Na tę inwestycję rolnicy nie będą już musieli mieć pozwolenia na budowę

Przypomnijmy: o planowanych zmianach w prawie pisaliśmy już wcześniej na naszych łamach. Teraz doszło do głosowania nad nowymi przepisami podczas posiedzenia Senatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w przepisach odnośnie OZE. Będzie pakiet deregulacyjny
Jak podkreślano podczas posiedzenia izby wyższej, dotychczasowe przepisy stanowiły istotną barierę dla rozwoju energetyki.
Długotrwałe procedury związane z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę oraz kosztowny i skomplikowany proces koncesyjny skutecznie zniechęcały wielu rolników do inwestowania we własne źródła energii. Stąd projekt nowej ustawy, która ma to zmienić.
Jak wyjaśniał senator sprawozdawca Henryk Siedlaczek, zmian jest w sumie kilka.
Pierwsza i podstawowa - to deregulacje w zakresie pozwolenia na budowę.
Zmiany w OZE. Zwiększono limity, koniec z pozwoleniem na budowę
Nowe przepisy podnoszą próg mocy dla instalacji fotowoltaicznych, które nie wymagają pozwolenia na budowę, ze 150 kW do 500 kW. Jest jednak jeden kluczowy warunek: instalacja musi służyć wyłącznie zaspokojeniu własnego zapotrzebowania na energię elektryczną.
- Nie jest wymagane pozwolenie na budowę, natomiast wszędzie będzie wymagane zgłoszenie. (...) Jeżeli rolnik będzie chciał wybudować taką instalację na swoim gruncie, to będzie to mógł zrobić - komentował podczas posiedzenia izby wyżej minister energii, Miłosz Motyka
W praktyce oznacza to, że rolnik, który chce postawić na swoim polu farmę fotowoltaiczną o mocy do 500 kW na własne potrzeby (np. do zasilania chłodni, suszarni czy budynków inwentarskich), nie będzie musiał przechodzić przez skomplikowaną procedurę uzyskiwania pozwolenia na budowę. Wystarczy, że zgłosi ten fakt odpowiednim organom.
Instalacje OZE bez koncesji. Są zmiany w przepisach
Kolejna kluczowa zmiana to koniec z koncesjami do 5 MW.
Przypomnijmy: dotychczas każda instalacja OZE o mocy powyżej 1 MW (np. panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe, biogazownie) wymagała uzyskania koncesji od Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Nowe prawo podnosi ten próg aż do 5 MW.
- Wytwórcy energii z instalacji o mocy do 5 MW nie będą musieli ubiegać się o koncesję, wystarczy wpis do rejestru wytwórców prowadzonego przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki – tłumaczył senator sprawozdawca, Henryk Siedlaczek.
W odpowiedzi na obawy senatora Zdzisława Pupy, czy taka zmiana nie doprowadzi do utraty kontroli nad rynkiem energii, minister Motyka uspokajał:
- Każda z tych instalacji będzie nadal musiała być – to obowiązkowe – objęta wpisem do rozszerzonego rejestru wytwórców energii, prowadzonego przez Urząd Regulacji Energetyki - mówił minister.
Co z magazynami energii?
Podczas debaty senator Jerzy Chróścikowski zapytał ponadto o możliwość uzyskania dotacji na magazyny energii dla osób, które rozliczają się w starym, korzystniejszym systemie net-meteringu.
Odpowiedź ministra Motyki była jednoznaczna.
- Już pracujemy nad tym pomysłem. (...) Uważamy, że klient, niezależnie od systemu, w jakim jest, czy to jest net-metering, czy to jest net-billing, powinien mieć możliwość zainstalowania magazynu energii, bo to i tak obniża koszty, i tak odciąża system. (...) W kierunku tego rozwiązania będziemy podejmowali konkretne kroki - zaznaczał Motyka.
Przypomnijmy: chodzi o barierę, która uniemożliwia "starym" prosumentom korzystanie z dofinansowania np. w programie "Mój Prąd" na zakup magazynu energii - bez konieczności rezygnacji z dotychczasowego systemu rozliczeń.
- Tagi:
- fotowoltaika
- magazyn energii