Kiedy rolnik umiera - czyli co z dopłatami w przypadku śmierci beneficjenta?

- Najwięcej niewypłaconych środków z tytułu dopłat jest z powodu śmierci beneficjenta - mówi Andrzej Sipowicz, zastępca dyrektora oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Wielkopolsce składanych jest blisko 126 tys. wniosków o dopłaty bezpośrednie. Do końca czerwca ARiMR ma obowiązek wypłacenia środków. Jak co roku część pieniędzy nie zostanie jednak prawdopodobnie wypłacona - dyrektor szacuje, że tak będzie w co najmniej kilkudziesięciu, może nawet kilkuset przypadkach. Ze względu na śmierć rolnika, który złożył wniosek. - Nie możemy wypłacić pieniędzy, dopóki nie skończy się sprawa spadkowa. Spadkobierców jest bowiem np. dziesięciu, a dziesięciu nie może złożyć wniosku - tłumaczy dyrektor. Dopóki sąd nie rozstrzygnie, kto jest spadkobiercą, do tego czasu, zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, jest zawieszone postępowanie. - Jak rolnik ma konto w banku sam, ulega ono, w przypadku jego śmierci, blokadzie. Wtedy te środki wracają i mamy informację, że komuś się zmarło. Zdarza się jednak, że rolnicy nie informują agencji o tym, że wnioskodawca zmarł, my nie mamy tej wiedzy, wydajemy decyzję, często przelewamy środki. Później się okazuje, że ten rolnik, któremu przekazaliśmy pieniądze, już dawno umarł. Wtedy rozpoczyna się cała procedura związana z nienależnie pobranymi środkami - wyjaśnia Andrzej Sipowicz.