Integrowana produkcja roślin - od czego zacząć?
W zeszłym roku za ekoschemat integrowana produkcja roślin rolnicy mogli otrzymać dopłaty w wysokości 1 363,77 na 1 ha. Porozmawialiśmy z Bartoszem Łukaszewskim, który od tego sezonu stosuje ten ekoschemat, o tym jak i od czego zacząć.
Natalia i Bartosz Łukaszewscy z Potarzycy są młodymi, wykształconymi rolnikami, którzy z pasją prowadzą rodzinne gospodarstwo o powierzchni około 380 ha. Bartosz ukończył rolnictwo, a Natalia zootechnikę na Uniwersytecie Przyrodniczym, co pomogło im w karierze. Gospodarstwo istnieje od 1909 roku, a od 2016 młodzi Łukaszewscy wspólnie z rodzicami Danutą i Piotrem prowadzą je, koncentrując się na uprawach takich jak pszenica ozima, rzepak, buraki cukrowe i kukurydza. Od 2009 roku młodzi rolnicy stosują system uprawy konserwującej, dbającej o glebę i środowisko. Wprowadzili również integrowaną produkcję roślin, odpowiadając na potrzeby rynku i konsumentów. Gospodarstwo korzysta z zaawansowanych technologii, w tym rolnictwa precyzyjnego i maszyn wyposażonych w GPS, co zwiększa efektywność i minimalizuje wpływ na środowisko.
Uprawiacie kukurydzę na ziarno w systemie integrowanej produkcji, czy planujecie również inne uprawy w przyszłym sezonie w tym systemie?
Tak, uprawiamy kukurydzę na ziarno, a od przyszłego sezonu zamierzamy wprowadzić również buraki cukrowe, rzepak i pszenicę ozimą. By rozpocząć uprawę kukurydzy na ziarno w systemie integrowanej produkcji, zgłosiliśmy chęć realizacji tego działania do jednostki certyfikującej oraz podczas składnia wniosku o dopłaty obszarowe zaznaczyliśmy ekoschemat IPR. Jednak certyfikat otrzymamy dopiero po zrealizowaniu wszystkich wymagań.
Co jednostka certyfikująca sprawdza podczas takich kontroli?
Sprawdzają notatnik, czy wszystko się zgadza i pobierają próbki z 1/4 gospodarstw na pozostałości pestycydów. Na tej podstawie decydują o przyznaniu certyfikatu, który wydawany jest na konkretną ilość wyprodukowanej kukurydzy, czyli szacują, że ten plon będzie np. 12 ton z hektara mokrej kukurydzy i na taką ilość otrzymujemy certyfikat.
Co trzeba odnotowywać podczas realizacji ekoschematu?
Każdy zabieg, wizytę na polu i lustrację plantacji.
Czy musieliście odbyć szkolenie?
Tak, aby przystąpić do certyfikacji integrowanej produkcji roślinnej, trzeba odbyć dwudniowe szkolenie. Podczas szkolenia omawiano różne tematy związane z Integrowaną Produkcją Roślinną (IPR) - co można, czego nie można robić, jak wypełniać notatnik i inne istotne kwestie.
Jakie są pierwsze doświadczenia związane z wdrażaniem tego ekoschematu?
Dla nas nie było to problematyczne, ponieważ już wcześniej spełnialiśmy większość wymagań takie jak na przykład odpowiedni płodozmian i regularnie wykonywane badania glebowe. Dlatego też stwierdziłem, że warto sobie zrobić certyfikat, tym bardziej że wszedł ekoschemat, gdzie korzyści są dosyć duże. Trzeba jednak zwracać większą uwagę na stosowane herbicydy i chemię – sprawdzać, czy znajdują się na wykazie środków ochrony roślin rekomendowanych do IPR, czy można je używać i w jakich dawkach.
Czy napotkaliście jakieś trudności w trakcie realizacji?
Nie, stwierdziliśmy, że w pierwszym roku skorzystamy z pomocy firmy doradczej, która pomaga w uzyskaniu certyfikatu, aby uniknąć błędów i upewnić się, że wszystko jest prawidłowo robione.
Jak wyglądają dopłaty z tego tytułu?
Dopłaty są wypłacane dopiero za rok, najczęściej wiosną. O wysokości dopłat ciężko cokolwiek powiedzieć, dlatego że to zależy od liczby gospodarstw realizujących ekoschemat - im więcej podejmie się realizacji, tym bardziej pula się zmniejsza. W zeszłym roku dopłaty były naprawdę wysokie - wynosiły 1300 zł na hektar. Jednak myślę, że w tym roku mogą być one o dużo niższe. Więc realizując ekoschemat, tak naprawdę nie wiemy, jaką dopłatę otrzymamy.
Jakie rady miałby pan dla rolników, którzy chcą wdrożyć ten ekoschemat?
Przede wszystkim spojrzałbym na swoje gospodarstwo i zadał sobie pytanie - czy faktycznie jestem w stanie zrealizować ten ekoschemat i czy koszty poniesione na wykonanie dadzą wymierne korzyści, bo mając np. 3 ha kukurydzy, to już się mija z celem. Trzeba zapłacić jednostce certyfikującej za zgłoszenie, które wynosi około 1900 zł. Potem należy kupić pułapki feromonowe, zrobić tyczki dla szkodników oraz wiele innych rzeczy. Także z takich perspektyw trzeba na to spojrzeć i jak ktoś zdecyduje - okej, wszystko spełniam i dla mnie to nie będzie problem - to wtedy przejść się na szkolenie, które kosztuje 500 zł i posłuchać, zobaczyć czy to jest dla mnie.
Czy po szkoleniu rolnik musi przesłać zgłoszenie do jednostki certyfikującej?
Zgłoszenie należy przesłać 30 dni przed planowanym zasiewem. W nim trzeba uwzględnić powierzchnię uprawy, gatunek i odmianę rośliny. Następnie jednostka wysyła umowę do podpisania.
Uważa pan, że więcej rolników powinno zacząć stosować ten ekoschemat?
Moim zdaniem produkcja w integrowanym systemie to najlepszej jakości żywność, jaką możemy wyprodukować. Ograniczamy nawożenie, stosujemy biologiczną ochronę, przez co ograniczamy stosowanie chemii, ale dajemy tyle tych pestycydów, co jest faktycznie potrzebne i konieczne, by uzyskać wysokie plony, bo co jest istotne - w integrowanej produkcji nie ma spadku plonów. To rozwiązane pomiędzy rolnictwem konwencjonalnym a ekologicznym i według mnie jest to taki złoty środek, ponieważ ta żywność będzie naprawdę lepszej jakości.