Sąd zdecydował o losie krów i świń

Sąd zdecydował o odebraniu rolnikowi z gminy Pakosław krów i świń. Pakosławski samorząd na utrzymanie tych zwierząt wydał 145.302 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
12 lipca ubiegłego roku na mocy decyzji wydanej przez Kazimierza Chudego, wójta gminy Pakosław (powiat rawicki), gospodarzowi z Zaorla odebrano 10 krów i 25 sztuk trzody chlewnej. - Zarówno pracownicy ośrodka pomocy społecznej, jak i sołtys Zaorla sygnalizowali problem z odpowiednim utrzymaniem zwierząt w tym gospodarstwie. Poza tym mieszkańcy wioski powiadamiali urząd gminy, że bydło wychodzi na pole i wyjada plony innym rolnikom - opowiada zastępca wójta Łukasz Burkiewicz.
Na miejsce udali się więc pracownicy urzędu. Tam okazało się, że obornik w oborze zalega na wysokość kilkudziesięciu centymetrów. - Krowy miały problem, by wejść na pryzmę i zmieścić się w budynku. Zwierzęta były wychudzone. Właściciel otrzymał upomnienie, jednak to nie przyniosło rezultatu. Przeprowadziliśmy także kilka rozmów z tą rodziną, informując, że jeśli poprawią się warunki utrzymania bydła i trzody chlewnej, to zwierzęta u nich zostaną. Zaoferowaliśmy nawet pomoc w uprzątnięciu zalegającego obornika, także bez rezultatu. Łatwiej i taniej byłoby pomóc na miejscu. Ponieważ nasze starania nie przyniosły skutku, pozostała możliwość odbioru trzody i bydła na podstawie ustawy o ochronie zwierząt - dodaje Łukasz Burkiewicz.
Podczas drugiej kontroli, już z udziałem powiatowego lekarza weterynarii, zdecydowano o odbiorze zwierząt właścicielowi. Jak uznał weterynarz, nie kwalifikowały się one do uśpienia, tylko do podkarmienia i podleczenia, więc trafiły do dyżurnego gospodarstwa w Sowach. Tam otoczono je odpowiednią opieką, ale już pod kontrolą samorządu.
O odebraniu zwierząt właścicielowi, wójt automatycznie powiadomił prokuraturę. - Ze względu na specyfikę sprawy i koszty utrzymania zwierząt wystąpiliśmy do prokuratury, a później do sądu z prośbą o szybkie rozpatrzenie tej sprawy - dodaje Łukasz Burkiewicz. 20 marca 2014 roku zapadł wyrok sądu o przepadku mienia. Po jego uprawomocnieniu samorząd wystąpił do sądu o wskazanie organizacji, która mogłaby przejąć te zwierzęta. - Wskazana przez sąd o rga n i z a - cja, pomimo upływu 3 miesięcy, nie wywiązała się ze swojego obowiązku. W związku z tym sąd wyznaczył kolejną organizację zajmującą się ochroną zwierząt, która podjęła z nami współpracę i mogliśmy jej przekazać zwierzęta. Tutaj rola gminy się zakończyła - opowiada zastępca.
Utrzymanie tych zwierząt w okresie 12 lipca 2013 do 12 sierpnia 2014 roku kosztowało samorząd 145.302 zł. - Rachunki związane były z ich karmieniem i obsługą. Gmina nie mogła tych zwierząt sprzedać. Musieliśmy czekać do wyroku sądu o przepadku mienia. Później gmina, zgodnie z ustawą, przekazuje zwierzęta, wyznaczonej przez sąd organizacji, a właściciela zwierząt obciąża poniesionymi kosztami. Ustawa o ochronie zwierząt nakłada na gminę wiele finansowo drogich obowiązków, jak opieka nad zwierzętami bezdomnymi czy też odbiór zwierząt, utrzymywanych w stanie rażącego zaniedbania. Poza tym niektóre z procedur, wynikające z ustawy, są zbyt długie i przez to bardziej kosztowne - tłumaczy Łukasz Burkiewicz.