Druga dawka azotu precyzyjnie pod wschodzące ziemniaki
Gospodarstwo, które odwiedziliśmy pod koniec października, znajduje się w Wilkołazie Dolnym w pow. kraśnickim. Pod pługiem jest tu 21 ha gruntów ornych, czyli stosunkowo niewiele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W naszej okolicy zwiększanie areału to trudny temat – wyjaśnia rolnik. – Nie ma tu ziemi z zasobów Skarbu Państwa, a te prywatne grunty, które czasem bywają dostępne, są bardzo drogie.
Mimo to pan Janusz do produkcji nie dopłaca. Kluczem do sukcesu ekonomicznego w przypadku niewielkiego gospodarstwa rodzinnego jest specjalizacja. Od lat najważniejszą uprawą jest tu ziemniak jadalny.
– Mamy zboża, właśnie skończyłem siew pszenicy ozimej, są też rzepaki, ale to ziemniak jadalny jest moim oczkiem w głowie – podkreśla Janusz Skrzypek. – I to właśnie ta uprawa daje nam stabilizację finansową.
Nawozy naturalne poprawiają strukturę gleby
Produkcja prowadzona jest na ziemiach średniej bonitacji klas IIIa i IIIb. Rolnik ma do dyspozycji także stanowiska klasy drugiej i czwartej, choć są one w mniejszości. Stara się tak układać płodozmian, aby, w miarę możliwości, na ziemniaki przypadały lepsze stanowiska. To samo nie częściej niż co cztery lata.
Jeszcze kilka lat temu Janusz Skrzypek wykorzystywał w uprawie tej rośliny naturalny nawóz organiczny czyli obornik. A to dzięki temu, że prowadził w cyklu zamkniętym tucz świń. Wygasił jednak tę produkcję z uwagi na ASF.
Nawóz organiczny sprawdzał się doskonale pod wieloma względami – ocenia rolnik. – Oprócz dostarczania roślinom niezbędnych składników pokarmowych, miał pożądany wpływ na właściwości fizyczne gleby.
Podobne efekty dla jej struktury zapewnia stosowanie w wapnowaniu margla (rodzaj naturalnego wapnia), którego pokłady występują w rejonie Wilkołaza. Nawóz ten zawiera ok. 30% czystego składnika wapnia. Jest sypki, dlatego nie ma problemów z rozsiewaniem. A jego użycie daje pożądany efekt nawet na 8-10 lat. Dawka? - 20-25 t/ha - odpowiada rolnik.
Utrzymanie właściwej struktury gleby jest cenne i wskazane, ale podstawowy cel stosowania margla to regulacja odczynu. – Ziemniak lubi zbliżony do obojętnego – mówi Janusz Skrzypek. - Daje gwarancję absorpcji pozostałych składników pokarmowych, szczególnie fosforu. Trzeba jednak pamiętać, żeby po wapnowaniu pola nie sadzić tam ziemniaków przynajmniej przez rok, aby ochronić plantację przed parchem ziemniaka.
Jakie nawożenie przed sadzeniem?
Nasz rozmówca eksperymentował z dostarczaniem składników pokarmowych przed sadzeniem ziemniaka przy użyciu klasycznego nawozu wieloskładnikowego N,P,K. Nie był do końca zadowolony z efektów i obecnie stosuje wypracowany przez lata schemat nawożenia. Wciąż zresztą modyfikowany.
Jesienią na stanowiskach przeznaczonych pod ziemniaki (po rzepaku) rolnik wykonuje niezbyt głęboką orkę. Wiosna to orka głęboka i uprawki. Oraz nawożenie mineralne przed sadzeniem ziemniaków.Najwcześniej, jak to jest możliwe, aplikowany jest potas.
Zbyt mała jego dawka może odbić się negatywnie na przechowywaniu ziemniaków - stwierdza rolnik. - Roślina ta potrzebuje sporo potasu, ja stosuję ok. 180-200 kg/ha czystego składnika.
Tej wiosny pan Janusz użył nawozu potasowego z dodatkiem siarki i magnezu. To ważne, bo niedobór siarki osłabia wigor roślin, zmniejsza plonowanie i obniża odporność na stres. Z kolei właściwe zaopatrzenie w magnez to m.in. inwestycja w wielkość i jakość plonu.
Fosfor trafia obecnie na pole w gospodarstwie pana Janusza w postaci fosforanu amonu. Nasz rozmówca stosuje ok. 120 kg/ha fosforu w czystym składniku. Towarzyszący fosforowi azot (w formie amonowej) doskonale nadaje się do zastosowania przed sadzeniem, ponieważ jest dobrze zatrzymywany w glebie oraz wolno i równomiernie pobierany. Dobrze działa w niskich temperaturach, sprzyja ukorzenianiu.
W tym samym czasie nawożę stanowisko niewielką ilością mocznika - zaznacza rolnik. Ten azot, w formie amidowej, potrzebuje czasu, zanim stanie się przyswajalny dla roślin, działa więc w drugiej kolejności. Jest polecany w uprawie ziemniaka. - Ale nie można z nim przesadzić. Zastosowanie mocznika w większej ilości mogłoby się negatywnie przełożyć na smak ziemniaków i ich wygląd - tłumaczy pan Janusz.
Druga dawka azotu już nie pogłównie
Chcąc uzyskać oczekiwany plon ziemniaka trzeba mieć na uwadze, że łączna ilość zastosowanego azotu musi być stosunkowo wysoka, ok. 140-150 kg/ha czystego składnika - mówi Janusz Skrzypek. - Zastanawiałem się, jak ograniczyć drugą dawkę bez negatywnego wpływu na plon. Postanowiłem połączyć formowanie rządków, które następuje tuż przed wschodami, z precyzyjnym podaniem azotu w bezpośrednie sąsiedztwo wschodzącej rośliny.W tym celu, metodą gospodarczą, powstała maszyna odpowiadająca za podawanie azotu i formowanie rzędów. Wiosną została zastosowana po raz pierwszy.
– To połączenie formownicy i odpowiednio dostosowanego siewnika konnego - opisuje rolnik. - Saletrzak (czyli azot w formach azotanowej i amonowej) jest dostarczany pneumatycznie czterema wężami do redlic, a następnie przykrywamy ziemią podczas formowania rządów. Nie dochodzi praktycznie do strat nawozu, który jest lokalizowany w bezpośredniej bliskości tworzącego się systemu korzeniowego rośliny.
Pan Janusz miał obawy, czy zaaplikowany w ten sposób azot nie uszkodzi roślin. - Gdybym zastosował mocznik, z pewnością tak by się właśnie stało.
Okazało się, że saletrzak był dobrym wyborem.
Efekty? Po wschodach rolnik obserwował wyraźnie intensywniejszy niż zazwyczaj w tym samym czasie kolor blaszki liściowej, szczególnie w przypadku odmiany Soraya. Różnicę widoczną gołym okiem zdecydowanie potwierdził plon. W zakończonych w drugiej połowie października wykopkach oscylował wokół 50 t/ha.
Nic więc dziwnego, że wprowadzone w tym roku rozwiązanie, po niezbędnych drobnych modyfikacjach maszyny, zostanie zastosowane w kolejnych sezonach. A pogłównie w ziemniakach są już teraz aplikowane w gospodarstwie tylko nawozy zawierające mikroelementy
Gala rządzi
W bieżącym sezonie w gospodarstwie po raz pierwszy plonowała bardzo wczesna odmiana ziemniaka jadalnego, Corinna. - W celu wcześniejszego rozpoczęcia wykopków i wydłużenia okresu sprzedaży - tłumaczy Janusz Skrzypek.
Wyjaśnia przy okazji, że plantatorzy z jego okolic zwykle nie nastawiają się na młodego ziemniaka. - Zimniejsze ziemie wschodniej Polski nie sprzyjają wczesnemu sadzeniu bez okrywy. Pan Janusz oprócz Corinny postawił w tym roku jeszcze na odmiany: Soraya, Magnolia i Gala.
Podobnie jak w poprzednich latach zdecydowanie najbardziej poszukiwaną odmianą w portfolio gospodarstwa jest Gala, stanowiąc nawet 95% całej sprzedaży.
To okrągły ziemniak średniej wielkości. Ze względu na swój smak bardzo lubiany i ceniony przez konsumenta – opisuje Janusz Skrzypek. - Wymaga uwagi, jak najdłuższego utrzymania zielonej naciny. Wówczas odwdzięcza się plonem. Mam klientów, którzy co roku przyjeżdżają po Galę aż z Warszawy.
dr inż. Wojciech Biszczak
Katedra Herbologii i Technik Uprawy Roślin UP Lublin

Podanie drugiej dawki azotu podczas formowania redlin to praktyka uzasadniona agronomicznie i ekonomicznie, coraz częściej stosowana w uprawie ziemniaka jadalnego. Taki sposób nawożenia pozwala roślinom lepiej wykorzystać azot w fazie intensywnego wzrostu, ogranicza jego straty przez wymywanie i sprzyja uzyskaniu wyrównanego plonu o większej masie bulw. Przy zachowaniu precyzyjnego dawkowania można poprawić efektywność nawożenia, obniżając ilość zastosowanego azotu o 20–30% bez pogorszenia jakości surowca. Nadmiar azotu może jednak powodować kumulację azotanów, ciemnienie miąższu podczas gotowania i obniżenie trwałości przechowalniczej.
Stosowane przez niektórych rolników także nawożenie fosforowo-potasowe w formie wgłębnej (na 30–40 cm jesienią) ma ograniczone znaczenie w przypadku ziemniaka o płytkim systemie korzeniowym.
W nawożeniu ziemniaka jadalnego azot decyduje o wzroście i plonie, fosfor o rozwoju korzeni i tworzeniu bulw, a potas o gospodarce wodnej, smaku i trwałości. Dla pełnego efektu warto uzupełnić nawożenie o mikroelementy, szczególnie magnez, bor i mangan, które wspierają jakość i zdrowotność plonu.





























