Wychudzone maciory rodzą lżejsze prosięta
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat hodowcy wymagają od macior coraz większej produktywności. Dotyczy ona zarówno liczby żywo urodzonych prosiąt jak i częstotliwości oproszeń. Realizacja takiego zamierzenia wymaga zmian, zarówno w zarządzaniu stadem, jak i technologiach produkcji - w tym żywieniu.
Jeszcze jakiś czas temu producenci zakładali uzyskanie 30 prosiąt od maciory w ciągu roku.
- Wielkość ta została już osiągnięta przez najlepsze fermy nie tylko w Danii i Holandii, ale również w Polsce. Teraz celem jest, by odchowywać od lochy 40 prosiąt w roku - mówi prof. dr hab. Daniel Korniewicz z firmy LNB Cargill.
Dawka i rodzaj paszy, którą jest skarmiana maciora, powinna być dostosowana do jej stanu fizjologicznego. Możemy wyróżnić trzy okresy w oparciu o zapotrzebowanie pokarmowe: okres niskiej prośności do ok. 84 dnia ciąży, w którym zasadniczą rolę odgrywają potrzeby bytowe loch uzależnione głównie od masy ciała i warunków środowiskowych (temperatura, wilgotność), w których utrzymywane są lochy; okres wysokiej prośności od ok. 84 dnia ciąży charakteryzujący się intensywnym rozwojem płodów; okres karmienia, w którym potrzeby pokarmowe loch zależą w głównej mierze od ilości odchowywanych prosiąt.
- W programie żywienia macior warto uwzględnić dodatkowo kondycje loch. Udowodniono, że nadmiernie wychudzone maciory rodzą lżejsze prosięta i co gorsze bardziej zróżnicowane w miocie. By rozwiązać ten kłopot, zalecam bogatsze żywienie loch w pierwszym miesiącu ciąży, kiedy to dochodzi do implementacji zarodków - tłumaczy profesor Korniewicz.
- Ze względu na możliwość obniżenia poziomu progesteronu we krwi macior ciężarnych poprzez nadmierną podaż energii w żywieniu wieloródek, preferuję dawkę 2,5 kg mieszanki typu LP/lochę/dobę, a w przypadku pierwiastek nawet 2,0 przez pierwsze 5 dni ciąży. Następnie zalecam podniesienie dawki paszy nawet do 3,5-4,0 kg na lochę na dobę dla wychudzonych loch. Wyższą dawkę preferuję także w stosunku do loch o teoretycznie prawidłowej kondycji, ale jak wykazano w badaniach, ocena organoleptyczna kondycji macior np. według systemu punktacji tylko w około 20% odpowiada faktycznej zmianie kondycji. W drugim okresie ciąży polecam wyraźne uzależnienie dawki paszy od kondycji loch. W okresie wysokiej prośności sugeruję zwiększenie dawki paszy o ok. 1,0 kg. W okresie tym następuje intensywny rozwój płodów i dostarczenie odpowiedniej ilości składników pokarmowych umożliwia podniesienie masy ciała urodzonych prosiąt - opowiada Korniewicz.
Przedstawione przez specjalistę zalecenia odnoszą się do powszechnie spotykanej wartości pokarmowej mieszanek dla loch na rynku polskim i powinny być skorygowane, biorąc pod uwagę zarówno wartość pokarmową, jak i kondycję loch. Utrzymanie właściwej kondycji to nie tylko wpływ na liczbę i masę urodzonych prosiąt. Lochy o prawidłowej kondycji produkują więcej siary, a odchowywane przez nie prosięta przyrastają w trakcie laktacji szybciej niż odchowywane przez wychudzone lochy.
Czytaj także: Ważne częste karmienie po porodzie
Locha prośna charakteryzuje się ogromnym apetytem, więc jeśli zastosujemy żywienie do woli - zje zdecydowanie więcej paszy niż potrzebuje na zaspokojenie swoich potrzeb bytowych i niewielkiego zapotrzebowania na rozwój płodów. W efekcie przybierze na masie, a to z kolei niekorzystnie wpłynie na nadchodzącą laktację i produkcyjność. - Z tego względu wielkość dawki należy ściśle normować, a substancją wypełniającą przewód pokarmowy powinien być zwiększony poziom włókna (min. 6 do 11%) tj. 200 - 300g dziennie. W systemach żywienia loch prośnych ad libitum zawartość włókna w mieszance powinna wynosić min. 11% do 15% - mówi prof. Daniel Korniewicz.
W całym okresie niskiej prośności bardzo ważnym jest dostarczenie lochom odpowiedniej ilości włókna w dawce pokarmowej. - Najprostszym sposobem zapewniania lochom odpowiedniej ilości włókna w codziennej dawce pokarmowej jest utrzymywanie ich na suchej, czystej, wolnej od patogenów słomie lub podawanie sieczki ze słomy. W takiej sytuacji maciory same pobiorą potrzebną im ilość włókna zawartego w słomie – zazwyczaj jest to 0,5 do 1,0 kg słomy/dobę - komentuje specjalista. Słoma jest niewątpliwie najtańszym surowcem włóknistym. Należy jednak pamiętać, aby była zebrana i przechowywana w suchych warunkach, zapobiegających rozwojowi grzybów toksynotwórczych.
- Skarmianie wilgotnej słomy niesie z sobą nie tylko zagrożenie wprowadzenia do układu pokarmowego loch znacznych ilości mikotoksyn, ale także robaków z grupy kolcogłowych. Robaki te, uszkadzając jelita cienkie, prowadzą nie tylko do pogorszenia wykorzystania składników pokarmowych z paszy, ale także do osłabienia układu odpornościowego loch. Innym aktualnym zagrożeniem jest możliwość zakażenia świń afrykańskim pomorem świń (ASF) poprzez wydaliny chorych dzików lub wręcz resztki padniętego dzika pozostałe w zebranej słomie - podsumowuje profesor.
Czytaj także: Czyste kojce + odpowiednie żywienie = mniej strat
Aby dostarczyć świniom włókno, można także podawać siano lub susz z traw. W tym wypadku zagrożenie skażenia ASF jest mniejsze. - Jeśli nie dostarczamy lochom „dodatkowej” paszy balastowej koniecznie musimy zadbać o odpowiedni poziom włókna surowego w mieszance pełnoporcjowej. Poziom ten zagwarantować mogą nam takie materiały paszowe jak owies, otręby pszenne, suche wysłodki buraczane czy susze z roślin zielonych. Dobrze jest, aby susze były sporządzane z młodych traw bogatych w dobrze trawioną przez lochy celulozę i hemicelulozę - tłumaczy prof. Korniewicz.
- Trzeba pamiętać, że tradycyjne surowce włókniste - słoma, otręby pszenne czy owies niosą z sobą duże zagrożenie wprowadzenia do mieszanki mikotoksyn. Stąd też sugeruje się ograniczenie udziału tych surowców w mieszance – np. otrąb czy owsa do 20%. Dodatkowo warto pamiętać, że powszechnie stosowane otręby pszenne zawierają rodzaje włókna o niskiej pojemności wodnej. Skutkuje to brakiem oczekiwanych efektów w stosunku do teoretycznie wyliczonej zawartości włókna surowego - dodaje profesor.
Jako surowce wysokowłókniste - świetnie sprawdzają się wysłodki buraczane. Mogą stanowić nawet 25% składu mieszanki dla loch prośnych. Większość włókna zawartego w wysłodkach podlega fermentacji, stanowiąc zarówno źródło energii w postaci lotnych kwasów tłuszczowych, jak i stabilizując poziom glukozy i insuliny we krwi. W efekcie uzyskujemy wpływ na dodatkowe wyciszenie, spokój loch. - Trzeba pamiętać, że wysłodki buraczane suche często są oferowane w formie melasowanej. Jak wiadomo, łatwo strawne cukry stymulują produkcję insuliny, co prowadzi do wzrostu uczucia głodu u loch i niepokoju. Występuje więc odwrotne zjawisko w stosunku do wysłodków niemelasowanych, co ekstremalnie może prowadzić do poronień. Drugi niekorzystny aspekt wysokich udziałów takich wysłodków to nadmierna zawartość wapnia i potasu prowadząca do zachwiania gospodarki elektrolitowej u loch - mówi specjalista z LNB Cargill.
W mieszankach dla loch około 50% włókna powinniśmy wprowadzić w postaci frakcji nierozpuszczalnych w wodzie - zazwyczaj w postaci lignocelulozy. Jest to główny składnik biomasy roślinnej, złożony z trzech części - ligniny, celulozy oraz hemiceluloz. Można go znaleźć w suszach młodych roślin oraz w skoncentrowanej formie - jako Lonocel. - Zaletą Lonocelu jest fakt, że dzięki wysokiemu udziałowi pożądanych frakcji włókna (NDF i ADF) już niewielki 1-2% udział ich w składzie mieszanki zapewnia poprawę perystaltyki, oczyszczanie śluzówki jelit i stworzenie warunków dla rozwoju pożądanej mikroflory jelitowej - mówi prof. Korniewicz. Lonocel polecamy jest głównie jako źródło skoncentrowanego włókna pokarmowego nierozpuszczalnego w wodzie, dodawanego do mieszanek paszowych i dawek pokarmowych, dla poprawy funkcjonowania układu pokarmowego zwierząt. Ważne, że wprowadzone włókno jest wolne od mikotoksyn i minerałów. A zawartość włókna surowego wynosi minimum 65%. Składnik ulega bardzo szybkiemu pęcznieniu, bo maksymalna objętość uzyskiwana jest po 1 minucie, a 1 część Lonocelu wiąże z sobą 8 części wody. Pojawia się tu pojęcie pojemności wodnej (WHC-water holding capacity), które jako składnik żywieniowy powinno być brane do optymalizacji receptur mieszanek zwłaszcza dla loch.
Czytaj także: Martwicowe zapalenie jelit u prosiąt
-
Przy małej dawce mieszanki o niskim poziomie włókna lochy będą odczuwały głód objawiający się niepokojem i agresją. W efekcie dochodzić może do zamierania zarodków i poronień. Odpowiedni zaś poziom włókna w dawce pokarmowej zapewni lochom uczucie sytości, co przeciwdziała walkom w kojcu i umożliwia prawidłowe zagnieżdżenie zarodków;
-
U loch włókno podlega trawieniu bakteryjnemu w jelicie grubym w wyniku czego tworzą się lotne kwasy tłuszczowe pokrywające do 20-30% zapotrzebowania maciory na energię;
-
Pobierane w trakcie ciąży włókno „rozpycha” przewód pokarmowy lochy przygotowując go do pobierania większej ilości paszy w trakcie laktacji;
-
Podawanie dużej ilości pasz włóknistych w okresie niskiej prośności powoduje wzrost strawności włókna w okresie wysokiej prośności i laktacji.