Krowy mleczne na pastwisku
Kiedyś podstawową paszą dla krów była ruń łąkowa. Obecnie w województwach - opolskim, wielkopolskim i kujawsko-pomorskim pastwiska stanowią 1,1-1,8% gruntów. Jak dowodzą badania, istnieje wielopłaszczyznowe uzasadnienie dla przywrócenia należnej roli pastwiskom w żywieniu bydła mlecznego.
Podstawą żywienia krów jest pasza objętościowa. Zbilansowanie odpowiedniej dawki, która zaspokoi potrzeby bytowe (związane z podstawowymi funkcjami życiowymi krowy) i produkcyjne (niezbędne do wyprodukowania przez krowę 1 kg mleka o określonej zawartości tłuszczu) nie jest łatwe. - Nie można dzisiejszego HF-a żywić słomą, sianem lub burakami, dlatego że nie jest to bydło przygotowane do tych pasz. Ono jest przygotowane do żywienia kukurydzą. Zauważamy, że pastwisko przestało być paszą podstawową, krowa na zielonej trawie to widok z przeszłości - niestety. Mówię „niestety”, bo HF nie może być żywiony na pastwisku. Takie żywienie jest za mało energetyczne. Jakość naszych runi nie jest taka, jak w krajach północno-zachodniej Europy czy Holandii, abyśmy mogli właśnie tak z sukcesem żywić krowy - tłumaczył, podczas konferencji w Lublinie, prof. dr hab. inż. Zygmunt Kowalski, kierownik Katedry Żywienia i Dietetyki Zwierząt na Uniwersytecie Przyrodniczym w Krakowie. - Uważam, że krowy powinny być karmione dokładnie tak samo zimą, jak w okresie letnim - twierdzi Andrzej Musiałowski, główny specjalista do spraw produkcji zwierzęcej Rolniczego Gospodarstwa Doświadczalnego Dłoń. - Specyficzny proces trawienny oparty na drobnoustrojach jest wrażliwy na zmiany. Każda nowa pasza wprowadzona do dawki żywieniowej powoduje konieczność produkcji przez organizm nowych kultur mikroorganizmów. W naszym gospodarstwie nie są stosowane zielonki, krowy cały rok dostają kiszonki jako główną paszę objętościową.
Jednakże alkierzowo-pastwiskowy system utrzymania krów mlecznych nabiera coraz większego znaczenia ze względów ekonomicznych oraz poprawy parametrów produkcyjnych i stanu zdrowia zwierząt. Korzyści z tego rozwiązania możliwe są tylko w przypadku ras przystosowanych do wypasu, czyli Jersey, Montbeliarde, Norweskiej Rasy Czerwonej, Rasy Normandzkiej czy Czerwonobiałej. Typowe bydło HF nie jest odpowiednie do żywienia pastwiskowego, w odróżnieniu do krzyżówek z wyżej wymienionymi rasami. Żywienie krów mlecznych w systemie pastwiskowym stosowane jest w gospodarstwach o średniej wydajności.
W naszych warunkach maksymalna produktywność, jaką można uzyskać przy zastosowaniu tego systemu, to 6 tysięcy kilogramów mleka. - Zielonka o właściwym składzie botanicznym (70-80% traw pastewnych, 15-20% motylkowatych i 5-10% ziół) pobierana przez krowy w stadium dojrzałości pastwiskowej (w rotacyjnych systemach wypasu ruń o wysokości 17-25 cm, plon 7-9 t/ha) zapewnia produkcję około 15, a niekiedy 20 l mleka dziennie od krowy bez dodatku paszy treściwej - mówi prof. dr hab. Piotr Goliński z Katedry Łąkarstwa i Krajobrazu Przyrodniczego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Podstawowym czynnikiem ograniczającym wydajność mleka w żywieniu pastwiskowym jest mała zawartość energii. A krowy, które są w ciągłym ruchu na pastwisku, mają na nią większe zapotrzebowanie. Dlatego też hodowcy posiadający krowy mleczne o wysokim potencjale genetycznym produkcji mleka nie stosują żywienia pastwiskowego.
Na użytkach zielonych występuje wiele ziół pobudzających gruczoły mleczne krów do pracy, a także korzystnie wpływających na poprawę smakowitości mleka. Krowy utrzymywane w przyjaznych im warunkach środowiskowych mają większą wydajność, są zdrowsze i dłużej żyją. Właściwy system utrzymania bydła powinien gwarantować zaspokojenie podstawowych potrzeb behawioralnych i fizjologicznych, bo w przeciwnym wypadku może powodować rożnego rodzaju choroby i obrażenia zwierząt, a co za tym idzie zmniejszyć produkcyjność.
Przebywanie krów na pastwisku minimalizuje ryzyko wystąpienia takich chorób, jak: mastitis, zapalenie macicy, infekcja Salmonellą enterica, zatrzymanie łożyska czy ketoza. „Choroby wymion krów mlecznych stanowią jeden z najczęstszych i najkosztowniejszych problemów zdrowotnych, powodujących straty w ilości i jakości mleka, ponoszenie kosztów leczenia oraz konieczność brakowania zwierząt. Najczęstszym powodem występowania mastitis są warunki środowiskowe, niewłaściwe żywienie, zaniedbania w higienie doju, drobnoustroje chorobotwórcze oraz brak odporności zwierząt. Przebywanie krów mlecznych na pastwisku korzystnie wpływa na ograniczenie zachorowalności krów na mastitis. Badania Washburna i innych wykazały, że wśród krów nie mających dostępu do pastwiska było 1,8 razy więcej przypadków zachorowania na mastitis i 8 razy większe prawdopodobieństwo brakowania krów z tego powodu w porównaniu do zwierząt korzystających z pastwiska” - tłumaczy Iwona Radkowska z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie w artykule „Wpływ pastwiskowego systemu utrzymania na dobrostan krów mlecznych”.
Jak zapewnia profesor Goliński, wypas na łące gwarantuje ruch na świeżym powietrzu, co korzystnie wpływa na zdrowie i kondycję. Brakowanie krów z powodu jałowości zmniejsza się o 20% w stosunku do utrzymania alkierzowego. Zauważyć można także mniejszy wskaźnik upadków oraz ubojów z konieczności.
Bydłu nie przeszkadza narażenie na niekorzystne warunki atmosferyczne, pasożyty, owady, ale niedopuszczalna jest źle zaplanowana wielkość pastwiska, która spowoduje zbyt małą dostępność i niską jakość runi pastwiskowej. Należy pamiętać, że nawet krótkotrwałe okresy pozbawienia zwierząt paszy mogą powodować głód, a w konsekwencji obniżenie masy ciała i produkcyjności.
Nie zawsze jednak żywienie zwierząt runią łąkową zagwarantuje ich dobrą zdrowotność. Problemy mogą wystąpić w czasie wypasu na początku sezonu. Nagła zmiana paszy i obniżona adaptacja flory bakteryjnej przewodu pokarmowego mogą prowadzić do biegunki. Może ona wystąpić w pierwszych 2-3 tygodniach trwania sezonu pastwiskowego. - Aby jej zapobiec, należy podać zwierzętom, przed wypuszczeniem na pastwisko, zielonkę oraz w pierwszych dniach wypasu dokarmiać je paszami suchymi (siano, słoma). Kolejnym zagrożeniem jest możliwość wystąpienia tężyczki pastwiskowej - doradza Piotr Goliński. - Organizm krowy broniąc się przed zatruciem amoniakiem uruchamia pewne mechanizmy obronne, przede wszystkim zwiększa syntezę mocznika z nadmiaru powstającego amoniaku, którego koncentracja w mleku przekracza dopuszczalną granicę, tj. 250 mg/litr. W takiej sytuacji zmniejsza się zawartość białka w mleku i rozpoczynają się kłopoty z rozrodem - wyjaśnia Zdzisław Puder. Ważne, aby być rozeznanym w zakresie ilości zjadanej zielonki pastwiskowej, jej składzie chemicznym, ze szczególnym uwzględnieniem poziomu białka, włókna oraz koncentracji energii.
Podstawową zaletą zielonki, produkowanej w uprawie polowej lub na użytkach zielonych, jest jej cena. Można powiedzieć, że to najtańsza, dostępna na rynku, pasza. „Z szacunków ekonomicznych wynika, że jeśli przyjmiemy koszt żywienia zielonką za 100%, to koszt żywienia krów kiszonkami stanowi 130-150%, sianem - 180% zaś paszą treściwą 350-500%. Jeśli będziemy prowadzić racjonalną gospodarkę na pastwisku, wówczas można uzyskać ok. 15 tys. kg mleka z 1 ha przy obsadzie 6 DJP/ha” - pisze w swoim artykule Zdzisław Puder z MODR, oddział w Ostrołęce.
Bywa tak, że rolnicy traktują pastwisko jako użytek wieloletni, nie wymagający żadnej interwencji. Jest to błąd, ponieważ z biegiem czasu z porostu „wypadają” najwartościowsze trawy i rośliny motylkowate, a ich miejsce zajmują chwasty lub rośliny o niskiej wartości pokarmowej. - Z tych względów porost na użytkach zielonych powinien być odnawiany co 3-4 lata po zaoraniu i zasianiu nowej mieszanki pastwiskowej. Wówczas będziemy mieli porost charakteryzujący się wysoką wartością pokarmową - tłumaczy Zdzisław Puder. Ponadto, niektóre gatunki roślin występujące na pastwisku mogą prowadzić do podostrej kwasicy żwacza. Pastwisko musi więc być prawidłowo pielęgnowane oraz posiadać odpowiednią infrastrukturę, aby mieć wysoką wartość pokarmową i odżywczą.