Walka z ASF kosztuje dziennie 15 mln zł
Włodzimierz Skorupski, główny lekarz weterynarii odpowiada na nasze pytania.
Ostatnie 23. ognisko Afrykańskiego Pomoru Świń u trzody chlewnej zostało wykryte 30 września br. Sytuacja z pomorem ustabilizowała się?
Minęło już 5 tygodni, od kiedy nie mamy żadnego ogniska ASF u świń. Nie chce nic zapeszać, ale można uznać, że pomór u trzody chlewnej na tę chwilę jest opanowany.
Jak często na terenach zagrożonych bada się trzodę, aby wykluczyć afrykański pomór świń?
Każda świnia na terenie objętym restrykcjami w związku z wystąpieniem ASF jest badana klinicznie przez lekarza weterynarii w kilku sytuacjach, m.in. podczas obligatoryjnego pobierania próbek krwi w kierunku wykluczenia obecności wirusa ASF, próbka wysyłana jest do Państwowego Instytutu Badawczego - Państwowego Instytutu Weterynaryjnego (PIW-PIB) w Puławach, jak również na 24 godziny przed wysyłką do uboju. To badanie kliniczne poświadczone jest na specjalnym świadectwie zdrowia, wystawianym przez powiatowego lekarza weterynarii (PLW) lub lekarza prywatnej praktyki wyznaczonego przez PLW do wykonywania czynności urzędowych. Stada świń znajdujące się na obszarach objętych różnymi restrykcjami w związku z wystąpieniem ASF (obszar ochronny, objęty ograniczeniami, zagrożony), są cały czas kontrolowane przez służby Inspekcji Weterynaryjnej, dlatego też mamy pewność co do statusu zdrowotnego zwierząt. Od czerwca 2016 r., a więc od momentu gdy wykryto pierwsze w tym roku ognisko ASF u trzody, Inspekcja Weterynaryjna wysłała do badań w kierunku ASF do PIW-PIB w Puławach próbki pobrane od 59 038 sztuk świń. Inspekcja Weterynaryjna wykonała dotychczas i nadal wykonuje ogromną ilość pracy w walce z ASF. Nasze działania są dzięki temu bardzo skuteczne, każde ognisko ASF jest wygaszane i likwidowane w ciągu 24 godzin od stwierdzenia obecności wirusa ASF. Stąd bardzo duże zaufanie Komisji Europejskiej i Międzynarodowej Organizacji Zdrowia Zwierząt w stosunku do działań Inspekcji Weterynaryjnej i wydawanie pozytywnych opinii co do nowych działań na forum europejskim i nie tylko.
Dlatego w październiku zostały zmienione strefy ograniczenia ASF w Polsce?
Restrykcje obowiązujące na obszarze niektórych stref zostały złagodzone, natomiast same strefy będą obowiązywać do czasu zmiany odpowiedniej unijnej decyzji (2014/709/UE).
Z innych terenów świnie przez ubojem nie są badane na ASF?
Wkrótce na terenie całej Polski każda świnia trafiająca do ubojni będzie musiała posiadać świadectwo zdrowia (obowiązek od dnia 4 listopada br. zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 25 października 2016 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń Dz. U. 2016 poz. 1770 przyp. GIW). Takie świadectwa obowiązywały już wcześniej, ale zostały zniesione na wniosek rolników. Zgodnie z dotychczasowymi zasadami świnie były badane przedubojowo dopiero w rzeźni. Obecnie zgodnie z nowymi przepisami, hodowca będzie zobowiązany do powiadomienia lekarza weterynarii o chęci sprzedaży sztuk z 24 godzinnym wyprzedzeniem, tym samym lekarz weterynarii przeprowadzi badanie kliniczne i wystawi świadectwo zdrowia dla badanej grupy zwierząt.
Kto będzie ponosił koszty związane ze świadectwami zdrowia?
Świadectwo zdrowia będzie dotyczyło każdej partii zwierząt, która zostanie przemieszczona do rzeźni czy innej hodowli. Opłata za badanie kliniczne i wystawienie świadectwa zdrowia spoczywać będzie po stronie hodowcy. Do tej pory koszty badania i wystawienia świadectwa zdrowia były stosunkowo niskie. Aktualnie procedowana jest propozycja zwiększenia stawek opłat za wystawienie świadectwa zdrowia dla zwierząt, co związane jest z koniecznością dojazdu do hodowcy przez lekarza weterynarii oraz przeprowadzenia badania klinicznego zwierząt i wypisania dokumentu.
Pojawiły się też nowe wytyczne związane ze znakowaniem trzody chlewnej. Wszystko po to, by wiedzieć, skąd pochodzi dana świnia, jeśli okaże się, że jest chora na ASF?
Główny Lekarz Weterynarii opracował szereg instrukcji i procedur dla terenowych organów IW jak i innych instytucji, mających na celu zwiększenie skuteczności prowadzonych działań i kontroli jak i ich ujednolicenie w skali całego kraju. Należy zaznaczyć, że na dzień dzisiejszy nie ma w Polsce świń chorych na ASF.
Ale jest ryzyko, że mogą zachorować.
Pewne ryzyko nadal istnieje, dlatego IW prowadzi stale badania monitoringowe w obszarach objętych restrykcjami. Urzędowi lekarze weterynarii (ULW) pobierają próbki krwi, które badane są w PIW-PIB w Puławach i na podstawie wyników tych badań, które otrzymujemy po czasie od 8 do kilkudziesięciu godzin (w zależności od liczby próbek oczekujących na badanie) wiemy o wystąpieniu choroby wcześniej, jeszcze przed wystąpieniem objawów klinicznych u zwierząt. Próbki badane są zgodnie z „Programem mającym na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem wywołującym afrykański pomór świń i poszerzenie wiedzy na temat tej choroby oraz jej zwalczanie” (Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 22 sierpnia 2016 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wprowadzenia w 2016 r. na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej „Programu mającego na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem wywołującym afrykański pomór świń i poszerzenie wiedzy na temat tej choroby oraz jej zwalczanie (Dz. U. 2016 poz. 1364)), zaakceptowanym przez Komisję Europejską, metodami molekularnymi i serologicznymi. Metodami molekularnymi stwierdzamy lub wykluczamy obecność wirusa ASF, a metodami serologicznymi, jeśli istnieje taka konieczność. potwierdzamy obecność przeciwciał dla wirusa, a tym samym jesteśmy w stanie określić jak długo infekcja występuje w stadzie.
A co z dzikami? Do 4 listopada wykryto 123 przypadki ASF u dzików. Kiedy działania zostaną podjęte w kierunku zniwelowania tego źródła zakażenia?
Dzik jest jednym z podstawowych rezerwuarów i wektorów wirusa ASF w środowisku. Przypominam, że choroba przyszła do nas z Białorusi właśnie przez dziki. Na terenie samego województwa podlaskiego są 4 parki narodowe, dzika zwierzyna się przemieszcza.
To dlaczego jeszcze nie powstało żadne ogrodzenie wzdłuż granicy polsko - białoruskiej?
To są decyzje Rządu. Ale moim zdaniem nie będzie innego wyjścia, dlatego że wirus nie zna granic. Rozmawiałem z lekarzami weterynarii na Białorusi i Ukrainy. Oni nie widzą w tym problemu. Nawet spowodowałoby to jasność sytuacji, jeśli chodzi o dziki. Jest to jednak decyzja strategiczna i polityczna Rządu.
Jakie jest stanowisko w sprawie postawienia płotu ze strony UE? W końcu nasi zachodni sąsiedzi też powinni obawiać się, że ASF może dotrzeć do nich.
Jesteśmy wschodnią granicą UE, dlatego uważam, że Unia Europejska powinna zabiegać o ochronę swoich granic. Zobaczymy, jakie będą decyzje. Wybijając dziki do zera na Podlasiu tuż przy granicy w promieniu 50 km, stwarzamy niszę ekologiczną, którą może zapełnić zwierzyna od wschodnich sąsiadów.
Jak daleko może przemieszczać się dzik?
Dzik żyje w swoich watahach do 30 km. Jeśli ma co jeść, przemieszcza się na przestrzeni 5-10 km.
Jak do ASF podchodzą inne kraje?
Wiemy, że ogniska ASF wykryto na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie i w Estonii. Z problemem tym borykają się także Włochy, a właściwie Sardynia. Oficjalnie rząd Białorusi twierdzi, że u nich afrykańskiego pomoru świń nie ma. Na Ukrainie sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ ogniska ASF, są 50 km od polskiej granicy. Faktem jest, że w Polsce pracuje wielu obywateli Ukrainy, niektóre dane wskazują na liczbę nawet 1,5 mln osób, stanowi to dla nas kolejny czynnik ryzyka. W trakcie podróży z Ukrainy do Polski może dojść do sytuacji przywiezienia wirusa ASF w przetworzonych produktach mięsnych wytworzonych w ich kraju. To jest w tej chwili dla nas realne zagrożenie. Dlatego ważna jest szczelność granic i świadomość ludzi. Stąd podejmowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi działania międzyresortowe.
Tak naprawdę każda kanapka powinna być sprawdzona przed wjazdem cudzoziemców do Polski.
Sprawdzana i konfiskowana przez służby graniczne. Niech za przykład posłuży Państwu informacja, że za przywiezienie w bagażu mięsa do Australii czy Nowej Zelandii grozi bardzo wysoka grzywna lubwięzienie.
Celnicy zostali poinstruowani? Przykładają wagę do kontroli przywożonej żywności?
Po ostatnich działaniach, mam informacje, że granice znacznie się uszczelniły. Służby Celne oprócz kontroli nielegalnie sprowadzanego alkoholu i papierosów musi interesować przewożenie mięsa i przetworzonych produktów mięsnych. Na Ukrainie nie płaci się odszkodowań za utylizację trzody chlewnej pochodzącej z gospodarstw, w których wystąpiło ognisko ASF. Człowiek nie jest wrażliwy na zakażenie wirusem ASF, ale może on być wektorem choroby, np. może wyrzucić resztki jedzenia do lasu, które potem zje dzik, może też skarmić nimi trzodę w polskiej chlewni.
Kiedy wirus ASF może pozostać w mięsie czy produkcie mięsnym?
Jeśli wędlina zostanie poddana obróbce cieplnej przeprowadzonej w temperaturze co najmniej 80°C, którą uzyskuje się wewnątrz mięsa, to wirusa nie będzie, natomiast nie wszystkie rodzaje wędlin ze względów technologicznych jest poddawane takiej obróbce. Najbardziej pewne są wyroby pieczone, smażone i konserwy. Ale różne są sposoby wyrobu wędlin, niektóre są wędzone na zimno.
A jakie są inne wektory choroby? ASF może być przenoszony przez słomę czy urządzenia znajdujące się w chlewni?
Pojawiały się przypadki znalezienia fragmentów padłych dzików bądź ich świeżych odchodów w słomie. Mamy potwierdzenie przynajmniej jednego ogniska, którego źródłem były szczątki padłego dzika, które znalazły się w słomie wyłożonej w chlewni. Sam rolnik do tego się przyznał. Wszystkie ogniska, za wyjątkiem trzech, pojawiły się w stadach o wielkości od 1 do 100 sztuk. To są bardzo małe gospodarstwa. Bardzo wiele szkody robią rolnicy, którzy nie przestrzegają elementarnych zasad bioasekuracji swojego gospodarstwa.
Mimo że od 2014 r. cały czas mówi się o zagrożeniach wynikających z ASF, do wielu rolników to nie dociera?
Wszyscy rolnicy z tych terenów dostali ode mnie listy w kopertach mój apel dotyczący przestrzegania zasad bioasekuracji. Teraz zostało wydrukowane milion ulotek, którą otrzyma każdy rolnik. W każdym województwie prowadziliśmy szkolenia z rolnikami, grupami producenckimi, firmami, które obsługują rolnictwo, izbami rolniczymi, urzędami gminy i ARiMR. Wydanych zostało ponad 10 instrukcji i wytycznych dla wszystkich służb zaangażowanych w zwalczanie ASF na terenie Polski. Mam nadzieję, że owocem właśnie tej ciężkiej pracy są te 5 tygodni spokoju.
Jak sprawa się potoczy z ASF? Czy jest zagrożenie, że wirus pojawi się w środkowej i zachodniej części Polski?
Istnieje takie zagrożenie, jak wspomniałem wcześniej, człowiek może przenieść wirus. Zagrożenie to jest bardzo poważne.
Czy doszło do zaniedbań przed sierpniem, gdy wybuchło kilkanaście ognisk ASF. Handlarze nie byli kontrolowani na targowiskach.
Jeżeli było choćby tylko dwóch handlarzy, którzy rozprowadzali chore prosięta, które ludzie kupili taniej, i wprowadzili do swoich chlewni to choroba musiała się pojawić. Świnia mająca kontakt z wirusem ASF musi zachorować.
Może się to powtórzyć?
Mam nadzieję, że się to nie powtórzy. Powstała specjalna kilkunastoosobowa grupa dochodzeniowa w skład wchodzą między innymi przedstawiciele Prokuratury, Policji, Urzędów Skarbowych. W wyniku prowadzonych dochodzeń postawiono zarzuty kilku osobom. Policja, nasze służby Inspekcji Weterynaryjnej oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) prowadzą mnóstwo szczegółowych kontroli, w wyniku których nakładane są kary pieniężne. Raporty sporządzone przez terenowe organy Inspekcji Weterynaryjnej (PLW) otrzymuję codziennie, od Sanepidu - raz w tygodniu. Ponadto otrzymuję raporty od współpracujących służb m.in. Policji, czy Inspekcji Transportu Drogowego.
Lekarze weterynarii będą sprawdzać szczegółowo, czy świnie są znakowane - jak wymagają tego przepisy prawa?
Aktualnie przepisy dotyczące znakowania zwierząt przewidują że w związku ze zmianą ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt (wprowadzoną ustawą z dnia 23 września 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt (Dz.U. z 2016 r., poz. 1605)), świnie urodzone w siedzibie stada znakowane są w terminie 30 dni kolczykiem na lewym uchu, a fakt oznakowania należy zgłosić w terminie 7 dni; w przypadku, gdy świnia została przemieszczona do siedziby stada innej niż siedziba urodzenia świnia przebywa w niej dłużej niż 30 dni, posiadacz świni jest obowiązany dodatkowo oznakować te świnię przez wytatuowanie numeru identyfikacyjnego zgodnego z numerem siedziby stada, w której świnia przebywa powyżej 30 dni.
Jake są konsekwencje dla tych, którzy nie będą przestrzegać zasad?
Jeśli hodowcy nie dostosują się do nowych zmian przepisów, nie będą mogli prowadzić hodowli świń. W nowej ustawie, w celu skutecznego zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, przewidziane są znaczne kary finansowe oraz możliwość wydania przez PLW decyzji administracyjnej na podstawie, której wprowadzony zostanie zakaz hodowli świń w danym gospodarstwie. Jeśli ktoś nie spełnia podstawowych zasad bioasekuracji, to nie może hodować świń, nie może narażać całego kraju na wielkie straty ekonomiczne, dlatego że nie chce mu się postawić płotu czy siatki oddzielających gospodarstwo od dzików. Nie bronimy nikomu hodować dwóch, czy trzech świń, ale nawet w takim przypadku gospodarstwo musi spełnić zasady bioasekuracji. W stwierdzonych dotychczas ogniskach ASF zasady bioasekuracji, i dobrostanu zwierząt w wielu przypadkach nie były spełnione. Zwierzęta były chowane w bardzo różnych warunkach. Teraz to się zmieniło diametralnie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy doszło do rewolucyjnych zmian. Sami rolnicy się już pilnują i będą się pilnować nawzajem.
Na jakim etapie są badania związane z wykryciem szczepionki na ASF?
Badania prowadzi wiele krajów, począwszy od Ameryki czy Chin, również kraje europejskie. Szczepionkę wprowadzili już Hiszpanie, zwalczając ASF, czym przedłużyli sobie tę walkę z tą chorobą o kilka lat, ponieważ szczepionka okazała się nieskuteczna. Nie można było odróżnić w badaniach świń szczepionych od świń chorych i teraz jest zasada, że nie ma szczepień. Prace trwają i nawet, jeśli byłaby szczepionka, na dziś prawo europejskie mówi, że świnie, które zachorują na ASF lub klasyczny pomór świń, podlegają likwidacji. Jest to metoda radykalna, wybija się wszystkie świnie w gospodarstwie, w którym stwierdzono ASF (ognisko ASF), jak również w uzasadnionych przypadkach w gospodarstwach kontaktowych i gospodarstwach położonych wokół ogniska ASF. Nie ma innego sposobu na dzień dzisiejszy na świecie.
Walka z ASF może trwać w Polsce jeszcze kilkadziesiąt lat?
Myślę, że nie. Sądzę, że poradziliśmy sobie z tym. Przedstawiciele władz Unii Europejskiej oraz wiele krajów oceniają nasze działania bardzo dobrze. W grudniu jest organizowana konferencja PIW-PIB w Puławach poświęcona ASF. W pierwszym tygodniu od ogłoszenia konferencji zapisało się na nią 250 osób z całego świata. Praktycznie już nie ma miejsc. Obcokrajowcy chcą się uczyć od nas jak w ich krajach pokonać ASF w przypadku wybuchu tej choroby.
Ile, jako Polska, wydaliśmy na ASF?
Są to ogromne koszty dla Inspekcji Weterynaryjnej, hodowców, przemysłu, budżetu państwa. Niektóre szacunki mówią, że od 24 czerwca tego roku dzienna strata dla wszystkich sektorów to łącznie 10-15 mln zł. ASF jest przyczyną dużych start ekonomicznych w kraju.
Jakie środki są zaplanowane na walkę z ASF w budżecie państwa na 2017 r.?
Państwo dysponuje budżetem przeznaczonym na zwalczanie chorób zakaźnych. W zależności od sytuacji epizootycznej w kraju budżet ten jest rok rocznie modyfikowany. Ponadto każdy z resortów dysponuje rezerwą budżetową, która może zostać przeznaczona na takie cele w wyjątkowych okolicznościach. Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przekazanie dodatkowych środków na zwalczanie ASF, czekamy na decyzję. Proszę trzymać za nas kciuki.
Wywiad przeprowadzono 25.10.2016 r.