadbać o wentylację i zraszacze. Wentylatory zwiększają przepływ powietrza, a zraszacze schładzają zarówno zwierzęta, jak i podłoże. Preferowanym rozwiązaniem jest stosowanie tzw. dużej kropli połączonej z wentylatorami kierunkowymi. Pozwala to na bardzo szybkie zwilżenie ciała krowy i odebranie w krótkim czasie bardzo dużej ilości ciepła, a wentylatory kierunkowe chłodzą bezpośrednio krowę, a nie odpowiadają za obniżenie temperatury w całym budynku – mówi Tomasz Bursztyński, MSM w DeLaval.