Klik w gospodarstwie
Programy komputerowe są pomocne, ale nie zastąpią pracy człowieka w gospodarstwie.
Programy komputerowe do produkcji zwierzęcej i roślinnej oraz związane z ekonomiką prowadzenia gospodarstw zdobywają coraz więcej zwolenników wśród rolników.
Na początek oswojenie z komputerem, potem zaznajomienie z Internetem i najprostszymi oraz ogólnodostępnymi programami. A dopiero potem sięgnięcie po programy typowe do rolnictwa. Droga do komputeryzacji gospodarstw rolnych nie jest, na szczęście, bardzo długa. Poza tym z roku na rok, staje się coraz bardziej powszechna, a wkroczenie na nią - konieczne.
Komputer jest potrzebny
Około dwa tysiące rolników z Wielkopolski w ciągu ostatnich kilku lat uczestniczyło w akcji dotyczącej promowania wykorzystania komputera w zarządzaniu gospodarstwem rolnym. W przedsięwzięcie zaangażowały się takie instytucje jak Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Izby Rolnicze oraz Centrum Doradztwa Rolniczego. - Ideą tego programu było to, żeby pokazać rolnikom, iż komputer to nie tylko urządzenie do zabawy, ale można go sensownie wykorzystać dla potrzeb gospodarstwa rolnego. Pokazaliśmy rolnikom różnego rodzaju programy, które mogą wykorzystać - tłumaczy Jarosław Marcinkowski, kierownik działu ekonomiki WODR w Poznaniu.
Internet przyjemny i wartościowy
Dzięki uczestnictwu w szkoleniu rolnicy mogli poznać zasady korzystania z komputera. Zdaniem Jarosława Marcinkowskiego, najszybciej rolników do technologii informacyjnych można przyciągnąć przez Internet. - Zauważają, że korzystanie z Internetu jest przyjemne i wartościowe. Wiele stron elektronicznych dotyczących rolnictwa jest na bieżąco aktualizowanych, dzięki temu rolnik może szybko pozyskać ważne dla niego informacje. Na przykład Instytut Ochrony Roślin na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi prezentuje wykaz etykiet środków ochrony roślin. Rolnik nie musi kupić środka, żeby dowiedzieć, do czego go zastosować. Po kilku kliknięciach na klawiaturze może zobaczyć, do czego dany środek służy i „na pewniaka” go stosować - wyjaśnia Jarosław Marcinkowski. Warto nauczyć się obsługi arkusza kalkulacyjnego Excel w standardowym oprogramowaniu Office. Excel jest programem bardzo elastycznym o niesamowicie dużym zasięgu, ponieważ pozwala tworzyć dynamiczne arkusze kalkulacyjne oraz proste bazy danych. Można go wykorzystać przy tworzeniu kart pola oraz obliczeń ekonomicznych gospodarstwa poprzez sporządzenie planu urządzeniowego gospodarstwa czy biznes planu.
Wszystko o krowie przez kliknięcie
Jak stwierdza Jarosław Marcinkowski, można zauważyć, iż wzrasta zainteresowanie rolników komputerem. Dlaczego właśnie teraz? Wynika to z faktu, iż od momentu pojawienia się w Polsce komputerów, musiało minąć trochę czasu, zanim na rynku pojawiły się specjalistyczne programy skierowane dla rolników. Potentatem na tym rynku był długi czas Leszek Mroczko, który zaczął tworzyć programy do optymalizacji żywienia zwierząt. Dziś większość firm paszowych sama ustala dawki pokarmowe, które do indywidualnego rolnika trafiają już przygotowane. Z programów związanych z optymalizowaniem żywienia korzystają nadal głównie duże przedsiębiorstwa rolnicze zarządzające fermą bydła czy trzody chlewnej. - Aczkolwiek takie programy do zarządzania oborą wolnostanowiskową z 20 bądź 30 krowami też są. Dzięki nim rolnik nie musi pamiętać wszystkich danych o każdej krowie. Wystarczy aktualizować dane o sztuce w programie, który będzie podpowiadał, co zrobić - przekonuje doradca WODR.
Istnieją dwa rodzaje programów, z których mogą korzystać rolnicy: technologiczne, a więc dotyczące produkcji zwierzęcej bądź roślinnej oraz ekonomiczne.
Dla rachunkowego bilansu
Z programów związanych z produkcją roślinną i rachunkowością korzysta Wioletta Pachurka z Bułakowa, powiat gostyński. - Lubię to robić. Korzystanie z nich na początku nie było łatwe, ale teraz nie sprawia mi żadnych trudności - tłumaczy. Pani Wioletta wspólnie z mężem prowadzi 12-hektarowe gospodarstwo od 1994 roku. W 2006 roku państwo Pachurkowie postanowili przejść na VAT. Po 6 latach od momentu podjęcia tej decyzji są zadowoleni. - Nie miałam wątpliwości, że to dobry wybór. Zawsze coś się kupuje: olej napędowy, części do maszyn czy coś się remontuje. I obliczyłam, że się opłaca. Troszkę inwestujemy i szkoda byłoby nam tego VAT-u podarować, bo to są zawsze jakieś dodatkowe pieniążki. Dzięki temu można zainwestować znów w coś innego - tłumaczy. Choć przyznaje, że rozliczanie się z fiskusem na zasadach ogólnych wiąże się z większą ilością „papierków”. Pomocne im są programy mBiuro oraz Office - Word i Excel. - Przydają się do różnych obliczeń, w tym przychodów i rozchodów. Zawsze na koniec roku mogę sobie zrobić bilans. Nie potrzeba szukać rachunków i na oko strzelać. Realnie widzimy, jakie są zyski z prowadzenia gospodarstwa. Poza tym mBiuro używamy do fakturowania. Wypisuję sobie faktury, które potem oddaję do biura rachunkowego - przekonuje pani Wioletta.
Precyzyjnie i zgodnie z wytycznymi na polu
Jeśli chodzi o produkcję roślinną państwo Pachurka używają programu Plano RS, który jest narzędziem do sporządzania planów nawożenia w gospodarstwach rolnych uczestniczących w programach rolnośrodowiskowych i nie tylko. - Nasza wioska jest na obszarze szczególnie narażonym (OSN) i do tej pory co roku wymagano od nas, aby był wykonany plan nawozowy - informuje pani Wioletta. Pod szczególnym nadzorem jest ilość stosowanego na glebę azotu z nawozów naturalnych, którego nie można wynieść więcej niż 170 kg na hektar. - Wpisuję sobie w pliku na jakiej działce jaka jest uprawa, jej potencjalny plon i jaki zastosowano nawóz: obornik czy sztuczny - tłumaczy rolnik z Bułakowa. Program ten umożliwia tworzenie planu nawozowego, który powinien zawierać takie informacje jak: odczyn i zasobność gleby w składniki mineralne, zapotrzebowanie roślin na składniki pokarmowe, źródło składników nawozowych w gospodarstwie, (w tym nawozy organiczne i naturalne) oraz zapotrzebowanie na nawozy mineralne. Integralną częścią programu jest moduł umożliwiający symulowanie produkcji nawozów naturalnych na podstawie informacji o produkcji zwierzęcej w gospodarstwie. Dawki nawozów mineralnych są wyliczane jako różnica pomiędzy potrzebami pokarmowymi roślin a ilością składników wnoszonych do gleby w nawozach naturalnych i dopływających z innych źródeł (przyorane produkty uboczne, wiązanie azotu przez rośliny motylkowate, opad atmosferyczny). Program tworzy też bilans dla całego gospodarstwa. Przy planowaniu upraw na konkretnych działkach, zawsze można wrócić do pamięci w plikach i sprawdzić, jakie było dokonane zmianowanie w poprzednich latach. To umożliwia precyzyjniejsze zarządzanie gruntami.
Programy komputerowe w oborze
Dariusz Krajka z Paradowa (powiat gostyński) jest młodym i przedsiębiorczym rolnikiem. Prowadzi gospodarstwo rolne wspólnie z rodzicami: Jadwigą i Leszkiem Krajka. Zajmują się hodowlą bydła mlecznego. Posiadają 70 krów dojnych i do tego opasy. W sumie 180 sztuk bydła HF. Uprawiają ponad 40 hektarów gruntów. - Na polach posiadamy głównie kukurydzę, buraki cukrowe, pszenicę i zielonki - mówi.
Państwo Krajka zdecydowali się na korzystanie z dwóch programów dotyczących zarządzania gospodarstwem w produkcji zwierzęcej. Ściślej mówiąc chodzi o żywienie bydła mlecznego. W oborze stosują paszowóz oraz stacje paszowe z odpowiednim oprogramowaniem. Dzięki nim pan Dariusz wie, jakiego rodzaju i w jakiej ilości ustalać ilość pokarmu. - Wystarczy w programie wpisać liczbę zwierząt i program w paszowozie oblicza, ile mam załadować towaru. Te dane dotyczące ilości sztuk mogę codziennie zmieniać, natomiast dawki poszczególnych składników pozostaną te same, zmieni się tylko ilość towaru adekwatnie do liczby sztuk bydła - tłumaczy Dariusz Krajka. Jeśli chodzi o stację paszową, najpierw trzeba wpisać, ile pokarmu treściwego tj. paszy białkowej i energetycznej ma dostać dana sztuka. I tyle pokarmu w pięciu porcjach na dobę się jej dozuje. - Maksymalna ilość paszy, która wychodzi ze stacji to 11 kilogramów dla krowy przy najwyższej produkcji - powyżej 45 litrów mleka dziennie. Do pokarmu zwierzęta mają dostęp cały czas - objaśnia pan Dariusz. Cały czas można sprawdzać, ile razy konkretne zwierzę było w stacji i zjadło paszy. - Mogę sobie robić dzienne, tygodniowe i miesięczne zestawienia zużycia pokarmu dla każdej sztuki. Na podstawie tego można na przykład wywnioskować, czy dana krowa jest zdrowa czy może dzieje się z nią coś niedobrego - opowiada rolnik z Paradowa. Na hali udojowej wykorzystywany jest automatyczny pomiar mleka. Istnieje możliwość przesyłania informacji do komputera, jednak na chwilę obecną funkcja ta nie jest dostępna. - W razie, gdy dana sztuka „z mlekiem spada”, to automatycznie kontrolka się zapali, że coś jest nie w porządku. Odbiór mleka przez aparat udojowy można zablokować na przykład w razie podawania krowie antybiotyku - tłumaczy rolnik. Z tej funkcji rolnik z Paradowa nie korzysta. - Jak na razie przy tej ilości stada jeszcze można wszystko w głowie jakoś pomieścić - mówi.
Programy komputerowe są niezwykle pomocne w rolnictwie. Jednak trzeba pamiętać, że nie zastąpią całkowicie pracy człowieka. - Program to narzędzie, które trzeba naładować danymi, aby móc potem wyciągać jakieś wnioski. I tutaj pojawia się czasami nieporozumienie, gdy niektórzy rolnicy chcą, aby komputer wszystko za nich robił. Aby zaorać, rolnik musi wsiąść do ciągnika. Tak samo powinien usiąść przy komputerze i wprowadzić o niego szereg danych - stwierdza Jarosław Marcinkowski.