Stadnina koni z kucykiem, który ogląda telewizję [ZDJĘCIA]
- 1/4
- następne zdjęcie
Na wieś przeprowadziła się z rodziną w ubiegłym roku. Z bloków. Kupili domek z podwórkiem i kawałkiem ziemi. Powstał wybieg dla koni i miejsce do jazd konnych dla jej uczniów. Natalia Kosińska z Bogusławia (gmina Gołuchów, powiat pleszewski) jest trenerką młodych talentów w Szkole Na Kopytach. Kocha to, co robi, kocha konie. Swojemu kucykowi Stefankowi pozwala nawet oglądać telewizję w kuchni.
W stajni stoją klacze: Gaja, Lena, Pianka i Mika oraz ich nowa koleżanka - Fiona. Dalej wałach Akio i jedyny prawdziwy facet w stadzie - ogier Stefanek. Mimo iż jest najmniejszy, czuje się najważniejszy. Bo tylko jemu wolno wejść do pokoju i razem z Natalią oglądać telewizję. Uwielbia wizyty w domu, często zagląda też do środka przez okno. Z kolei Natalia i Gaja bywają na charytatywnych festynach, kwestują z WOŚP i znane są mieszkańcom powiatu pleszewskiego.
Stefanek i Rango rządzą na podwórku
Natalia Kosińska w Bogusławiu, blisko rzeki Prosny, przy dawnej granicy rosyjsko-pruskiej mieszka od ponad roku. Konie, synowie Adaś i Krzysiu oraz partner Maciej, to największe miłości Natalii. Od wiosny ma ona nareszcie swoje wymarzone siedlisko dla ludzi i koni. Jest dom, stajnia, ogródek i dwa wybiegi dla koni. Marzy jej się zagrodzenie dalszej części ziemi, aby konie mogły się swobodnie wypasać. Rodzina wcześniej mieszkała w mieście, a konie - w okolicznych stajniach. Teraz to już inna "bajka". Konie mają swoje miejsce, a wszyscy - przestrzeń. Po podwórku lubi spacerować Stefanek – ogier rasy falabella. Ma zaledwie 70 cm wzrostu i jest najmniejszym (prawdopodobnie) konikiem w okolicy.
- Stefcio to nasza kosiarka, chodzi, gdzie chce, skubie trawę, gdzie chce - śmieje się Natalia.
Do domu nauczył go wchodzić pies rasy husky - Rango - kolejny członek rodziny. Jego młodszy "brat", to Boni, mieszaniec owczarka niemieckiego z husky.
Koniki z misją
Stefanka znalazła w internecie. Na zdjęciach był przypięty łańcuchem, takim jak krowy. Postanowiła więc kupić konika. Stefanek jest mały, więc raczej nikt na nim nie pojeździ.
- Konik mógłby nosić na grzbiecie co najwyżej niemowlęta, bo koniowi wolno nosić ciężar nie przewyższający 30 procent wagi jego ciała - tłumaczy Natalia.
Ale kucyk ma inną misję. Jego właścicielka jeździ z nim do szkół i innych miejsc, gdzie są dzieci, żeby miały możliwość obcowania z konikiem. Gaja jest za duża, poza tym nie wchodzi po schodach, co Stefanek ma doskonale opanowane.
- 1/4
- następne zdjęcie