Ich konie są w cenie. Najdroższego sprzedali za 36 tys. euro [VIDEO]
Stadnina koni rodziny Glazer znajduje się w miejscowości Tomaszew w powiecie kaliskim (Wielkopolska). Wszystko zaczęło się 15 lat temu. - W garażu mieliśmy dwa konie - wspomina Hieronim Glazer. - Były one naszym hobby. Stanowiło to dla nas ogromną pasję, która przerodziła się w coś większego i znaczącego - mówi żona hodowcy - Ludmiła Glazer. Początki hodowli nie były łatwe. - W momencie, gdy zaczęliśmy powiększać stado, pojawiły się pewne trudności. Dochodziło do poronień. Zdarzało się też tak, że te źrebięta nie rodziły się takie, jak tego byśmy sobie życzyli, choć wkładaliśmy w to dużo pracy i serca - opowiada hodowca. - Do wszystkiego, brzydko mówiąc, dochodziliśmy metodą prób i błędów - przyznaje Ludmiła Glazer. - Na szczęście udało się nam ulepszyć genetykę i cały czas idziemy w tym kierunku. Klacze zaczęliśmy kryć nasieniem coraz lepszych ogierów, co teraz procentuje - dodaje nasza rozmówczyni.
Aktualnie w stajni Glazer jest ok. 30 koni - 5 źrebiąt, 2 ogiery, reszta to klacze. - Typowo hodowlanych matek mamy 8 sztuk. Bazujemy na rasie holsztyńskiej i hanowerskiej - mówi pan Hieronim. Nasi bohaterowie posiadają też kucyki.
Fot.
Fot. Hieronim Glazer
Fot. Ludmiła Glazer z córkami - Leną (po lewej) i Laurą
Cała rodzina pracuje w stajni
Do pracy w stajni angażuje się cała rodzina - osoby z zewnątrz nie są zatrudniane. - Mąż wykonuje cięższe - typowo męskie - zadania. Ja z kolei odpowiadam za żywienie naszych podopiecznych. Córki natomiast - Lena i Laura - prowadzą lżejsze prace porządkowe. Dokarmiają także konie łakociami. W zeszłym roku, gdy było ciepło, przygotowywały dla nich m.in. lody - wyjaśnia pani Ludmiła. - Lody robiłyśmy z owoców. Zalałyśmy je wodą. Następnie wstawiłyśmy wszystkie do zamrażarki - opowiada Lena Glazer. Dziewczyny przyznają, że konie z apetytem pochłonęły wspomniane przekąski.
Dzięki właściwej diecie uratowano ciężarną klacz
Pani Ludmiła do żywienia koni podchodzi z dużą dozą rozwagi. - Siano dla podopiecznych jest naszej produkcji, ponieważ posiadamy trochę łąk. Jego ilość jest oczywiście uzależniona od pogody, gdy ta nie dopisuje i zbiory są mniejsze, kupujemy siano od okolicznych rolników - ze sprawdzonego źródła, gdyż nasze konie byle czego nie jedzą. Gdy coś im nie odpowiada, traktują to jako ściółkę, a nie element posiłku - opowiada nasz rozmówczyni. Mówi także o paszach treściwych. - Nasze konie dostają też oczywiście - tradycyjnie - owies. Poza nim w ich jadłospisie znajdują się także: Chrupka - pasza dla koni i Omega Fiber - tłumaczy pani Ludmiła. Dla zwierząt to swoisty rarytas. - Chrupka jest rewelacyjna. Wszystkie konie ją uwielbiają. Pukają w boksy, jak tylko widzą, że taczka z tym przysmakiem wjeżdża - przyznaje nasza rozmówczyni. Poza tym zwierzęta karmione tą paszą są w dobrej kondycji. - Konie po Chrupce wyglądają rewelacyjnie - pięknie się świecą. Podam przykład - byliśmy na championacie w tym roku w styczniu. Właśnie tam klacz naszej hodowli - trzyletnia już wtedy Royal Dreams HG - wygrała ten championat. Sędziowie zwrócili uwagę na jej wygląd i kondycję, biorąc pod uwagę porę roku, bo zimą konie wyglądają zazwyczaj po prostu średnio, Royal tymczasem błyszczała się, była piękna - pięknie się prezentowała - i to właśnie dzięki Chrupce - opowiada nasz rozmówczyni.
Fot. Chrupka - pasza dla koni
Hodowcy są również zadowoleni z produktu Omega Fiber. - Konie też go uwielbiają. Zawiera on w swoim składzie właściwie wszystkie potrzebne koniom suplementy - tłumaczy pani Ludmiła. Podkreśla jednocześnie, że właśnie z tym produktem wiąże się ciekawa historia. - Mąż znalazł piękną klacz, która niestety znajdowała się w nie najlepszej kondycji - miała ochwat, w dodatku była ciężarna. Mimo wszystko mąż postanowił ją kupić i doprowadzić do dobrej kondycji - tak go urzekła - wspomina pani Ludmiła. Najpierw jednak hodowcy zadzwonili do weterynarza. - Chcieliśmy, żeby specjalista zobaczył ją fachowym okiem. Od pani weterynarz usłyszeliśmy, że klacz jest warta tyle, co źrebię, które ma w środku - opowiada nasza rozmówczyni. Pani Hieronim nie dał za wygraną. - Przywiózł klacz do domu - mówi jego żona. - Chwilę po tym zadzwoniliśmy do Oskara z Chrupki, bo tak mówi się u nas o doradcy żywieniowym z firmy Lira, który współpracuje z nami już kilka lat. Wszystko po to, żeby się dowiedzieć, jak karmić to zwierzę. Specjalista przygotował dla klaczy specjalną dietę w skład, której wszedł wspomniany już produkt Omega Fiber. To przyniosło oczekiwane rezultaty - dziś mamy - i klacz, i piękne długowiczekiwane źrebię - cieszą się hodowcy. Oboje mają się bardzo dobrze. - To chyba - poza tym na parkurach i czempionatach oraz aukcjach - nasz największy sukces - uważa hodowczyni. Wspominają jednocześnie do o tym, że do postawienia konia na nogi przyczynił się także zaprzyjaźniony z rodziną kowal - Zbigniew Wrzyszcz.
Fot. Carmen
Koń wylicytowany za 36 tys. euro
Konie rodzinny Glazer, jak już wcześniej wspomniano, są sprzedawane na prestiżowych aukcjach. Chodzi m.in. o Cavalidę. - Jednym z naszych największych sukcesów jest sprzedaż w jej trakcie konia Umbai HG. Został on wylicytowany za 36 tys. euro - opowiada pan Hieronim. - Były to trzeci najdrożej wylicytowany koń na aukcji - dodaje jego żona.
Córki intensywnie trenują jazdę konną
W rodzinie Glazer wszyscy zajmują się końmi nie wszyscy jednak na nich jeżdżą. - My - rodzice - nie mamy wystarczająco czasu na to. Pochłania nas obsługa i pielęgnacja naszych podopiecznych. Córki jednak czerpią przyjemność z jazdy konnej. Intensywnie trenują. Przygotowują się do pierwszych zawodów. Skupiamy się na ich rozwoju - opowiada pani Ludmiła. - Jazda konna nas naprawdę cieszy. Fajnie, że mamy taką możliwość - mówi Lara Glazer.
Fot. Rodzina Glazer z Oskarem Skórnickim
KOMENTARZ EKSPERTA Jak żywić konie sportowe? Na co zwracać szczególną uwagę?
Oskar Skórnicki
Doradca żywieniowy
Wytwórnia Pasz LIRA Sp. z o. o.
Szczególnie istotne jest dostosowanie żywienia do danej grupy technologicznej koni. Nie możemy jedną dawką żywić klaczy, źrebiąt, koni dorosłych i koni starszych. Każdy koń ma inne zapotrzebowanie pokarmowe na paszę. Pasza dla źrebiąt musi np. zawierać dużo białka o bardzo dobrym profilu aminokwasowym. Musi być też wysokostrawna oraz zawierać kilka źródeł wapnia, który wpływa pozytywnie na budowę kości i ich wzmocnienie.
W żywieniu koni sportowych zależy nam na paszy o wyższym poziomie energii, uwalnianej równomiernie przez cały układ, tak żeby ten koń miał większy dostęp właśnie do tej energii, np. w pracy - w treningu.
Ustalając dawki pokarmowe, trzeba podchodzić do tego indywidualnie - nie grupowo, jak to się dzieje w przypadku krów mlecznych, bydła opasowego czy świń. Dawkę należy też dostosować do kondycji konia. Nawet dwie klacze hodowlane w podobnym wieku mogą różnie reagować na paszę - różnią ją przyswajać. Tutaj musimy być elastyczni.
W związku z powyższym, reasumując, ile grup koni, tyle różnych zastosowań paszy, dlatego też mamy szeroki wachlarz produktów dla koni, począwszy od tej dla źrebiąt.
Zobacz także: