Wybudowali nowoczesną oborę. Zwiększyli stado krów trzykrotnie
Agnieszka i Karol Kasprzakowie w ciągu zaledwie dwóch lat zwiększyli trzykrotnie stado krów mlecznych. Mogli to zrobić, bo wybudowali nowoczesną oborę.
Agnieszka i Karol Kasprzakowie z Moskurni (gmina Koźminek, powiat kaliski) ponad dwadzieścia lat wspólnie prowadzą gospodarstwo rolne. Ziemię otrzymali od rodziców pana Karola. Wówczas posiadali 30 hektarów. – Teraz mamy 100 hektarów, w tym 50 hektarów to dzierżawa. Jeżeli chodzi o jakość gleb, to nie ma jednej klasy bonitacyjnej. – Mamy ziemię różną, od trzeciej klasy do szóstej – mówi rolnik. Uprawiają przede wszystkim rośliny niezbędne do karmienia bydła mlecznego. – Jest to kukurydza, trawa oraz zboża.
Wybrali krowy mleczne
Rolnicy postawili na hodowlę bydła mlecznego.
– Kiedy przejmowaliśmy gospodarstwo, to tak, jak w większości polskich gospodarstwach, było i bydło mleczne, opasowe, i trzoda chlewna – mówią.
Dlaczego zdecydowali się tylko na utrzymywanie krów mlecznych? – Ekonomia, przede wszystkim – zaznacza pan Karol. Pani Agnieszka podkreśla: Rynek trzody chlewnej w tamtym okresie bardzo się wahał. (…) Cena raz była dobra, za chwilę znowu spadła. Nie mogliśmy sobie pozwolić na takie wahania. Dlatego małżeństwo podjęło decyzję, że stawiają na bydło mleczne. – Wówczas posiadaliśmy 20 sztuk krów mlecznych – opowiadają. Istniejące budynki dostosowali do produkcji mleka. – Doszliśmy do 50 sztuk i to była maksymalna ilość, jaką mogliśmy trzymać w tych budynkach – opowiada pani Agnieszka. Pan Karol dodaje: Wiadomo, że w starych budynkach nie mogliśmy zastosować nowoczesnych rozwiązań, które ułatwiają i przyspieszają pracę.
Mimo że mają więcej krów, to praca jest lżejsza
Małżeństwo podjęło decyzję o postawieniu nowej obory. – Do tej decyzji też dojrzewaliśmy, nie było to łatwe. W jednym tygodniu byliśmy za budową, następnego rezygnowaliśmy – wspomina rolnik. W końcu się zdecydowali. Przygotowali niezbędne dokumenty, bo na inwestycję otrzymali dotację z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w wysokości 500.000 zł. Została wyłoniona firma. Prace ruszyły wiosną 2019 roku, a w listopadzie zwierzęta zostały przeniesione do nowego obiektu. Inwestycja kosztowała około 2,5 mln złotych.
Rolnicy jeszcze dwa lata temu mieli 50 sztuk krów mlecznych. Teraz w oborze jest 160 sztuk. Dzięki nowoczesnemu i większemu budynkowi powiększyli ponad trzykrotnie stado. W oborze docelowo może być 320 sztuk.
– Na 160 sztuk poświęcamy tyle samo czasu, co wcześniej przy 50 sztukach. Stado planujemy powiększyć, ale nie wiemy jeszcze, o ile sztuk. Czas pokaże – zaznaczają.
Dodają, że samej pracy przybyło, bo jest więcej sztuk, ale nie jest ona ciężka i aż tak czasochłonna. – Mamy automatyczne usuwanie obornika, zadawanie paszy też nie jest ręcznie. Pod tym względem jest dużo lżej – mówi pani Agnieszka. Obora jest wolnostanowiskowa. – Ścielimy tylko legowiska, robimy to co dwa tygodnie. Dzięki takiemu rozwiązaniu oszczędzamy czas, bo nie musimy codziennie ścielić – zaznaczają. Pracę każdego dnia rozpoczynają o godzinie 6.00. Przygotowanie i sam dój trwa do dwóch godzin.
Dbają o swoje krowy
Rolnicy rocznie sprzedają około 1.500.000 litrów mleka. Ich towar przyjmuje Mlekovita. – Jesteśmy zadowoleni ze współpracy i z ceny – podkreślają rolnicy. Średnio krowa daje ponad 10.000 litrów rocznie. – To są dobre wyniki. My nie przywiązujemy aż tak dużej uwagi do wydajności, bardziej skupiamy się na zdrowotności naszych krów. Te zwierzęta są bardzo drogie. My uważamy, że lepiej mieć je zdrowsze i przez dłuższy okres – mówią rolnicy. Stado to przede wszystkim rasa holsztyńsko-fryzyjska.
O parku maszynowym na str. 2