Legalna jazda po drogach kombajnem z hederem?
Czy jazda po drogach kombajnem z hederem będzie legalna? Tego chcą rolnicy, którzy przekonują, że w żaden sposób nie wpłynie to negatywnie na bezpieczeństwo. Podpowiadają wprowadzenie kilku rozwiązań, by jazda kombajnem po drodze była możliwa.
Jazda kombajnem po drodze a przepisy prawne
Okres żniwny to czas nie tylko intensywnych prac na polach, ale i wzmożonego ruchu sprzętu rolniczego na wiejskich drogach. W okresie lipca i sierpnia widok kombajnu na drodze publicznej nikogo nie powinien dziwić. Jak określa prawo — mogą one poruszać się, ale tylko ze zdjętym hederem. Reguluje to rozporządzenie z dnia 15 grudnia 2016 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (§ 45 ust. 3 pkt 1).
Zgodnie z nim dopuszczalne jest uczestniczenie w ruchu pojazdu wolnobieżnego, ciągnika rolniczego z maszyną zawieszaną i przyczepy specjalnej o szerokości nieprzekraczającej 3 m. Oznacza to, że heder np. o szerokości 5 metrów trzeba zdemontować, umieścić na lawecie i dopiero wtedy można wjechać na drogę.
W innym wypadku można narazić się na mandat w wysokości 500 zł.
Gospodarze nie zawsze stosują się do tych wytycznych. Jak tłumaczą, często posiadają pola w wielu miejscach. Dlatego też trudno byłoby im zdejmować heder za każdym razem, przed wjazdem na drogę i pokonaniem niewielkiego odcinka, by po chwili znów go zawieszać.
Przepisy prawne — czy dyskryminują małe gospodarstwa?
Niektórzy z właścicieli zaczęli się zastanawiać, czy wprowadzenie obowiązku demontażu zespołu żniwnego jest w ogóle logiczne.
Jak mówi Grzegorz Skurski z Fundacji „Piątka Rolnika” z woj. świętokrzyskiego, trzeba koniecznie zmienić prawo i dostosować je do realiów tak, by jazda z hederem była możliwa. Organizacja zwróciła się już w tej sprawie do posłów. - Poza tym chcemy zorganizować spotkanie, zaprosić posłów i pokazać im, jak sytuacja wygląda w rzeczywistości. Jaki jest faktyczny stan, czy te zagrożenia są na drogach. Wielu z nas jest operatorami kombajnów i na co dzień spotykamy się z utrudnieniami wynikającymi z obowiązujących przepisów — wyjaśnia Grzegorz Skurski.
W jego opinii jazda kombajnem z hederem powinna być dozwolona na drogach gminnych i powiatowych w samorządach wiejskich, gdzie natężenie ruchu nie jest aż tak duże.
- Tym bardziej że te drogi są dla nas rolników, dla produkcji rolniczej, a nie dla osób, które przeprowadziły się z miasta na wieś. Niech oni trochę podporządkują się do nas. Niech nie utrudniają nam wykonywania naszej pracy — stwierdza rolnik.
Przedstawiciel fundacji „Piątka Rolnika” jest zdania, że zakaz poruszania się po drogach kombajnu z hederem dyskryminuje przede wszystkim małe gospodarstwa.
- Żądamy zmiany tego absurdalnego przepisu. Jest on zrobiony pod duże molochy, korporacje rolnicze, które mają tysiące hektarów. Mamy bardzo rozdrobnione gospodarstwa, zbyt wiele przejazdów i nie możemy sobie pozwolić na każdorazowe odpięcie hedera. Czas efektywny nam się w ten sposób skraca. Osobiście posiadam 70 działek na powierzchni 100 hektarów. Łatwo sobie wyobrazić, ile razy musiałbym odczepiać ten heder, by zgodnie z literą prawa wykonać te wszystkie manewry — komentuje Grzegorz Skurski.
Pomysły rolników na rozwiązanie problemu
Według rolników można byłoby wprowadzić kilka rozwiązań, dzięki którym jeszcze łatwiej byłoby przeforsować zmiany związane z przejazdem kombajnem po drogach publicznych. O co konkretnie chodzi?
Swobodną jazdę maszynom o pokaźnych rozmiarach utrudniają przede wszystkim zarośnięte pobocza. Często się zdarza, że w pasach dróg rosną drzewa i krzaki, które nie tylko ograniczają widoczność, ale powodują, że przestrzeń do podróżowania jest po prostu zawężona. Z tego powodu jazda z hederem po drodze nie jest możliwa. Dlatego trzeba przekonywać samorządowców, by bardziej przykładali się do wykaszania zarośli oraz dać im możliwości prawne do tego rodzaju działań na działkach prywatnych znajdujących się wzdłuż dróg.
- Chodzi oczywiście o najbardziej newralgiczne miejsca, łuki. Tam też warto byłoby postawić lustra — stwierdza Grzegorz Skurski.
Dodatkowo zdaniem przedstawiciela fundacji „Piątka Rolnika”, warto byłoby wprowadzić oznaczenia na drogach informujące o tym, że w okresie od lipca do sierpnia można spotkać kombajn na drodze.
Kombajn na drodze to nie zagrożenie
Według rolnika poruszanie się kombajnem z hederem na drodze nie stanowi zagrożenia.
- Jesteśmy uważni, jeździmy powoli — z prędkością maksymalną 25 km/h. Często się zdarza, że jeszcze wolniej, zwłaszcza na zakrętach. Do nieszczęśliwych wypadków może dochodzić wtedy, gdy takiej roztropności nie wykazują inni uczestnicy ruchu, czyli kierowcy motocykli czy osobówek. Często na drogach krajowych czy wojewódzkich, a więc tam, gdzie jest to możliwe, prowadzimy jednym kołem na poboczu i nie wychodzimy poza linię swojego pasa. A na drogach powiatowych i gminnych, wielokrotnie nawet jeśli odepniemy ten zespół żniwny, to i tak jest za wąsko i siłą rzeczy blokujemy ruch — przyznaje Grzegorz Skurski.
Dodaje, że oczywiście należy karać operatorów kombajnów, ale za posiadanie niesprawnych hamulców czy brak świateł, a nie — przyczepiony heder.