Ptasia grypa. Hodowla gęsi w Polsce pod znakiem zapytania?
Skala produkcji gęsi (22 tys. ton mięsa rocznie) w Polsce, w porównaniu do całego drobiu (800 tys. ton rocznie) jest niewielka. Trzeba pamiętać jednak, że żaden inny gatunek drobiu hodowanego w Polsce nie odczuje skutków walki z ptasią grypą tak bardzo, jak właśnie polska gęś owsiana. - Gdyby w tej chwili u mnie lekarz wykrył ptasią grypę i zdecydował o utylizacji, miałbym przerwę produkcji na 2 lata. Z pewnością nie udałoby mi się już w tym roku kupić młodych piskląt. Na jednej z ferm uśpiono 30 tys. sztuk gęsi, a jedyny producent materiału zarodowego w Kołudzie Wielkiej rocznie produkuje 80 tys. sztuk. Poza tym nie wstawia się do kurnika młodych przez cały rok, a cyklicznie. Gęsi niosą się od stycznia do czerwca. Reprodukcja najlepsza jest w miesiącach marzec - kwiecień - tłumaczy Marek Semberecki.
Utylizacja, odkażenie i obserwacja fermy przeciągnęłyby w czasie możliwość zasiedlenia. Obsadzenie gęsiami fermy w 2018 roku oznaczałoby wyprodukowanie pierwszych jajek dopiero w roku 2019. - A przez 2 lata trzeba mieć pieniądze na życie i odnowienie produkcji. A nikt nie zapłaci rekompensaty za utracony zysk. Taka sytuacja powoduje, że hodowcy gęsi nie mogą spać po nocach - mówi Marek Semberecki.