Wysokie ceny warchlaków!
Producenci trzody chlewnej narzekają na koszty, jakie muszą ponosić, kupując prosięta do odchowu.
Od kilku tygodni na rynku brakuje warchlaków. Rodzima produkcja nie zaspokaja potrzeb, brakuje także warchlaków w Danii. Jeszcze 15 lat temu pogłowie trzody chlewnej w naszym kraju wynosiło prawie 19 mln sztuk, z czego ponad 1,8 mln stanowiły maciory. W ciągu ostatniej dekady liczba loch spadła o połowę - do około 750 tys. sztuk.
2009 r. - 1 mln 360 tys.
2014 r. - 943 tys. 500
2018 r. - 744 tys. 600
Źródło: GUS
W związku z tym drastycznie wzrósł import warchlaków. Tylko w 2018 roku sprowadzono prawie 7,5 mln prosiąt - dwa razy więcej, niż 10 lat temu. Do Polski trafiają głównie warchlaki z Danii. Dalszy wzrost importu z tego kierunku i uzależnienie od niego produkcji wieprzowiny może stanowić poważne zagrożenie dla polskiego rynku - w przypadku gwałtownego załamania dostaw warchlaków. Nie ma bowiem możliwości szybkiego zastąpienia wolumenu zwierząt z innych źródeł. Taka sytuacja spowodowałaby pozbawienie rolników możliwości zakupu warchlaków, a jeśli w chlewniach będzie pusto, hodowcy nie zarobią. To zwiastuje problemy finansowe, bo przecież nikt za rolników zobowiązań nie spłaci.
2009 - 1 mln 692 tys.
2014 r. - 5 mln 12 tys.
2018 r. - 7 mln 412 tys.
Źródło: GUS i Ministerstwo Rolnictwa
Oczywiście, nie chodzi o to by zakazać sprowadzania zwierząt z zagranicy, ale o rozsądne proporcje między skalą krajowej produkcji a importem. W tej chwili ta relacja jest mocno zachwiana. Polskim producentom warchlaków trudno konkurować z duńskimi czy holenderskimi hodowcami. Choć opinie o warchlakach z zagranicy są różne, to rolnicy zajmujący się tuczem chętniej po nie sięgają - bo są to wyrównane wagowo zwierzęta, charakteryzujące się szybkim tempem wzrostu i niską konwersją paszy. I w tej kwestii niewiele się zmieni - bez zmiany polityki państwa w zakresie wspierania przedsiębiorców i rolników chcących inwestować w stada zarodowe, jak i podejścia społeczności lokalnych, które często oprotestowują budowę chlewni.
Warchlaki coraz droższe, "huśtawka" na rynku
Warchlaki drożeją - w ciągu ostatnich miesięcy o ponad 50%. Pod koniec stycznia za 30-kilogramowego warchlaka z Dani trzeba zapłacić 420-430 zł, a jeszcze niespełna rok temu było to około 250 zł. Jak twierdzą specjaliści, mało prawdopodobne, by ceny warchlaków istotnie spadły, a dostępność zwierząt wzrosła. Wskazuje się kilka przyczyn - m.in. sytuację na rynku azjatyckim, wirus Afrykańskiego Pomoru Świń oraz spadek pogłowia loch w Unii Europejskiej. Państwa azjatyckie - m.in. Chiny, zakazują importu wieprzowiny z państw dotkniętych ASF-em, czego Polska już doświadczyła. Jeśli wirus dotarłby np. do Niemiec i ten kraj także nie mógłby eksportować wieprzowiny, spowodowałoby to nadpodaż na rynku europejskim, a w konsekwencji drastyczny spadek cen.
-
krajowych
marzec 2019 r. - 272 zł
styczeń 2020 r. - 420 zł
-
z Danii
marzec 2019 r. - 291 zł
styczeń 2020 r. - 420 zł
Biorąc powyższe pod uwagę, rok 2020 może być bardzo nieprzewidywalny. Ale takie są reguły wolnego rynku. Raz rolnik zarabia, innym razem dokłada. Historia zna już przypadki, kiedy za tucznika otrzymywano równowartość zakupionego warchlaka. Dzisiejszy zakup warchlaków po około 440 zł za sztukę to pewnego rodzaju zakład z rynkiem - że cena za tuczniki na przełomie kwietnia i maja osiągnie wartość w granicach 6,5 zł za kilogram żywca, przy założeniu wygenerowania marży na poziomie 50 zł za sztukę.
Czytaj także: Produkcja tuczników, czy na pewno dla każdego?
Szansa na stabilizację
Jedną z szans stabilizacji i jednocześnie możliwości rozwijania gospodarstwa jest program Gobarto 500. Zakłada współpracę rolnika z firmą Gobarto w tuczu trzody chlewnej. W ramach zawartej umowy, na gruncie rolnika budowana jest chlewnia na 2.000 świń, oczywiście przy wsparciu firmy. Gobarto dostarcza warchlaki - z własnej produkcji - oraz pełnoporcjową i odpowiednio zbilansowaną paszę. Zapewnia też opiekę weterynaryjną i profesjonalne wsparcie zootechniczne. Umowa o współpracy zawierana jest na 15 lat.
- Gwarantuje ona hodowcy stabilny dochód, którego wysokość zależy od osiąganych wyników produkcyjnych, a nie od wahań na rynku żywca. Cena warchlaków na poziomie 440 zł za sztukę oraz perspektywa 4-5 tygodniowego oczekiwania na niego nie dotyczy hodowców, którzy przystąpili do programu Gobarto 500. To jedna z głównych wartości programu, w którym rolnik zyskuje finansowe bezpieczeństwo, stabilizację oraz wsparcie w codziennej pracy - podkreśla Jacek Jagiełłowicz, wiceprezes spółki Gobarto Hodowca, która zajmuje się wdrażaniem programu.
Artykuł ukazał się w lutowym numerze "Wieści Rolnicze". Zamów prenumeratę. Szczegóły TUTAJ