Tatuowanie świń to ryzyko przenoszenia chorób
Nowe zasady identyfikacji trzody chlewnej budzą coraz większy sprzeciw ze strony hodowców i weterynarzy. Każdy tatuaż to 164 wkłucia. Jedna świnia może być tatuowana nawet trzy razy.
Od 18 października hodowcy trzody chlewnej w ciągu 30 dni od urodzenia muszą oznakować świnię kolczykiem z numerem stada. Gdy dana sztuka później zmieni siedzibę stada, musi zostać wytatuowana na grzbiecie numerem stada, w którym przebywa.
Jeden tatuaż to 164 wkłucia
Sceptycznie do nowych obowiązków nałożonych na hodowców trzody podszedł lek. wet. Marian Porowski. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z na portalu Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej. Wyraził wątpliwość co do tego, dlaczego pierwsze oznaczenie prosiąt to kolczyk, a nie tatuaż?
- Znakowanie prosiąt kolczykiem po urodzeniu z numerem siedziby stada jest oczywiste i zasadne. Zastanawiam się tylko dlaczego nie może być tatuaż, który jest trwały i wykonywany w pierwszych dniach życia (zazwyczaj 4 dzień) prosięta są wtedy pod osłoną odporności biernej a dodatkowo w wielu fermach zabezpieczone antybiotykiem - stwierdzi lek. wet. Marian Porowski.
Lekarz weterynarii zastanawia się także, w jaki sposób mają być tatuowane sztuki, które opuszczają stado, a są jeszcze bardzo młode? Zwraca uwagę na fakt, iż tatuowane to ryzyko przenoszenia chorób.
- Dużo ferm funkcjonuje w systemie otwartym - ferma porodowa, odchowalnia, tuczarnia. Do sektora odchowu wchodzą prosięta w wadze 7 kg, przebywają ok. 8 tyg. - powinny być oznakowane tatuażem nie później niż 30 dni po wejściu do odchowalni – ustawodawca nie określa sposobu tatuowania. Tatuownica uderzeniowa zabije prosię, a dodatkowo jeden znak w tatuownicy to ok. 12 igieł x 14 znaków tj. 164 wkłucia - problem Strep.suis, Mhp., gronkowce itp. - zwraca uwagę lek. wet. Marian Porowski.
Czytaj także: Znakowanie trzody - nowe przepisy budzą kontrowersje KLIK
Zdaniem lek. wet. Porowskiego tatuownice nie będą na bieżąco dezynfekowane. Dlatego hodowcy będą nimi przenosić choroby, m.in. wirus PRRS. - Aby skutecznie zabić wirusa potrzebny jest odpowiedni czas. Przy tatuowaniu tego czasu nie będzie - czynność należy wykonywać szbko aby ograniczyć stres świń - zaznaczył.
Kolejne pytanie, co zrobić, jeśli zwierzę, które kupiliśmy, zgubi kolczyk? Skąd rolnicy będą mieli wiedzieć, jaki jest numer stada, w którym dana sztuka się urodziła? A co, jeśli urodziła się na drugim końcu Polski bądź została sprowadzona z Danii?
- Myślę że na spokojnie należałoby zebrać opinie od lekarzy i producentów i zmodyfikować proponowany system - stwierdził lek. wet. Marian Porowski.
Czytaj także: Zniszczyć grzyby, wirusy i bakterie w chlewni. Jak to zrobić? KLIK
A Wy co sądzicie o nowych przepisach? Jaki Waszym zdaniem, powinien zostać wprowadzony system znakowania trzody chlewnej, by dla hodowców był możliwy do zrealizowania, a służbom dawał szansę pełnienia kontroli nad migracją świń między gospodarstwami? Podzielcie się z nami swoją opinią!