Trzoda chlewna - najważniejsze tempo wzrostu
Nie mięsność, ale tempo wzrostu nabiera największego znaczenia w produkcji trzody chlewnej. Każdy dodatkowy dzień żywienia świń podnosi koszty tuczu zwierząt.
Prawidłowe krzyżowanie trzody chlewnej przesądza o efektach produkcyjnych. Od ras matecznych wymaga się dobrych wyników użytkowości rozpłodowej. Najpopularniejsze to polska biała zwisłoucha (pbz) i wielka biała polska (wbp). Z kolei rasy ojcowskie powinny odznaczać się dobrym tempem wzrostu i bardzo dobrą mięsnością. - W stadach hodowlanych dominuje rasa pbz, a łącznie pbz i wbp stanowią 84 procent wszystkich loch - wyjaśnia specjalista ds. hodowli trzody chlewnej Piotr Garlicki ze Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy Sp. z o.o w Bydgoszczy. Dodaje, że w Wielkopolsce występują jeszcze rasy złotnickie: złotnicka pstra i złotnicka biała. Jego zdaniem cechują się wysoką jakością mięsa, ale mają słabsze tempo wzrostu i dlatego nie nadają się na masową skalę do produkcji.
W opinii specjalistów mięsność nie jest już celem hodowlanym. Według danych z bydgoskiej stacji średnia mięsność w ubiegłym roku dla ras pbz i wbp wynosiła blisko 60 procent. - W tej chwili największego znaczenia nabiera tempo wzrostu, bo każdy dzień żywienia to są dodatkowe koszty. Nasze polskie rasy białe bardzo ładnie przyrastają i mają lepsze wyniki niż: ducoc, a szczególnie pietrain, który najwolniej przyrasta. Jakość mięsa naszych rodzimych ras wbp, pbz jest wyższa niż pietrain i może porównywalna z ducociem. Osobiście uważam, że rasy białe polskie są lepsze niż ducoc. Mięsność nie jest celem hodowlanym, bo już został osiągnięty, tylko przyrosty i jakość mięsa nabierają coraz większego znaczenia - wyjaśnia Piotr Galicki.
- W tej chwili największego znaczenia nabiera tempo wzrostu, bo każdy dzień żywienia to są dodatkowe koszty. Nasze polskie rasy białe bardzo ładnie przyrastają i mają lepsze wyniki niż: ducoc, a szczególnie pietrain, który najwolniej przyrasta. Jakość mięsa naszych rodzimych ras wbp, pbz jest wyższa niż pietrain i może porównywalna z ducociem. Osobiście uważam, że rasy białe polskie są lepsze niż ducoc. Mięsność nie jest celem hodowlanym, bo już został osiągnięty, tylko przyrosty i jakość mięsa nabierają coraz większego znaczenia - wyjaśnia Piotr Garlicki.
Producentów żywca wieprzowego interesuje głównie krzyżowanie towarowe, którego celem jest otrzymanie mieszańców przeznaczonych do tuczu. Warunkiem prawidłowego krzyżowania jest wprowadzenie do chowu masowego jak największej liczby loszek mieszańcowych F1 - pbz i wb. Komponentem ojcowskim powinny być rasy: ducoc, pietrain oraz ich krzyżówki.
Czym rolnicy w masowej produkcji powinni się kierować dokonując wyboru nasienia knura? - Zależy od tego, jakie lochy mają w swojej chlewni. Często jest tak, że rolnik sam nie wie. Nie mówię tutaj o stadach hodowlanych tylko takich produkcyjnych w mniejszych gospodarstwach. Stosowanie na takie niepewne stado mateczne nasienia knurów mieszańcowych niesie pewne ryzyko. Bezpieczniej, jeżeli nie jest się pewnym, co do genetyki stada matecznego jest używać nasienia knurów ras białych - wyjaśnia specjalista. Jeżeli właściciel stada jest przekonany, że posiada loszki czystorasowe lub mieszańce F1, to jak najbardziej może stosować nasienie knura mieszańcowego.
Ekspert z bydgoskiej stacji podaje, że 60 procent nasienia, które firma sprzedaje to nasienie knurów białych ras wbp i pbz.