Trudno sprzedać jałówki cielne i loszki
Hodowcy bydła i trzody mają problem z ich sprzedażą. Chodzi tu przede wszystkim o jałówki cielne i prosięta.
- Rolnicy płacą kary za nadprodukcję mleka i nie ma zbytu. To jest główny powód - mówi rolnik z powiatu pleszewskiego. W końcu udało mu się sprzedać. - Ale jeszcze tak tanio jak teraz to nigdy nie sprzedałem. Dostałem tylko 3.000 zł, ale musiałem sprzedać, bo termin wycielenia się zbliżał. Ja już sprzedałem dojarkę i nie miałbym czym doić - mówi. Z kolei rolnik z powiatu jarocińskiego twierdzi, że on nie ma problemu ze sprzedażą zwierząt. Jednak narzeka też na cenę. - Bo to właśnie głównie zależy od tego, ile się chce dostać. Każdy, jak się pyta, to mówi, że są tańsze. Dostaję około 4.000 zł, bo to też zależy, czy z pochodzeniem, czy bez pochodzenia - wyjaśnia hodowca.
Ze sprzedażą i jałówek cielnych, i trzody ma problem rolnik z powiatu pleszewskiego. - Ruchu nie ma. Za mleko słabo płacą i nie wszyscy powiększają stado - twierdzi hodowca. Uważa, że taka sama sytuacja jest w przypadku loszek. - Na tuczniku nie ma interesu, a zboże automatycznie jest droższe i każdy się zastanawia, czy warto - opowiada.
- Tagi:
- jałówki cielne
- maciorki
- prosięta