Rolnicy ze stref zagrożonych ASF: Co mamy robić?
- 1/5
- następne zdjęcie
Protestują na drogach, piketują pod budynkiem ministerstwa rolnictwa, dyskutują z rządem. Aktualna sytuacja na Lubelszczyźnie, Mazowszu i Podlasiu.
Rolnicy z woj. lubelskiego i mazowieckiego kolejny raz postanowili wyjść na ulice. Wczoraj, tj. w czwartek, 13 października po raz kolejny zjawili się na drodze krajowej A2 w okolicach Białej Podlaskiej. Tym razem grupa około 30 osób przechodziła po przejściu dla pieszych w godz. 9.00 - 13.00, tym samym zablokowała przejazd aut.
Dwa dni wcześniej 5-osobowa delegacja protestujących zjawiła się w budynku ministerstwa rolnictwa. Rolnicy byli umówieni na spotkanie z ministrem Krzysztofem Jurgielem.
- Spotkanie było zaplanowane na godzinę 13.00. Spóźniliśmy się 10 minut, bo był wypadek na moście Poniatowskim. Weszliśmy do ministerstwa i zobaczyliśmy, jak minister wsiada do limuzyny i odjeżdża. Argumentowali to tym, że miał pilne spotkanie i nie mógł zaczekać na nas. Jeśli spóźniliśmy się 10 minut i on nie mógł dłużej czekać, to ile czasu chciał z nami rozmawiać, 2 minuty? - komentuje Robert Janczuk z gminy Biała Podlaska w woj. lubelskim.
Z hodowcami rozmawiał przedstawiciel resortu rolnictwa. Pod koniec dyskusji w sali zjawił się wiceminister Jacek Bogucki. - Spotkanie trwało kilka godzin i nic nie wniosło. Nikt nic nam nie zagwarantował, nie powiedział - mówi hodowca.
- 1/5
- następne zdjęcie