Ma miliardy i otrzymuje dopłaty unijne
Mowa o szejku z Dubaju, który posiada swoje posiadłości w Wielkiej Brytanii. Informacja o tym, że jest jednym z największych beneficjentów dopłat obszarowych w UE wywołała oburzenie.
Emir Dubaju, a jednocześnie premier i wiceprezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich, miał otrzymać w 2019 r. od UE setki tysięcy funtów - podaje gazeta "Sunday Post". Tygodnik ujawnia, że na swoją posiadłość w Wester Ross (Szkocja) szejk Muhammad miał dostać ponad 80 tys. funtów z unijnych pieniędzy, a na hodowlę koni wyścigowych na obrzeżach Newmarket ponad 316 tys. funtów.
Majątek szejak szacuje się na 2 miliardy funtów. Mimo tak ogromnego bogactwa, ten emir Dubaju otrzymywał jeszcze dopłaty unijne w Wielkiej Brytanii.
Pieniądze bezpośrednio pobierały firmy, które były związane z miliarderem. Te wiadomości zszokowały opinię publiczną. Głos w sprawie zabrali politycy. Andy Wightman, szkocki parlamentarzysta, członek Partii Zielonych stwierdził, że dopłaty rolne powinny iść na dobro publiczne i na tych, którzy ich potrzebują. - A nie sądzę, aby szejk Muhammad potrzebował tych pieniędzy - dodał Wightman.
Czytaj także: Polska dostanie z Unii więcej pieniędzy na rolnictwo
Wielka Brytania już jakis czas temu zapowiedziała potrzebę wprowadzenia zmian w wypłacie środków unijnych i przejścia na system "bardziej sprawiedliwy, nagradzający ciężko pracujących rolników".