Koncepcja a projekt budynku inwentarskiego
O tym, jak przebiega współpraca inwestora z projektantem, co determinuje lokalizację fermy i niezbędnej infrastruktury oraz jak sprostać wymogom ochrony środowiska, z Robertem Hübnerem, projektantem i współwłaścicielem TAPi Biura Projektowo-Badawczego z Poznania, rozmawia Marzena Zbierska.
Nowe rozdanie Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich przewiduje wsparcie na inwestycje w gospodarstwach, a w tym przedsięwzięcia budowlane. Aby wniosek był gotowy w momencie uruchomienia naboru, planowanie inwestycji należy rozpocząć już teraz. Oprócz rodzaju i skali produkcji, ważne są jeszcze inne elementy, które należy zaplanować. Jakie informacje musi zebrać producent i jakie decyzje dotyczące inwestycji podjąć, zanim swoją pracę rozpocznie wykonawca projektu budowlanego?
Najstosowniejszym momentem dla rozpoczęcia współpracy na linii projektant-inwestor jest etap przygotowania samych wniosków o wydanie dokumentów formalnoprawnych. Ich przygotowaniem powinni zajmować się projektanci, zaś załącznikiem do wszystkich składanych dokumentów zawsze powinna być starannie opracowana koncepcja wstępna, która grupuje podstawowe parametry architektoniczne i technologiczne inwestycji. Inaczej wszelkie warunki zawarte w decyzjach, choćby o uwarunkowaniach środowiskowych czy warunkach zabudowy, a także w innych przedmiotowych postanowieniach, mogą w efekcie okazać się nietrafnymi, a wręcz trudnymi do zrealizowania.
Lokalizację budynków inwentarskich determinuje nie tylko powierzchnia projektowanego budynku, wynikająca m.in. ze skali produkcji, ale - może nawet przede wszystkim - organizacja pracy. O jakich elementach wewnątrz i w otoczeniu projektowanej obory czy chlewni należy pamiętać?
Inwestycję, polegającą na budowie od podstaw obiektów inwentarskich lub na ich adaptacji czy gruntownej modernizacji na cele hodowlane, można w zasadzie przyrównać do budowy całkiem przecież sporych „fabryk”. I aż boję się przejść do szczegółów, by odpowiedź na to pozornie proste pytanie, nie przeobraziła się w długi i nużący wykład. Poza kluczowymi obiektami mieszczącymi podstawowe sektory czy komory przeznaczone do utrzymania zwierząt w określonej technologii chowu, poza ich fragmentem grupującym program funkcjonalno-użytkowy części socjalno-biurowej, a także pomieszczeniami subsydiarnymi, takimi jak magazyny i kotłownie, koniecznym jest wytworzenie spajającej je wewnętrznej i zewnętrznej struktury, czyli tak zwanego schematu funkcjonalnego.
Rozumiem, że ten schemat funkcjonalny to nie tylko usytuowanie obiektów w terenie, ale układ, który „połączy” budynek z otoczeniem i zapewni jego właściwe funkcjonowanie?
Zgadza się. Mam tu na myśli rozplanowanie wszelkiej wymaganej prawem, ale i zdrowym rozsądkiem, infrastruktury. Szczególnie obiektów towarzyszących, choćby przykrytych zbiorników na płynne odchody zwierzęce, zbiorników przepompowni, na ścieki socjalno-bytowe, niekiedy płyt obornikowych, wreszcie przyłączy energetycznych, gazowych, wodociągowych, a także ogrodzenia terenu i wszelkich innych części infrastruktury przynależnej nowo projektowanym obiektom. A to dopiero początek.
Początek?
Tak, bo przecież zewnętrzne drogi i pasy komunikacyjne planować trzeba tak, by zapewnić nie tylko wzajemne powiązanie funkcjonalne pomiędzy budynkami i obiektami, ale też zagwarantować sensowny podział na szlaki „brudne” i „czyste”. To nie tylko podstawowy warunek dotrzymania restrykcyjnych norm zootechnicznych czy stricte weterynaryjnych, ale i podstawa logistyki obsługi, zarówno gospodarstwa średniej wielkości, jak i wielkiej fermy. Naturalnie decyzja środowiskowa, za nią też często ta o warunkach zabudowy, określą rodzaj pasów zieleni, których nasadzenie bywa warunkiem realizacji inwestycji. Wszystkie wymienione obiekty i ich wzajemne powiązanie komunikacyjne powinno być przewidziane na długo przed sporządzeniem końcowego projektu budowlanego, a więc już na etapie koncepcji i przygotowania wniosków formalnych o wydanie konkretnych decyzji oraz postanowień.
Jak powinny być zlokalizowane obiekty towarzyszące - szczególnie płyty obornikowe, zbiorniki na gnojowicę?
Powinno się je lokować za zabudowaniami fermy, od strony zawietrznej, na gruncie położonym na tym samym poziomie lub poniżej, a same budynki inwentarskie, oczywiście w miarę możliwości - ich osią podłużną w kierunku północ-południe z dopuszczalnym odchyleniem osi do 30o na wschód i zachód. Nie sposób też pominąć zapisów prawa budowlanego o sytuowaniu budynków w stosunku do istniejących lub dopiero projektowanych obiektów, ale to już obowiązek projektantów. Jednak na ogół mamy do czynienia z sytuowaniem ściśle zdefiniowanym, po częstokroć stanowiącym spore wyzwanie projektowe. Dla przykładu dodam, że ostatnio zaplanowaną w firmie TAPi, wielką fermę przeznaczoną do hodowli stada 2.400 loch przyszło nam zaprojektować w stromym, niemalże zarysowanym w długą skarpę terenie, na dodatek pośród strzelistych turbin wiatrowych. I też się udało, bo ferma znajduje się w końcowej fazie budowy.
Inwestowanie na terenach wiejskich ma swoje ograniczenia. W przypadku budynków inwentarskich (powyżej określonej prawem liczby sztuk dużych) konieczne są tzw. decyzje środowiskowe, które przedłużają cały proces inwestycyjny, wymagają procedury konsultacji społecznych. Czy technologie zastosowane w projekcie np. kurtyny powietrzne, wentylacja, zmniejszające uciążliwy zapach w otoczeniu, mogą ułatwić procedury administracyjne dla dużych inwestycji?
Wszelkie rozwiązania projektowe wychodzące naprzeciw standardom w zakresie ochrony środowiska będą atutem, dlatego tak ważnym jest przygotowanie wyczerpującej koncepcji wstępnej i wykorzystanie jej jako podstawy opracowania karty przedsięwzięcia oraz samego wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. Jeśli chodzi o emisję amoniaku i innych gazów szkodliwych czy odorów do atmosfery, to skuteczne ich eliminowanie jest dyktowane prawem. Skutkuje to m.in. obowiązkiem projektowania zadaszonych zbiorników na płynne odchody zwierzęce czy stosowania wentylatorów o określonej mocy akustycznej. Kwestia stosowania kurtyn oborowych z systemem otwartej kalenicy ze szczeliną wylotową stała się już standardem dla obiektów obór, choć dla budynków przeznaczonych do utrzymania trzody, wciąż pozostaje swoistym novum. Wszak nasze ostatnie doświadczenia, związane z lokacją fermy na około 3.000 loch, wydają się wskazywać, że są traktowane wyjątkowo przychylnie. Jest to z pewnością powodowane ograniczeniem stosowania wentylatorów, a tym samym niższym poziomem emisji hałasu.
Kontynuując wątek projektowania… Budynek inwentarski powinien być zaprojektowany, wykonany i wyposażony tak, aby odpowiadał wymaganiom zwierząt. To nadrzędne kryterium, ale kryterium dodatkowe i również ważne to koszt inwestycji i możliwości finansowe inwestora. Nawet w przypadku dofinansowania unijnego nie da się tych kosztów uniknąć. Jaka technologia i rozwiązania konstrukcyjne (w przypadku obór i chlewni) są najczęściej stosowane i wybierane przez rolników z punktu widzenia racjonalizacji wydatków?
Obory niemal zawsze projektuje się jako budynki halowe o konstrukcji stalowej w układzie ramowym. Oznacza to, iż podstawowy ustrój konstrukcyjny, a więc niejako szkielet takiego budynku, tworzy kilkanaście ram wykonanych z profili stalowych bądź blachownic. Warstwę osłonową stanowią na ogół płyty warstwowe z poliuretanowym rdzeniem termoizolacyjnym. Takie rozwiązanie jest dla budynków obór naturalnym i optymalnym, bo - tak przez wzgląd na sporą kubaturę definiowaną wysokością, jak i na niższy niż w chlewniach poziom obecności gazów szkodliwych, szczególnie amoniaku - wielokrotnie mniejszym jest zagrożenie korozją biologiczną i chemiczną wszelkich elementów konstrukcyjnych. Natomiast w chlewniach, architektonicznym kanonem jest planowanie tradycyjnych, murowanych budynków opartych o konstrukcję przykrycia lekkimi prefabrykowanymi, drewnianymi dźwigarami kratowymi z montowanymi do ich pasów dolnych systemowymi sufitami termoizolacyjnymi z poliuretanowych płyt powlekanych obustronnie laminatem aluminiowym bądź z perforowanych płyt sufitów dyfuzyjnych oraz z pokryciem połaci dachowej - odpornymi na korozję biologiczną i chemiczną, wykonanymi z naturalnie odpornego na ekstremalne warunki atmosferyczne i, co najważniejsze, oferowanymi stosunkowo tanio - dobrej jakości płytami włóknisto-cementowymi. Naturalnie oba omówione rozwiązania, tak w wypadku obór, jak i chlewni - są optymalne ekonomicznie, a znalezienie dla nich sensownej alternatywy zapewniającej równocześnie trwałość i niezawodność byłoby nie lada wyzwaniem.
Ostatnie pytanie dotyczy pogody i tylko pozornie nie ma nic wspólnego z projektowaniem budynków inwentarskich. Wiadomo, że zwierzętom należy zapewnić komfort termiczny, szczególnie w przypadku trzody chlewnej. W naszym klimacie zapewnienie odpowiednich temperatur może oznaczać konieczność ogrzewania pomieszczeń zimą. Jakie rozwiązania grzewcze sprawdzają się najlepiej w przypadku chlewni, zarówno pod względem wydajności, jak i kosztów użytkowania?
To kwestia odnosząca się zwłaszcza do sektorów porodowych oraz odchowu prosiąt i warchlaków. Tutaj rozwiązań jest wiele. Mogę jedynie nakreślić schematy kilku fundamentalnych, standardowo stosowanych układów grzewczych. W komorach sektorów porodowych zwykle stosuje się - stanowiące część rusztu plastikowego - systemowe płyty grzewcze dla prosiąt podłączone do podstawowej instalacji centralnego ogrzewania. Dodatkowo - w szczególności pod planowanymi sufitami typu dyfuzyjnego - przewiduje się montaż grzejników aluminiowych, tak zwanych „delt”.
Oczywiście standardem jest wyposażanie kojców porodowych w typowe promienniki elektryczne. Analogicznie, w komorach sektorów odchowu prosiąt i warchlaków - podobnie jak w sektorze porodowym - zazwyczaj stosuje się „delty”, alternatywnie zaś montowane do ścian komór, również wykonane z aluminium „twinsy” czyli rodzaj grzejników z dwoma, a nie trzema „skrzydełkami”. To oczywiście tylko niektóre z wielu sposobów zapewnienia komfortu cieplnego zwierzętom. Wszak jest ich bez liku. Z równym powodzeniem planować można zwykłe ogrzewanie podłogowe, czyli spirale grzewcze umieszczone w wierzchniej warstwie posadzki albo nawiew wstępnie podgrzanego powietrza z korytarza czy spod systemowej podłogi rusztowej. Można wreszcie stosować nagrzewnice, które zresztą często projektuje się jako dodatkowe źródło ciepła w sektorach przeznaczonych do utrzymania loch.