Piotr Woźniak: Największym błędem jest zdajanie! Nie wolno tego robić!
Okres zasuszenia jest bardzo ważny dla krów. Decyduje o zdrowiu, płodności i wydajności w kolejnej laktacji.
Wielu hodowców nie przywiązuje jeszcze zbyt wielkiej wagi do okresu zasuszenia. Jednakże coraz częściej można się spotkać z opinią, że okres zasuszenia to początek następnej laktacji. Nieprzykładanie wagi do tego etapu spowodowane jest najczęściej mylnym pojęciem, że krowa która nie daje mleka, nie wymaga szczególnej opieki.
Krowy zasusza się 7-8 tygodni przed porodem. W tym czasie następuje intensywny przyrost masy płodu, regeneracja i przygotowanie gruczołu mlekowego, a także gromadzenie rezerw składników pokarmowych na kolejną laktację. Okres ten to również mniejsze pobranie paszy przez zwierzę (nawet o 35%), co sprawia, że przy dobowych przyrostach 600-800 gram krowa musi być karmiona w taki sposób, aby została zachowana jej kondycja. Dawka pokarmowa powinna wynosić tyle, ile potrzebuje krowa produkująca 4-5 kg mleka dziennie. Występowanie zaburzeń metabolicznych, takich jak gorączka poporodowa czy ketoza, jest mocno powiązane z żywieniem w okresie zasuszenia.
- Okres zasuszenia nie jest czasem odbudowy kondycji, bo to powinno mieć miejsce w ostatnich 100 dniach laktacji. Przyrost masy ciała krowy w całym okresie zasuszenia, 600-800 gramów/dobę (40-50kg) powinien wynikać wyłącznie z rozwoju błon płodowych, płodu i gruczołu mlecznego, a nie z odkładania rezerw tłuszczowych ciała - pisze Jerzy Mikołajczak z WODR-u w artykule „Zasuszanie krów mlecznych”.
We współczesnym żywieniu bydła mlecznego każda krowa codziennie musi dostawać tę samą dawkę, ułożoną z tych samych komponentów.
- W ten sposób zapobiegamy nagłej zmianie żywienia, a żwacz przez cały czas pracuje na pełnych obrotach - tłumaczy dr Ryszard Kujawiak, doradca prezesa z Sano Agrar Institute. - Każdy komponent musi być obecny w dawce każdego dnia, to oznacza: krowy również w okresie zasuszenia otrzymują dawkę z tych samych komponentów, co krowy w laktacji. Ma to pozytywny wpływ na płodność i wydajność - mówi specjalista.
Okres zasuszania dzielimy na dwie fazy. Od zasuszenia do 3 tygodni przed wycieleniem oraz od 3 tygodni przed wycieleniem do wycielenia.
Najbardziej optymalny moment na rozpoczęcie zasuszania to 7-8 tygodni przed porodem. Ostatnimi czasy się go skraca, ale jest to nowość.
- W wielu przypadkach jest to mało osiągalne, ponieważ sami hodowcy nie są do tego przygotowani. Mając pod opieką gospodarstwa, w których faktycznie stosujemy okres zasuszania do 6 tygodni, osiągamy bardzo dobre efekty, natomiast ma na to wpływ, w dużej mierze, zarządzanie stadem oraz zadbanie o optymalne żywienie krów, również w ostatnich tygodniach laktacji - mówi Piotr Woźniak, specjalista ds. żywienia bydła w firmie Tasomix.
Trzeba wziąć pod uwagę, że skrócenie czasu nie będzie oznaczało mniejszych nakładów pracy.
- Fundamentalną zasadą jest odpowiednia kondycja krowy, czyli niezatuczanie jej na końcu laktacji. To wymaga utworzenia kolejnej grupy żywieniowej (końcowej) w systemie żywienia TMR - dodaje specjalista.
Dlaczego nie warto przekarmiać zwierząt?
Otóż, może to doprowadzić do zwiększeniem zatłuszczenia, co z kolei wpływa na powikłania porodowe, zmniejszenie pobrania paszy po porodzie i obniżenie wydajności mlecznej, nawet o 700 kg w laktacji. W praktyce większość hodowców ma jedną, maksymalnie dwie grupy.
- Krótki okres zasuszania sprawdza się tylko na dużych fermach, na których można utworzyć kilka grup żywieniowych. A nawet jest konieczne ich utworzenie, bo nie da rady obsłużyć stada jednym wozem paszowym. Jeżeli jednak ktoś ma do 50 sztuk, to lepiej pozostać przy tradycyjnym czasie - tłumaczy Piotr Woźniak.
W okresie zasuszenia, choć są różne metody, dobrze jest żywić zwierzęta jednym TMR-em co krowy mleczne, chroniąc je przed znacznymi zmianami żywieniowymi. Krowa mleczna zjada ok. 45 kg TMR-u, a zasuszona około 20 kg. Najważniejsze, aby w pierwszym okresie zasuszenia zaspokoić potrzeby bytowe, a nie produkcyjne.
- Czasami hodowcy żywią tylko sianokiszonką i słomą, gdzie indziej tylko kukurydzą i słomą itd. Niestety, wszędzie pojawiają się błędy. W jednym jak i w drugim przypadku nie jest zachowana stała jakość flory bakteryjnej żwacza. Zjawisko to można uzyskać tylko i wyłącznie zachowując stałość komponentów tworzących TMR, przez cały cykl żywieniowy krowy. Każda zmiana paszy zarówno objętościowej, jak i treściwej, powoduje zmianę flory bakterii w żwaczu, a adaptacja zajmuje krowie około 20 dni . Zwierzęta, które były skarmiane w okresie zasuszenie tymi samymi paszami objętościowymi co w laktacji, po wycieleniu mają już na starcie odpowiednio przygotowaną florę bakteryjną. Jest to dowód na dobre działanie tego systemu - mówi Piotr Woźniak.
Jedyną zmienną na którą powinniśmy sobie pozwolić, to zróżnicowana ilość pasz objętościowych.
Czyli - mając wysokowydajną krowę, która produkuje 20 l mleka dziennie w końcowej fazie laktacji i przystępując do zasuszenia, zmniejszamy jej poziom zjadanego TMR-u, gdzie różnice w objętości uzupełniamy słomą. Racjonalnym działaniem w tym okresie jest minimalizowanie pasz treściwych. Dodatkowo stosujemy zabieg zasuszania - zdajamy krowę, nie ważne ile mleka daje, można tu podać antybiotyk.
- Największym błędem w etapie zasuszania jest zdajanie jeden raz dziennie przez jakiś okres, np. przez tydzień, utrzymując wysoki poziom oksytocyny w organizmie. Nie wolno tak robić! - podkreśla doradca z firmy Tasomix.
Wymię po ostatnim doju w laktacji naturalnie wypełnia się mlekiem w pierwszym dniu zasuszenia i jest to prawidłowy stan fizjologiczny nie wpływający negatywnie na zdrowotność wymienia, natomiast gdy dochodzi do rozluźnienia mięśnia zwieracza strzyka, gdzie objawem jest cieknące mleko, należy wtedy ponownie zdoić krowę i jeszcze raz podać antybiotyk aby zablokować drogę wnikania patogenów. Na szczęście są to sporadyczne sytuacje.
W pierwszej fazie okresu zasuszenia najlepiej nie stosować pasz treściwych.
3 tygodnie przed wycieleniem należy skarmiać paszami wysokoenergetycznymi, ale nie wysokoskrobiowymi. Wtedy też podaje się 0,5 kg paszy treściwej; 1 kg - 2 tygodnie przed wycieleniem i 2 kg tydzień przed wycieleniem.
- Krowa przez cały okres laktacji powinna dostawać paszę treściwą. Niektórzy hodowcy niesłusznie obawiają się, że podawanie pasz treściwych przez ten cały okres spowoduje zatuczenie się krowy. Zwierzęta te zazwyczaj zatuczają się wcześniej, na końcu laktacji, gdy dają mniej mleka. Takie krowy należy niezwłocznie zasuszyć . Natomiast krowa, która na końcu laktacji daje dużo mleka na pewno się nie zatuczy - pisze Jerzy Mikołajczak z WODR-u w artykule „Zasuszanie krów mlecznych”.
W drugiej fazie zasuszenia, ważnym elementem żywieniowym jest zastosowanie pasz lub premixu z dodatkiem soli anionowych tzw. „gorzkich soli”. Pozawala to na zachowanie ujemnego bilansu kationowo-anionowego, przyczyniając się do niewielkiego zakwaszenia organizmu krowy, co to z kolei uruchamia fizjologiczne mechanizmy uwalniania wapnia z kości.
- Nie ma w tym nic złego, gdyż w końcowym okresie ciąży zapotrzebowania na ten pierwiastek znacznie wzrasta. Organizm krowy dąży do homeostazy kwasowo-zasadowej i staje się „bombą wapniową”. Niedobór tego pierwiastka skutkuję zaleganiem poporodowym, a zwiększona produkcja mleka piętnuję powstałe schorzenie. Niewątpliwie zaletą stosowania soli anionowych w końcowej fazie zasuszania jest zminimalizowanie lub całkowite wyeliminowanie gorączki mlecznej tzw. gorączki poporodowej. - konkluduje Piotr Woźniak z firmy Tasomix.
Dodatek soli anionowych stosuje się przez kilka dni do trzech tygodni przed wycieleniem. Na 3 tygodnie przed wycieleniem zwierzęta warto skarmiać paszą treściwą, do dwóch kilogramów, ponieważ zwiększa się poziom flory bakteryjnej w żwaczu i zmniejsza deficyt energetyczny po wycieleniu, a to ułatwia to krowie start w osiąganiu szczytów laktacji. Częstą praktyką wśród hodowców jest drastyczna redukcja składników pokarmowych przy zasuszeniu. Nie jest to wskazane, ponieważ może prowadzić do niedożywienia płodu i wystąpienia schorzeń metabolicznych (zespół stłuszczonej wątroby), szczególnie u krów o wysokim potencjale mlecznym.
Odpowiednie zaeqaqweas suszenie jest ważne, bo:
- optymalizuje przygotowanie do laktacji
- powoduje wysoką wydajność w kolejnej laktacji
- ogranicza występowanie gorączki poporodowej i zatrzymanie łożyska
- krowy są w dobrej kondycji na początku laktacji
Błędy w żywieniu przed porodem to :
- niższa wydajność krów od spodziewanej,
- choroby metaboliczne,
- trudności przy powtórnym zacielaniu,
- niska odporności krów,
- zatrzymanie łożyska,
- mastitis oraz stany zapalne błony śluzowej macicy,
- słaba kondycja i wątpliwa odporność nowonarodzonych cieląt.
Żywienie podczas zasuszania w Sano Agrar Institute:
- Stosujemy jedną dawkę na cały okres zasuszania. Od siedmiu lat prowadzimy z powodzeniem taki system. Podajemy te same pasze, co w okresie laktacji tylko w innej proporcji. Zwiększamy udział słomy do około 3,5 kilograma, żeby było więcej struktury. 1/3 paszy z okresu laktacji + specjalny premiks na okres zasuszania. Okres zasuszania trwa u nas 5-6 tygodni. W tym czasie krowa zdąży się przygotować, a nie straci dużo mleka. Krowa zasuszana daje 20-30 l mleka - tłumaczy dr Ryszard Kujawiak.