Ardanowski: Trwa wojna gospodarcza
- Głośna afera uboju bydła doprowadziła do tego, że dziś mówi się w niektórych krajach, że polska żywność jest trująca. Wydane na jej promocję miliony zostały tym jednym ruchem wyrzucone w błoto - powiedział minister rolnictwa podczas Wielkopolskiego Forum Rolniczego.
Jan Krzysztof Ardanowski odbywa wizytę w Wielkopolsce. Szef resortu rolnictwa w środę (13 lutego) wziął udział w debacie zorganizowanej przez Wielkopolską Izbę Rolniczą wraz z Samorządem Województwa Wielkopolskiego. Głównym tematem rozmów było rolnictwo i współcześnie dotykające go zagrożenia.
ZOBACZ TAKŻE: Ardanowski: Gospodarstwo musi żyć z tego co wyprodukuje
- Rolnictwo w Europie podlega gwałtownym zmianom, z jakimi nie mieliśmy do tej pory do czynienia - zwrócił uwagę minister Ardanowski.
- Świat stał się globalną wioską, żywność krąży po świecie. Pojawili się nowi producenci, którzy dysponują ogromnymi areałami
- dodał szef resortu zwracając uwagę na fakt, że oprócz państw takich jak Argentyna, Brazylia, Stany Zjednoczone, czy Nowa Zelandia dynamicznie rozwijają swoje rolnictwo także kraje położone znacznie bliżej nas.
- Rosja stała się drugim na świecie eksporterem zboża. Buduje też ogromne agrokompleksy mięsne, a także ogrodnicze. To zupełnie nowa sytuacja - podkreślił minister cytowany przez stronę resortu.
Właśnie dlatego według Ardanowskiego coraz trudniej jest sprzedawać żywność.
Jednocześnie w Unii Europejskiej panuje pogląd, że trzeba ograniczać środki na Wspólną Politykę Rolną. Minister zapewnił jednak, że polski rząd nie zgadza się z takim podejściem, aby ograniczać środki i równocześnie zwiększać wymagania wobec produkcji rolnej.
- Głośna afera uboju bydła bez weterynaryjnego nadzoru doprowadziła do tego, że dziś mówi się w niektórych krajach, że polska żywność jest trująca. Wydane na jej promocję miliony zostały tym jednym rychem wyrzucone w błoto - przekazał szef resortu.
- Nie ustajemy jednak w poszukiwaniu nowych rynków zbytu i za kilka dni udaje się na rynki arabskie polska misja gospodarcza - poinformował minister.
Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił także, że wysuwane żądania ograniczenia dostępu do naszego rynku i bardzo szczegółowych kontroli od razu spotykają się z takimi samymi działaniami drugiej strony.
- Naruszyłem europejskie przepisy i czasowo wstrzymałem handel wieprzowiną ze stref objętych ograniczeniami z Litwy, ale należy pamiętać, że to nie rząd, a przedsiębiorcy ściągają mięsa i tuczniki z zagranicy - podał minister.
Ardanowski zapowiedział, że przekaże listy zakładów, które i skąd sprowadzają mięso, dodając, że to tam są adresaci pytań dlaczego zakłady nie wykorzystują krajowego surowca.
Minister rolnictwa zwrócił także zgromadzonym uwagę na to, że trwa wojna gospodarcza i każdy pretekst jest natychmiast wykorzystywany, tak jak miało to miejsce w przypadku przestępstwa nielegalnego uboju.
W trakcie swojego wystąpienia Jan Krzysztof Ardanowski nie zapomniał także o obowiązujących od początku roku nowych rozwiązaniach dotyczących rolniczego handlu detalicznego oraz produkcji marginalnej, ograniczonej i lokalnej.
- To są najlepsze przepisy w Europie. To jest możliwość sprzedawania produktów ze swojego gospodarstwa bez żadnej zdędnej biurokracji, czy zezwoleń - podkreślił minister rolnictwa.