Import cukru z Ukrainy. Plantatorzy buraków czują się zdradzeni
W tym tygodniu, podczas posiedzenia Komisji Ekonomicznej i Spraw Ogólnych CIBE (Międzynarodowa Konfederacja Europejskich Plantatorów Buraków Cukrowych), europejscy plantatorzy buraków podsumowali sytuację importu cukru z Ukrainy.
Import cukru z Ukrainy. Europejscy plantatorzy buraków: czujemy się oszukani
Jak alarmują przedstawiciele CIBE, import cukru z Ukrainy do Unii Europejskiej nadal rośnie.
- W bieżącym roku ukraińskie władze przewidują ponad 30-krotne przekroczenie rocznej kwoty importowej dla Ukrainy (20 000 ton). Wbrew niedawnym oświadczeniom Komisji Europejskiej, wpływ tego importu ma istotne konsekwencje dla plantatorów buraków cukrowych. Europejscy plantatorzy mocno podkreślają pilną potrzebę podjęcia działań mających na celu zniwelowanie tych silnie negatywnych skutków dla plantatorów buraków i cukrowni w wielu państwach członkowskich UE, nie tylko tych sąsiadujących z Ukrainą. Chcą również uniknąć dalszej destabilizacji rynków regionalnych i działalności rolniczej. Czują się zdradzeni i oburzeni podwójnymi standardami stosowanymi przez Komisję, która zakazała stosowania w UE licznych substancji czynnych używanych do ochrony buraków cukrowych, takich jak nasiona zaprawiane neonikotynoidami, jednocześnie przymykając oko na masowy import cukru buraczanego z Ukrainy, gdzie stosowanie tych substancji jest dozwolone i niezgodne z Europejskim Zielonym Ładem - czytamy wprost w piśmie skierowanym do Komisji Europejskiej przez przedstawicieli CIBE.
Jak dodają, w obecnej sytuacji bezczynność Komisji stanowi wyraźny bodziec do przeniesienia inwestycji i zakładów przetwórczych z UE do Ukrainy.
- Jesteśmy solidarni z Ukrainą, ale europejscy plantatorzy nie mogą sobie pozwolić na bycie czynnikiem korygującym. Wspólnie z Copa-Cogeca i innymi organizacjami, których członkowie również są dotknięci importem, zaproponowaliśmy konkretne rozwiązania. Teraz wzywamy Komisję i Radę, aby podjęły działania i wprowadziły odpowiednie decyzje, ponieważ niektóre państwa członkowskie już podejmują samodzielne decyzje o zamknięciu swoich granic przed szkodliwym wpływem importu - podsumowuje sytuację, cytowany we wspomnianym oficjalnym piśmie, Guillaume Gandon, przewodniczący Komisji Ekonomicznej i Spraw Ogólnych CIBE.
TUTAJ ZNAJDZIESZ PEŁNE PISMO CIBE
Wspomniana sytuacja mocno niepokoi polskich plantatorów buraka.
Przedstawiciele Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego zaznaczają, że embargo na import cukru z Ukrainy - jest po prostu konieczne.
- Bezcłowy i nieograniczony import cukru z Ukrainy wpływa destrukcyjnie na sytuację rynkową w Polsce i jest poważnym zagrożeniem dla trwałości uprawy buraków cukrowych w naszym kraju. Od momentu tymczasowego zawieszenia ceł i kontyngentów na import ukraińskich produktów rolnych, import cukru z Ukrainy do UE wzrósł kilkudziesięciokrotnie. Najbardziej narażone są państwa przygraniczne – w większości wolumen wwożony do UE pozostaje właśnie w tych państwach. W ostatnich miesiącach w Polsce i pozostałych krajach graniczących z Ukrainą odnotowano znaczne spadki cen cukru, co stawia polski przemysł i rolnictwo w pozycji mniej konkurencyjnej do partnerów z Europy zachodniej - opisują przedstawiciele KZPBC.
Jak dodają, wkrótce na unijnym forum rozpoczną się rozmowy odnośnie przedłużenia obowiązującego do 5 czerwca 2024 rozporządzenia zezwalającego na bezcłowy i nieograniczony import produktów rolnych z Ukrainy.
- W opinii KZPBC rozwiązania zawarte w ww. rozporządzeniu nie mogą dłużej funkcjonować. Kontyngent importowy dla cukru z Ukrainy wynosił 20 070 t. Po jego zawieszeniu import cukru z Ukrainy w roku gospodarczym 2022/23 przekroczył 400 tys. t, w obecnym sezonie szacunki strony ukraińskiej wskazują na 700 tys. t, natomiast w roku gospodarczym 2024/25 ten wolumen może przekroczyć 1 mln t. Są to ilości, które destabilizują równowagę rynkową. W bieżącym sezonie w Polsce wyprodukujemy ok 2,3 mln t cukru – zachodzi pytanie: o ile set tysięcy ton będziemy musieli zmniejszyć produkcję cukru (i zasiewy buraków) w przyszłym roku, jeżeli import cukru z Ukrainy będzie dalej możliwy? - pyta wprost KZPBC.
Polscy plantatorzy przypominają przy tym reakcję władz Słowacji i Węgier, które, widząc poważne zagrożenie dla rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, wprowadziły zakaz importu z Ukrainy szeregu produktów, w tym cukru.
I o podobne rozwiązanie apelują wprost do polskiego rządu. Jak informują dziś przedstawiciele KZPBC, wspomniany apel został już skierowany do ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego.
- Podobnie jak w ww. państwach również w Polsce konieczne jest wprowadzenie natychmiastowego embarga na przywóz cukru z Ukrainy, o co KZPBC zawnioskował do Pana Czesława Siekierskiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ponadto Związek zawnioskował o działania, które doprowadzą do rezygnacji przez UE z przepisów zezwalających na nieograniczony dostęp do unijnego rynku dla cukru z Ukrainy i przywrócenia pierwotnych przepisów o rocznym kontyngencie importowym dla cukru ukraińskiego w ilości 20 070 t. - czytamy w komunikacie KZPBC.
Przypomnijmy: nowy minister rolnictwa przyznawał, że tematy związane z sytuacją w Ukrainie i jej wpływu na polskie rolnictwo - jest obecnie jednym z priorytetów działań. Pisaliśmy o tym tutaj.
CZYTAJ TAKŻE: KGS S.A. Wznowiono kopanie buraków, choć warunki trudne
- Tagi:
- KZPBC
- import cukru z Ukrainy
- CIBE