Import zbóż z Ukrainy. Będzie wsparcie finansowe dla polskich rolników?
Prawie cały dzień trwało wczoraj posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w Brukseli. Głównym tematem spotkania była bieżąca sytuacja na rynkach rolnych oraz możliwość udzielenia wsparcia rolnikom, którzy są poszkodowani w związku z militarnym atakiem Rosji na Ukrainę.
Niekontrolowany import zbóż z Ukrainy: propozycje rozwiązań
Uczestniczący w posiedzeniu Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa przedstawił wniosek w sprawie zakłóceń na rynkach rolnych spowodowanych rosnącym importem z Ukrainy oraz potrzebę znalezienia rozwiązań na szczeblu UE, zwracając uwagę na niepokoje społeczne, jakie to powoduje. Zaproponował m.in. uruchomienie unijnej rezerwy kryzysowej czy pokrycie z budżetu unijnego kosztów przewozu płodów rolnych od granicy do portów.
Po wielogodzinnych obradach państwa członkowskie nie doszły do porozumienia, mimo że większość z nich wyraziła poparcie dla potrzeby znalezienia rozwiązań. Problem dotyczący importu zbóż z Ukrainy nie dotyczy bowiem całej UE, a występuje regionalnie, głównie w takich krajach, jak: Polska, Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Węgry.
- Jeśli chodzi o wykorzystanie rezerwy rolnej, większość państw członkowskich opowiedziała się za jej natychmiastowym uruchomieniem – podał Janusz Wojciechowski, komisarz ds. rolnictwa UE.
Podczas porannej rozmowy w Radiu Wnet Henryk Kowalczyk potwierdził, że na zamknięcie granicy i przywrócenie cła na ukraińskie płody rolne nie ma szans.
- Można zastanawiać się co dalej, w zależności od tego, jak potoczą się losy wojny, natomiast my chcemy już teraz ten problem rozwiązywać i tutaj były brane pod uwagę różne warianty: przewóz, uszczelnienie tranzytu, ale również skorzystanie ewentualnie z rezerwy kryzysowej, pomoc dla eksporterów, rolników - zaznaczył Henryk Kowalczyk.
Szef resortu rolnictwa dodał, że rozważane jest uruchomienie środków także z budżetu państwa, ale na to zgodę również musi wyrazić Komisja Europejska.
- W tej chwili możliwe są działania organizacyjne, które czynimy, to jest eliminacja zboża technicznego, które od października jest całkowicie wykluczone, to są też m.in. dopłaty do przechowania, możliwa pomoc w eksporcie. Niestety sytuacja nie jest łatwa, bo ceny zbóż na rynkach światowych znacząco spadły i to jest ten problem, że firmy, które skupiły zboże w czasie żniw, teraz, żeby wyeksportować, musiałyby już wprost do tego dołożyć – wyjaśnił na anterenie Radia Wnet Henryk Kowalczyk.
Kowalczyk: wpływ na ceny zbóż w Polsce ma sytuacja na giełdach światowych
W opinii ministra rolnictwa importowane zboże z Ukrainy wpływa regionalnie na rynki zbóż. Natomiast o średniej cenie zbóż w Polsce decyduje to, co dzieje się na giełdach światowych, a tam ceny również spadają. Dodał także, że dotychczas do Polski z Ukrainy wjechały 3 mln ton zbóż. Nasz kraj wyeksportował natomiast 8 mln ton.
Henryk Kowalczyk zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu stworzony zostanie pakiet propozycji mających na celu rozwiązanie problemu związanego z importem zbóż z Ukrainy, który oficjalnie przekazany zostanie Komisji Europejskiej. Na zgodę jednak trzeba będzie zapewne poczekać.
Niekontrolowany import zbóż z Ukrainy - protest 2 lutego
Wszystko więc na to wskazuje, że żadnych konkretów polscy rolnicy w tym tygodniu nie usłyszą. Czy uzbroją się w cierpliwość? Zapowiadane są kolejne protesty. Tym razem 2 lutego, a więc w czwartek stowarzyszenie Oszukana Wieś chce zorganizować blokadę granic w miejscowościach Dorohusk, Lubycza Królewska, Korczowa, Medyka, terminal Złote Ziarno oraz w innych punktach w Polsce.