Leasing otwiera wszystkie drzwi?
Nowoczesne maszyny i urządzenia są podstawą rozwoju współczesnego rolnictwa.
Aby dotrzymać kroku wydajnej produkcji, rolnicy muszą stale inwestować, ale nie zawsze mają na tyle własnych środków, aby w pełni pokryć koszty zakupu nowego sprzętu. Mogą wtedy skorzystać z ofert leasingu, jakie przedstawia wiele firm.
Tylko dzięki modernizacji polskie gospodarstwa rolne będą mogły być konkurencyjne pod względem wydajności i jakości produkcji roślinnej i zwierzęcej. Każdy inwestujący w swój interes rolnik czy hodowca staje przed dylematem, w jaki sposób sfinansować potrzebne urządzenia.
Co właściwie kryje się pod angielskim terminem leasing?
Jest to forma umowy, w której występują dwie strony - finansujący i korzystający. Osoba finansująca kupuje określony sprzęt, na przykład ciągnik. Osoba korzystająca ma prawo użytkowania ciągnika przez pewien, uzgodniony w umowie leasingu okres, w zamian za ustalone ratalne opłaty (raty leasingowe). Można nazwać to wynajmem ciągnika przez firmę leasingową.
Leasing można podzielić na bezpośredni (gdy rolnik zawiera umowę bezpośrednio z producentem) oraz pośredni (gdy między producentem a rolnikiem występuje firma leasingowa).
Istnieje także podział - ze względu na sposób i długość użytkowania sprzętu. W momencie, gdy rolnik korzysta z ciągnika przez okres krótszy niż założona całkowita jego eksploatacja, może mieć zagwarantowane prawo jego zakupu po zakończeniu umowy, za określoną z góry wartość końcową, powiększoną o podatek VAT. Raty leasingowe stanowią koszt uzyskania przychodu, natomiast ciągnik nie podlega amortyzacji. Jest to leasing operacyjny.
Drugą formą jest leasing finansowy, w którym ciągnik od razu staje się własnością rolnika i może on go amortyzować. Nie ma wykupu po zakończeniu umowy. W tym przypadku nie cała rata leasingowa, ale tylko jej część odsetkowa stanowi koszt uzyskania przychodu leasingobiorcy.
- Mamy dwa rodzaje nazewnictwa naszych produktów. Pierwszy jest typowo techniczny (opisany powyżej - przyp. red.), drugi - handlowy. Czyli taki, który jest dopasowany do potrzeb rolników, jak np. „Płacisz, kiedy chcesz”. Ten produkt pozwala za zmianę wysokości raty w ciągu roku. Ustalamy z klientem taki harmonogram, który mu odpowiada. Inaczej natomiast jest budowana oferta dla leasingobiorcy indywidualnego, a inaczej dla przedsiębiorcy rolnego, który oprócz hektarów ma jeszcze inną działalność - mówi Marek Ceremuga, dyrektor działu wsparcia sprzedaży leasingu w firmie CLS Sp. z o.o.
Decydując się na kupno z pomocą leasingu rolnik powinien zwrócić uwagę na cenę produktu.
Następnie przeliczyć wysokość rat i zastanowić się, czy go na to stać. Należy pamiętać, że najważniejsza jest płynność finansowa. Ważny jest też rodzaj wybranego leasingu - finansowy lub operacyjny. Przede wszystkim, wraz z przedstawicielem firmy leasingowej, należy dopasować ofertę do indywidualnych możliwości finansowych, w zakresie długości leasingu, wysokości rat i waluty.
- Uważam, że rolnicy powinni zwrócić uwagę na dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze na maszynę lub pojazd będący przedmiotem leasingu. Szczególnie jeśli to jest używane urządzenie, trzeba się dokładnie zapoznać z jego stanem technicznym, jak wyglądają warunki gwarancji ewentualnie serwisowania sprzętu. Chodzi o to, że po odbiorze przedmiotu leasingu firma leasingowa nie ponosi za niego odpowiedzialności w przypadku jakichkolwiek problemów z jego użytkowaniem. A ewentualne roszczenia w stosunku do sprzedawcy sprzętu nie wstrzymują obowiązku opłacania rat leasingowych.
Po drugie należy dokładnie zapoznać się z warunkami umowy leasingu. Zawierają one zapisy dotyczące dodatkowych opłat czy warunków ubezpieczenia maszyny, a także nieprzewidzianych zdarzeń, jak np. wcześniejszego zakończenia umowy leasingu. Warto w tej kwestii skonsultować treść umowy z niezależnym doradcą leasingowym lub prawnikiem - mówi Izabela Smardz, ekspert leasin gu, dyrektor oddziału GO-leasing we Wrocławiu oraz Ostrowie Wlkp.
Gospodarz musi tak dostosować harmonogram spłat, aby czuć się bezpiecznie, czyli być w stanie spłacić miesięczne zobowiązania.
- Rolnicy mają skłonność, moim zdaniem niesłusznie, do skracania okresu leasingowania. Uważam, że powinni wybierać dłuższe przedziały czasu, np. 4-5 lat, i sprawdzić przy okazji, jak się dokonuje wcześniejszej spłaty, leasinjeśli dysponuje się odpowiednimi środkami. Trzeba także zwrócić uwagę na opłaty wstępne, okres, wysokość raty, tabelę opłat i koszty - tłumaczy Marek Ceremuga.
Aby kupić maszynę w leasingu, rolnik musi mieć co najmniej 10 ha.
Od areału gruntów zależy, ile otrzyma pożyczki. Musi przedstawić decyzję o dopłatach obszarowych i zapłacie podatku. Oba te dokumenty każdy gospodarz ma w segregatorze, więc nie musi chodzić do urzędów w celu ich uzyskania. Jest także wymagane OC gospodarstwa.
- Obecnie w wielu firmach leasingowych są bardzo uproszczone procedury przyznawania leasingu. Wystarczy np. numer NIP lub REGON działalności rolnika oraz jego dane z dowodu osobistego, dodatkowo informacje nt. maszyny lub pojazdu, które będzie przedmiotem leasingu. I to wystarczy, aby uzyskać pozytywną decyzję. Warto przy tym podkreślić, że na niektóre przedmioty można uzyskać leasing już od pierwszego dnia prowadzenia działalności.
Najlepiej udać się do zaufanego doradcy leasingowego w firmie leasingowej lub brokera leasingu - na pewno pomoże sprawnie wszystko zała twić - mówi specjalistka z firmy GO-leasing.
Niektórzy leasingodawcy w przypadku przedmiotów używanych dopuszczają maksymalny wiek produktu, dlatego przede wszystkim należy sprawdzić, czy wybrany środek trwały może być przedmiotem leasingu w danej firmie.
Czasami też określona jest górna granica wieku klienta.
- Mamy określony wiek maksymalny na 65 lat, natomiast istnieją od niego odstępstwa. Możemy zrobić ofertę dla dłużnika indywidualnego powyżej tego wieku, jeśli poręczy za niego osoba młodsza, ale mająca powyżej 25 lat. Zauważyłem, że 90% gospodarzy ma jednak mniej niż ten wiek graniczny. Zawsze natomiast staramy się znaleźć rozwiązanie, aby udzielić leasingu - wyjaśnia dyrektor CLS.
Podstawowym i odwiecznym pytaniem jest: co się bardziej opłaca - leasing czy kredyt? Przede wszystkim leasing jest łatwiejszy do uzyskania. Jest to cenna informacja dla młodych i rozwijających się przedsiębiorców. Ponadto można go wciągnąć w koszty, co skutkuje obniżeniem płaconych podatków. W odróżnieniu od kredytu wiele formalności związanych z ubezpieczeniem i włączeniem maszyny do użytkowania załatwia firma leasingowa. Każdy kredyt obciąża konto rolnika, zmniejszając jego zdolność do kolejnych inwestycji bez angażowania gotówki.
- Firma leasingowa nie pobiera żadnych prowizji, jest po prostu marża oparta na wiborze + marża bankowa, wynosząca między 2 a 3%. Oprocentowania kształtują się w tej chwili w granicach 5%, czyli nie jest to drogi produkt - komentuje Marek Ceremuga.
Leasing jest produktem bardziej elastycznym, ponieważ na koniec umowy rolnik może sam wykupić przedmiot albo wskazać kogoś innego, kto go kupi.
- Za leasingiem przemawiają prostsze procedury i większa dostępność finansowania. Firmy leasingowe przy uproszczonych procedurach nie badają zdolności kredytowej klienta, co przy kredycie jest obowiązkowe i wynika z przepisów Komisji Nadzoru Finansowego. Również klienci, którzy mają negatywną historię w bazach informacji kredytowej (BIK) nie mają szans na kredyt, natomiast leasing w niektórych firmach leasingowych jest możliwy - wyjaśnia Izabela Smardz.
Leasing jest bardzo korzystnym sposobem finansowania inwestycji rolniczych. Wykazuje wiele zalet, ważnych dla tego typu przedsiębiorstw, których nie posiada kredyt bankowy. Niestety, jak każda pożyczka, niezależnie od nazwy i warunków, leasing także ma swoje minusy.
- Pierwszym minusem jest odpowiedzialność i ryzyko. W przypadku złego roku, kiedy klient nie sprzeda płodów czy będzie miał problemy finansowe, musi się liczyć z tym, że leasingodawca będzie go wzywał do zapłaty, co może skutkować zabraniem przedmiotu zobowiązania. Drugim minusem jest minimalny czas użytkowania maszyny w leasingu operacyjnym, który wynosi 3 lata. Oznacza to, że jeśli rolnik będzie chciał wykupić urządzenie po roku, to musi za nie zapłacić wartość rynkową. Co nie jest do końca opłacalne. Wynika to z przepisów. Przy leasingu finansowym tego ograniczenia już nie ma - tłumaczy specjalista z CLS.