Samozapłon na polu. Rolnik pierwszego dnia żniw stracił w pożarze prasę [WIDEO]
Przemysław Marciniak prowadzi gospodarstwo w województwie mazowieckim. Rolnik skupia się na produkcji opasów na wołowinę - obecnie stado liczy 70 sztuk. Jego areał to 40 hektarów, pomaga jednak także w polu innym rolnikom, w ramach usług.
W tym roku mężczyzna zmierzył się – i to już podczas pierwszego dnia żniw - z bardzo trudnym doświadczeniem. Podczas prac na polu doszło do samozapłonu, w wyniku którego spłonęła doszczętnie jego prasa.
ZOBACZ WIDEO:
Pożar prasy rolniczej pierwszego dnia żniw
Jak opowiada nam rolnik, wszystko wydarzyło się nagle, a cała sytuacja związana z pożarem była bardzo dynamiczna.
- W pewnym momencie zauważyliśmy dym, który wydobywał się już z prasy. Próbowaliśmy ugasić to gaśnicami, ale wskutek wysokich temperatur nie dało się już nic zrobić – opowiada nam pan Przemysław.
Straty okazały się niestety całkowite – ogień był ogromny, prasa spłonęła doszczętnie.
Szczęściem w nieszczęściu, dzięki zimnej krwi rolnika, osób znajdujących się na polu oraz reakcji straży pożarnej, udało się uniknąć jeszcze większych strat.
- Udało się odpiąć ciągnik, przyjechała straż pożarna. Spłonęło jednak pobliskie pole – wspomina mężczyzna.
Samozapłon na polu. Straty po pożarze maszyny rolniczej były duże
Emocji tego dnia był ogrom. Gdy już nieco opadły, przyszedł czas na szacowanie strat. Jak nietrudno się domyślić, były spore.
Maszyna była bowiem w miarę nowa, pochodziła z 2018 roku, ponadto osobną kwestią był problem kontynuacji prac w polu, które z powodu wspomnianego pożaru stanęły pod znakiem zapytania.
- Rocznie prasa – u mnie i na usługach – robiła ok. 700 balotów. Kupiliśmy ją wcześniej ze względu na lepszy zbiór materiału, który trafiał dla naszych zwierzaków, przyspieszała cały proces – wspomina nam rolnik.
Ubezpieczenie maszyny rolniczej. Była szybka reakcja
Szczęściem w nieszczęściu – rolnik z woj. mazowieckiego był ubezpieczony. Dzięki temu – mógł szybko wrócić do prac na polu – już z nową maszyną.
- Od dawna ubezpieczam swoje maszyny w Generali. Dealer maszyn Claas, firma Kalchem bardzo szybko zareagował w tej sytuacji i pomógł mi w formie papierowej zgłosić do ubezpieczalni całą szkodę i zareagować nowym sprzętem – opowiada nam pan Przemysław.
Jak dodaje, wspomniana sytuacja była pierwszą w jego życiu.
- I oby ostatnią. Doradzam jednak wszystkim, by ubezpieczać swoje maszyny, które są w gospodarstwie, które pracują w wysokich temperaturach i generalnie są narażone. Gdy jest gorąco, bardzo szybko może dojść do samozapłonu. A gdyby ta prasa nie była ubezpieczona, to nie byłoby mnie stać, żeby zamówić i kupić nową maszynę. A tak można było dalej pracować i dokończyć żniwa – dodaje mężczyzna.
Ubezpieczenie maszyn rolniczych. Jakie szkody najczęściej zgłaszają rolnicy?
Eksperci z firmy Generali przyznają w rozmowie z „Wieściami Rolniczymi”, że sytuacje takie, jak u pana Przemysława, to niestety codzienność – zwłaszcza w okresie żniw. Ale nie tylko.
- Mówimy zarówno o sytuacjach związanych z pożarami, ale także o innych, gros zdarzeń dotyczy wypadków, przewróceń – to także powoduje bardzo poważne szkody, czasami również, jak w przypadku pożaru – całkowite. Klienci, którzy zawierają ubezpieczenie Agrocasco w Generali Agro, mogą liczyć na odszkodowanie, które pokryje taką szkodę, które pozwoli na zakup porównywalnej maszyny, jaka została utracona – opowiada Mariusz Gilicki z Generali Agro.
Jakie szkody powtarzają się z kolei najczęściej?
- Najczęściej mówimy o szkodach związanych z uszkodzeniem maszyny, czyli uderzenie w inny przedmiot, w słupy, w jakieś studzienki itd. Często zdarzają się szkody związane z uszkodzeniem szyb w wyniku odskoczenia jakiegoś elementu, odkręcenia się jakieś śruby, nakrętki, uderzenia w niskie konary drzew lub w jakieś elementy gospodarstwa, które akurat staną na drodze danej maszyny. Tymczasem szyba to także kosztowny element, średnio można przyjąć, że ok. dziesięciokrotnie droższy niż w takim zwykłym samochodzie osobowym – wówczas można powiedzieć, że przy jednej szkodzie szybowej koszt polisy zwraca się kilkukrotnie – opowiada obrazowo ekspert z Generali Agro.
Ubezpieczenie Agrocasco. O czym warto pamiętać, podpisując polisę na swoje maszyny rolnicze?
Jakie ubezpieczenia zawierają z kolei najczęściej rolnicy?
- Naturalnym jest, że najwięcej klientów zawiera ubezpieczenie obowiązkowe OC dla maszyn zarejestrowanych jak ciągniki, przyczepy towarowe itd. Zachęcamy jednak zawsze do tego, żeby zawierać ubezpieczenie OC dla wszelkiego rodzaju maszyn, które poruszają się własnym napędem, w szczególności kombajnów, sieczkarni, opryskiwaczy samojezdnych – podkreśla Mariusz Gilicki.
Jak dodaje ekspert, warto jednak pamiętać o Agrocasco.
- Drugim najważniejszym ubezpieczeniem oczywiście jest Agrocasco, czyli ubezpieczenie, które pokrywa szkody związane ze zniszczeniem, uszkodzeniem maszyny, pożarem, kradzieżą. Warto też zwrócić uwagę na to, żeby polisa obejmowała ochroną maszyny nie tylko w miejscu, gdzie są przechowywane – np. w garażu czy jakiejś stodole, ale również w trakcie przejazdu. Ponadto trzeba również pamiętać o tym, żeby maszyna była chroniona zarówno w trakcie pracy na polach własnych jak i w czasie usług – wylicza ekspert Generali Agro.
1,6 mln zł strat w wyniku pożaru maszyn rolniczych. Ubezpieczenie Generali pokryło szkodę
Na koniec warto zaznaczyć, że ochroną można objąć nie tylko nowe maszyny, ale także te starsze. Aby uzmysłowić sobie wagę ubezpieczenia – warto podać konkretne kwoty szkód. Bo te, w przypadku maszyn rolniczych są ogromne.'
- Na początku wiosny mieliśmy przypadek straty, także w wyniku pożaru. Był to kombajn, agregat uprawowy kilka innych mniejszych maszyn - łącznie szkoda wyniosła 1 600 000 zł. Nie tak dawno także przypadek spalonej prasy z ciągnikiem - ok. pół miliona złotych „poszło z dymem”. Dlatego, pamiętajmy, by ubezpieczać maszyny nie tylko wtedy, gdy są intensywnie użytkowane podczas pracy, ale także chrońmy je, gdy są przechowywane – zaznacza Mariusz Gilicki.
Serwis Kalchem. Z jakimi szkodami zgłaszają się rolnicy?
Szkodę pana Przemysława obsłużył serwis firmy Kalchem.
Jak opowiada nam Rafał Maćkowiak, który jest kierownikiem ds. ubezpieczeń i gwarancji w Kalchem, przypadki odnośnie napraw maszyn rolniczych w ramach ubezpieczeń są różne, jednak najczęściej rolnicy zgłaszają wciągnięcie ciała obcego do maszyny.
- Przypadki są różne, zdarzają się kamienie, zdarzyło się jednak, że klient wciągnął rower. Wówczas uszkodził się cały układ młócący, od hederu po sieczkarnię, koszty naprawy są więc naprawdę duże – mówi w rozmowie z „Wieściami Rolniczymi” Rafał Maćkowiak.
Nietypowe przypadki uszkodzenia maszyn rolniczych
Są także nietypowe przypadki – np. związane ze zwierzętami.
- Odnotowujemy szkody wyrządzone przez zwierzęta, głównie gryzonie, które uszkadzają wiązki, co prowadzi do uszkodzenia całej elektroniki. Wśród nietypowych zdarzeń odnotowaliśmy przypadek, gdy kot spał w układzie chłodzenia w kombajnie, w momencie, gdy maszyna została odpalona – wylicza nam pan Rafał.
Jak jednak dodaje, poza drastycznymi przypadkami i szkodami całkowitymi – jak w przypadku pożaru – praktycznie każdą maszynę można naprawić.
- Mieliśmy przypadek, gdy klient przewrócił maszynę na bok. Koszty naprawy były ogromne, bo ok. 350 tys. zł, ale ostatecznie nie przekroczyło to 70% wartości, więc maszynę warto było naprawiać – mówi ekspert firmy Kalchem.
CZYTAJ TAKŻE: Pożar? Przewrócenie kombajnu? Przed czym warto ubezpieczyć sprzęt przed żniwami?
CZYTAJ TAKŻE: Ma 150 hektarów i hoduje polskie warchlaki. Ziemię dokupował z KOWR [WIDEO]