Renifery - zwierzęta ludzi Północy
27 - latek należy do swego rodzaju stowarzyszenia hodowców reniferów - Malå Sameby. Sam posiada ich 500, a wszyscy członkowie około 6 000.
- Aby było to opłacalne, musisz mieć duże stado - tłumaczy Peter.
Dodaje, że posiada kilka farm na obszarze o średnicy około 100 kilometrów, niedaleko których w określonym czasie w roku przebywają renifery. Wiosną zwierzęta w mniejszych grupach kumulują się na jednym terenie, a gdzie indziej przebywają latem czy zimą. Choć cały rok są na wolności, nieustannie są pod stałym okiem hodowców. Łączyć się mogą w grupy mieszane, co oznacza, że osobniki z odrębnych stad należących do innych osób, żyją razem. To nie stwarza jednak żadnych problemów, bo tak naprawdę wszystkimi czynnościami kontrolno - pielęgnacyjnymi reniferów będących na wolności członkowie Malå Sameby wykonują razem.
- Ze składki członkowskiej pieniądze przeznaczane są m.in. na paliwo do samochodów czy skuterów śnieżnych - zaznacza Peter.
A objeżdżać jest co. Renifer w ciągu doby jest w stanie przejść nawet 100 km. Jego determinacja w pokonywaniu odległości będzie zależna jednak od tego, czy w pobliżu znajdzie pożywienie i czy jest bezpiecznie. Są to zwierzęta roślinożerne. - Zjadają to, co znajdą w lesie - owoce leśne, grzyby, porosty, chrobotki - wymienia Peter. Zimą pożywienie wygrzebują spod śniegu. Z reguły dają sobie radę same. Choć w najbardziej krytycznych miesiącach spędzane są do zagrody o wielkości 17 km2. Hodowcom, którzy wówczas pracują dzień i noc przez 4 doby, pomagają w tym psy. Bez nich spędzenie reniferów graniczyłoby z cudem. Każdy hodowca ma kilka psów.
- Czasem dokarmianie z naszej trony trwa miesiąc, czasem 3 miesiące. Wszystko zależy od danego roku - mówi Peter. Wówczas 27 - latek podaje im siano, porosty, które wcześniej odkupił od leśnych zbieraczy, czy gotową, specjalistyczną paszę.