Rzepak vs przymrozki. Czy rośliny mocno ucierpiały? Rolnicy oceniają plantacje

Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do doświadczonych rolników, którzy uprawiają rzepak od lat.
Rzepak vs przymrozki: Kujawy i Pomorze
Wojciech Oleś, rolnik z miejscowości Bielsk k. Torunia, prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 300 ha (w tym dzierżawy). Obejmuje ono gleby od klasy III a do IV b. Ziemie leżą w dwóch województwach: kujawsko-pomorskim i pomorskim. Nasz rozmówca specjalizuje się m.in. w uprawie rzepaku ozimego. Robi to już ponad 25 lat i nie zamierza - absolutnie - z tego rezygnować, choć w tym sezonie zasiał rzepak jedynie na areale ok. 21 ha. - Tak się po prostu pola ułożyły - tłumaczy farmer. 60 ha - taką powierzchnię rzepak zajmuje zazwyczaj w gospodarstwie pana Wojciecha. - Czy przymrozki dały rzepakowi w kość? Myślę, że nie, przynajmniej na ten moment. Większy problem dla nas obecnie - w tym sezonie - na pewno stanowi susza - podkreśla plantator. Przyznaje jednak, że nie wszędzie jest tak kolorowo. - Mam grunty w powiecie kwidzyńskim. Uprawiam tam pszenicę. Gleby są bardzo żyzne - czarnoziemy. W tych miejscach pszenica wymarzła. Nie są to wprawdzie duże ogniska, ale jednak. Tam tylko pojedyncze sztuki roślin zostały - opowiada gospodarz. Rzepaki, które znajdowały się w pobliżu wspomnianej plantacji, też zostały spisane na starty.
Rzepak vs przymrozki: Małopolska
Jak prezentują się rzepaki? To pytanie skierowaliśmy również do Tomasza Brodowicza, rolnika z miejscowości Boczkowice w woj. małopolskim, który gospodaruje na areale ok. 200 ha. Mniej więcej ¼ tego areału zajmuje rzepak. - Rzepaki na moich polach mają się “jako tako”. Największy przymrozek, jaki u mniej zanotowano, to było: - 3, więc nie było jeszcze tak źle. Moje plantacje się obroniły, być może przez to, że prowadzę niestandardowe metody ochrony - mówi gospodarz. Zwraca jednocześnie uwagę na sąsiednie uprawy. - Jeśli jednak chodzi o okoliczne pola, to nie jest wesoło. Niektóre rzepaki odrzucają łuszczyny, inne - te, które kwitną - odrzucają kwiatki. Widać, że zarówno susza, jak i mróz mają wpływ na ten rzepak - zaznacza nasz rozmówca.
Co rozumiemy przez “niestandardowe metody ochrony rzepaku’? - Po pierwsze - u mnie już od jakiegoś czasu dominuje biologiczna ochrona. Nie robiłem jeszcze ochrony na płatek. Bakterie będę stosował dopiero w tym tygodniu, bo są zapowiadane deszcze. Tymczasem, jeśli wykonał ktoś w ostatnim czasie zabieg chemiczny na opadający płatek, to musi liczyć się z tym, że kondycja roślin, w związku z kumulacją substancji aktywnych, jest zachwiana - tłumaczy pan Tomasz. Na tym nie kończy. - Po drugie - od tego sezonu zamiast różnych dziwnych nawozów, aminokwasów, zacząłem używać melasy buraczanej do zabiegów. Wydaje mi się, że przez tę melasę miałem dobrze zagęszczone soki w roślinach i to prawdopodobnie wpłynęło pozytywnie na przetrzymanie tych chłodów i tej suszy, bo wody ewidentnie na polach brakuje - zaznacza rolnik. Farmer wspomina jednocześnie o tym, że melasę pierwszy raz zastosował przede wszystkim jako adiuwant do glifosatu, nie zaś - jako substancję odżywczą. Było to jesienią. - Zrobiłem to na kilku polach na próbę. Wcześniej dotarłem, tak w ogóle do amerykańskiej publikacji na ten temat tego, że rośliny o dużej zawartości cukru w sokach komórkowych, są bardziej odporne na patogeny i troszkę mniej atakowane przez insekty - opowiada producent rzepaku.
Melasa została zastosowana właściwie we wszystkim uprawach, jakie prowadzi pan Tomasz, wśród nich jest chociażby soja czy kukurydza. - Zostawiłem tylko kilka poletek bez niej - żeby porównać później rośliny i ich plonowanie - tłumaczy nasz rozmówca. Kiedy i w jakich ilościach melasa została zastosowana tymczasem na plantacjach rzepaku? - Wczesny marcem, gdy wykonywałem zabieg na chowacza, “poszła” pierwsza dawka. W sumie aplikowaliśmy 20 l/ha. Na uwadze należy mieć to, że litr waży 1,3 kg. W sumie więc zastosowaliśmy melasy 30 kg/ha - opowiada nasz rozmówca. Drugi raz rzepak otrzymał melasę w fazie wydłużania pędu głównego. Aplikowano ją razem z bakteriami.
- Trzeci raz melasa “poszła” wraz zabiegiem na słodyszka. Czwarty z kolei, gdy będę wykonywał zabieg na płatek - relacjonuje nasz rozmówca.
Rzepak vs przymrozki: Wielkopolska
Na temat kondycji rzepaków wypowiada się też Arkadiusz Konieczny, rolnik z miejscowości Chwalibogowo k. Wrześni w Wielkopolsce, który gospodaruje na 170 ha. Ponad 10 lat temu postawił na system bezorkowy. Uprawia tak m.in. rzepak ozimy. Do pługa nie zamierza już wracać, choć maszyna nadal stoi na podwórku. - U nas nie jest źle. Na pewno jest lepiej niż u rolników po przeciwległej stronie autostrady prowadzącej do Poznania. U nas mróz był lżejszy. Bardziej nas niepokoi brak wody. Jest naprawdę sucho - mówi farmer. - W zeszłym roku - w analogicznym okresie - jednak tej wody mieliśmy więcej. Wiosna 2025 tymczasem zaczęła się nam bardzo słabo, głównie z tego względu, że niestety zimą nie mieliśmy śniegu - zwraca uwagę pan Arkadiusz. Susza może, zdaniem rolnika, bardzo mocno dotknąć zboża. - Zboża są w miarę gęste wszędzie i potrzebują dużo wody do wykłoszenia. Jeśli nie popada w najbliższym czasie, będzie tragedia - uważa gospodarz. .
- Tagi:
- przymrozki
- rzepak