Innowacje i transfer technologii
Wdrożenie nowatorskiej technologii to przedsięwzięcie trudne, kosztowne i czasochłonne. Przekonała się o tym firma Agra Technologie Przyszłości z Wrześni. Unijna dotacja na sfinansowanie nowej linii produkcyjnej pozwoliła jednak na spory skok w rozwoju przedsiębiorstwa. Rynek pokazuje, że było warto.
Innowacje i transfer technologii są jednym z priorytetów Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020. Przewiduje on m.in. wsparcie dla projektów innowacyjnych, pomoc w nawiązywaniu współpracy nauki i podmiotów sektora rolno-spożywczego oraz dofinansowanie działań szkoleniowych ukierunkowanych na rozwój wiedzy i umiejętności zawodowych rolników i przedsiębiorców.
Przedsiębiorstwa mają już za sobą doświadczenia związane z pozyskiwaniem funduszy unijnych na wdrażanie innowacji. W poprzedniej perspektywie finansowej innowacjom dedykowany był Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Na liście beneficjentów nie ma wielu przedsiębiorstw z branży rolniczej, ale wśród nielicznych jest Agra Technologie Przyszłości z Wrześni. AcidPlex to nowa technologia w stosowaniu nawozów dolistnych, którą Agra Technologie Przyszłości wprowadziła na polski rynek. Na czym polega jej innowacyjność? Efektywność pobierania nawozów przez roślinę jest kilkukrotnie wyższa dzięki właściwościom preparatu powodującym uzdatnienie i zakwaszanie cieczy roboczej.
Procedury komplikują wnioskowanie
Uruchomienie produkcji wymagało przede wszystkim sfinansowania zakupu technologii i linii produkcyjnej, a to duże koszty. Z uwagi na innowacyjność technologii kwalifikowała się ona do dofinansowania z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. - Potwierdzenie innowacyjności na polskim rynku wymagało uzyskania opinii uprawnionej jednostki naukowej, a taką jednostką jest Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu - mówi Tomasz Piotrowski, współwłaściciel Agra Technologie Przyszłości. - To nie stanowiło problemu, bo wcześniej naukowcy z UP prowadzili badania skuteczności produktu. Przeprowadziła je również brytyjska firma, która sprzedała nam licencję, ale chcieliśmy mieć potwierdzenie tej skuteczności w polskich warunkach klimatycznych.
Najwięcej zachodu kosztowało przygotowanie samego wniosku. Każdy przedsiębiorca, który myśli racjonalnie o rozwoju swojej firmy i wdrażaniu innowacji, zna rynek, wie, jakie są potrzeby jego klientów i potrafi stworzyć biznes-plan przedsięwzięcia opartego o nową technologię. Tak było i w przypadku wrzesińskiej firmy, jednak w odniesieniu do funduszy unijnych ta wiedza nie wystarczyła.
- Skorzystaliśmy z usług firmy doradczej, a te usługi są bardzo drogie. Mimo wsparcia firmy zewnętrznej, uważam, że udało nam się ograniczyć koszty związane z przygotowaniem wniosku do minimum, ale wydatki sięgnęły 20% kwoty dofinansowania. Całą dokumentację trzeba było wykonać według ściśle określonych procedur, krok po kroku należy stosować się do instrukcji, którą nawet trudno jest prze czytać ze zrozumieniem, a co dopiero zastosować. To wymaga dość specyficznej wiedzy i za tę wiedzę trzeba zapłacić firmie doradczej. Co więcej, także opinia o innowacyjności musi być napisana według ściśle określonych procedur i jest kilkunastostronicowym dokumentem.
Ostatecznie biznesplan projektu stworzył Tomasz Piotrowski, a firma konsultingowa „przerobiła go” na język komunikatywny dla instytucji zajmującej się obsługą i naborem wniosków.
Biurokracja podcina skrzydła
Jak zaznacza Tomasz Piotrowski, pomysł na innowacyjne rozwiązanie lub sam dostęp do nowatorskiej technologii nie wystarczy. Firma, która stawia pierwsze kroki na rynku i nie ma dostępu do kapitału, nie jest w stanie udźwignąć kosztów związanych z pozyskiwaniem dotacji unijnej. - Nie może liczyć na kredyt, bo firma nie posiada żadnej historii we współpracy z bankami. Moim zdaniem bez wsparcia kapitałowego z zewnątrz nie jest w stanie samodzielnie przebić się przez bariery biurokracji i zaistnieć na rynku poprzez dotacje na innowacyjne rozwiązania. Młodego człowieka, który kończy studia i ma pomysł na nowy produkt czy usługę, musi wesprzeć inwestor z kapitałem - dodaje współwłaściciel Agra Technologie Przyszłości. - Procedury powinny zostać uproszczone, a w efekcie firmy mogłyby przeznaczyć więcej na działalność prorozwojową i innowacyjną, a nie koszty związane z przygotowaniem wniosku i jego obsługą już po zrealizowaniu projektu.
Sukces to efekt rynkowy
Agra Technologie Przyszłości otrzymała 239,4 tys. zł dofinansowania, a wartość całego projektu opiewała na 668,5 tys. zł. Jednak uzyskanie dofinansowania i wprowadzenie produktu na rynek to dopiero początek. Trzeba jeszcze poczekać na odpowiedź rynku. - Należymy do tych firm, które skorzystały z dotacji unijnej, aby wprowadzić innowacyjne rozwiązanie szybciej i mniejszym obciążeniem finansowym, ale nawet bez dofinansowania osiągnęlibyśmy ten cel, jednak później i większym wysiłkiem - przyznaje Tomasz Piotrowski.
To dowód na przemyślane działanie i właściwe rozpoznanie potrzeb rynku. Wtedy ryzyko niepowodzenia jest zdecydowanie mniejsze. Koszty wprowadzania produktu na rynek nie były objęte dofinansowaniem, ale innowacyjność technologii AcidPlex to podstawowy czynnik zdobywania konkurencyjnej przewagi.
- Sprzedaż produktu jest bardzo dobra, większa niż planowaliśmy - ocenia Krzysztof Kąkol, dyrektor regionalny odpowiedzialny za dystrybucję. - Znajomość rynku i doświadczenie w branży były ułatwieniem w pierwszych kontaktach z klientami. Wydaje się, że największą siłą jest siła przyzwyczajenia, sprawdzone technologie, z których rolnicy korzystają od lat. Jednak argument, że należy próbować nowości trafia do rolników i stopniowo dają się przekonać. Mamy bardzo wymagających klientów, rolników, którzy gospodarują na dużych areałach. To gospodarstwa, które muszą być bardzo konkurencyjne i muszą dbać o wysoką jakość, dlatego nietrudno przekonać ich do zmian. To dla nas bardzo budujące i widzimy, że rynek dostrzega zalety naszych produktów, przede wszystkim ich kompatybilność, która wpływa na obniżenie kosztów zabiegów polowych. Ich zaleta to także konkurencyjna cena. Nie celujemy tylko w największych rolników, ale również w gospodarstwa średniej wielkości i małe, które również potrzebują innowacji. Widzimy już efekty finansowe.
PROW i inteligentna specjalizacja
Tomasz Piotrowski przyznaje, że dofinansowanie unijne na wdrażanie innowacji to w ostatecznym rozrachunku duże wsparcie w działalności firmy. - Na pytanie, czy było warto, odpowiem, że tak - dodaje. - Jednak uzyskanie dofinasowania z funduszy unijnych to proces wymagający dużego wysiłku.
Finansowanie innowacji z nowego PROW-u to wciąż wiele niewiadomych. Wiadomo jedynie, że w ramach Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich zostanie utworzona krajowa sieć na rzecz innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich. Będzie to platforma wymiany informacji i doświadczeń ułatwiająca współpracę naukowców, doradców i służb wspierających wdrażanie innowacji na obszarach wiejskich.
Szczegóły dotyczące procedur wnioskowania i przyznawania wsparcia finansowego będą znane najpewniej dopiero pod koniec tego roku, kiedy wejdzie w życie stosowne rozporządzenie. Uruchomienie programu w obszarach związanych z innowacyjnością nastąpi w 2016 roku.
Oprócz PROW-u finansowanie innowacji przewiduje WRPO. Na wsparcie finansowe mogą liczyć branże zidentyfikowane jako inteligentne specjalizacje regionu. Jedną z takich specjalizacji w Wielkopolsce są biosurowce i żywność dla świadomych konsumentów, która obejmuje również rolnictwo. W ramach obszaru rozwijanych będzie wiele dziedzin m.in. produkcja zdrowej żywności, rośliny odporne na zmiany klimatu, e-rolnictwo, marketing wysokiej jakości żywności i surowców, ekologiczne środki ochrony roślin, biogospodarka, w tym innowacyjne produkty naturalne oraz gospodarka paliwowo-energetyczna oparta na agrobiomasie.