Jak założyć nową chlewnię?
Łatwiej jest kupić od kogoś loszki i wstawić je bezpośrednio do nowej chlewni. Problem w tym, że nie ma od kogo. Sprzedają tylko bardzo duże koncerny hybrydowe i też w niedużej ilości sztuk. A ponadto w końcowej fazie negocjacji zaznaczają, że hodowca nie będzie miał możliwości dalszego handlu materiałem zarodowym namnożonym w fermie, a zwierzęta przeznaczone na remont muszą pochodzić bezpośrednio z koncernu. Potomstwo nie może z powrotem wejść do stada zarodowego. Wynika to również z faktu, że zagraniczne fermy mają podział na stada mateczne - tych zwierząt nie sprzedają oraz namnażające, których potomstwo nadaje się tylko do tuczu.
Dzięki inwestycji - jeśli w chwili obecnej jakiś rolnik zdecydowałby się na założenie chlewni, może liczyć na zakup pełnego wsadu polskiego pochodzenia w czystości rasy WBP i PBZ. - Będziemy oferować różne przedziały wagowe, aby nowa ferma mogła być w pełni zasiedlona. A poza tym hodowca może sprzedać dalej licencjonowany materiał zarodowy. Mamy nadzieję, że dzięki temu polska hodowla zacznie się rozwijać - mówi Jan Szkudlarczyk. - Do założenia nowej chlewni potrzebna jest chęć, pieniądze, czas i splot pozytywnych okoliczności. Jeśli nasza inwestycja się uda, to będzie to ewenement nie tylko na polską skalę - dodaje Tadeusz Ziółkowski.