Odstrzał dzików. Czy medialny szum jest uzasadniony?
Państwowy Instytut Weterynarii reaguje na informacje pojawiające się w mediach, mówiące o "niechlubnym losie dzików". Czy mają one odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Instytut nie podziela dochodzących z mediów, przedstawianych w sposób dość drastyczny, opinii dotyczących „niechlubnego losu dzików”, czy nawet całkowitej destrukcji tego gatunku zwierząt w Polsce, po wdrożeniu planowanego ich odstrzału, związanego z ograniczaniem występowania i zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń (ASF) na terytorium naszego kraju. Nie ma więc mowy o swoistej „rzezi” dzików, które w rozumieniu osób nie związanych z produkcją trzody chlewnej, czy też szeroko rozumianym rolnictwem, nie zdają sobie sprawy z powagi problemu a przyrost populacji dzika przewyższający 200% w skali roku traktują jako pozytywną propagację wolno żyjącej fauny - czytamy w informacji opublikowanej na stronie resortu rolnictwa.
PIW zwraca uwagę, że w przypadku decyzji o odstrzale należy mieć także na uwadze tzw. dobro wyższe, które powoduje, że na pierwszy plan wysuwa się dobro obywateli, którzy utrzymują się bezpośrednio lub pośrednio z produkcji trzody chlewnej.
ZOBACZ TAKŻE: Niemcy nie mają problemu z masowym wybijaniem dzików
Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej roczna wartość produkcji trzody chlewnej w Polsce szacowana jest na 18-20 miliardów złotych.
Należy również mieć na uwadze, a może przede wszystkim, koszty społeczne likwidacji produkcji trzody chlewnej, nie tylko na tzw. Ścianie Wschodniej ale również w Wielkopolsce czy w województwie kujawsko – pomorskim, przy niedającej się bezwzględnie wykluczyć możliwości ekspansji wirusa ASF na kolejne obszary naszego kraju. Warto zwrócić uwagę, iż następstwem szerzenia się choroby u dzików są ogniska ASF u świń, które mają o wiele bardziej dotkliwe dla ludzi – hodowców i rolników konsekwencje, w postaci zabijania i utylizacji wielu tysięcy świń, w tym loch prośnych, warchlaków oraz prosiąt - tłumaczy PIW.
Intensyfikacja odstrzału dzików, skierowana przede wszystkim na obszary objęte występowaniem wirusa ASF (część I, II, i III – strefa ochronna, objęta ograniczeniami i zagrożenia) wraz ze 100 km strefą buforową, jest obok konieczności przestrzegania zasad bioasekuracji, jednym z narzędzi mających na celu wyeliminowanie określonych kosztów społecznych i ekonomicznych w Polsce.
Trzecim obok wymienionych powyżej elementów zwalczania ASF w Polsce, tj. przestrzegania zasad bioasekuracji i odstrzału dzików, jest aktywne i ciągłe poszukiwanie szczątków padłych dzików i ich bezpieczna i skuteczna utylizacja. Dla przykładu można podać, że odsetek dzików z wirusem ASF spośród identyfikowanych w środowisku ich bytowania wynosi ponad 70% - podaje PIW.
Jak stwierdzają eksperci, na pozostałym obszarze Polski powinna być prowadzona planowa gospodarka łowiecka, w zakresie redukcji populacji dzików, zgodna z wytycznymi Polskiego Związku Łowieckiego i Ministerstwa Środowiska jak również Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, uwzględniająca jednak ewentualne zagrożenia.
ZOBACZ TAKŻE: ASF coraz bliżej woj. łódzkiego!
Instytut nie podziela również opinii pojawiających w przestrzeni publicznej, że człowiek jest głównym wektorem wirusa ASF.
- Nie wyklucza to jednak nieodpowiedzialnych zachowań człowieka w określonych sytuacjach, np. handel zwierzętami z niewiadomego źródła pochodzenia czy nie przestrzeganie zasad bioasekuracji. Przypomnieć jednak należy, że to dziki są głównym wektorem a przede wszystkim rezerwuarem wirusa, który podtrzymuje go w środowisku i powoduje jego ekspansję na kolejne obszary.
PIW przedstawia także narastającą skalę problemu szerzenia się ASF w populacji dzików.
Przez ostatnie 5 lat badań wykonywanych w ramach nieustannego monitoringu tej choroby w kraju przez Krajowe Laboratorium Referencyjne ds. ASF w PIWet. PIB. W 2014 stwierdzono 46 przypadków ASF, w 2015 - 67 przypadków ASF, w 2016 – 76 przypadków, w 2017 – 724 przypadki a w 2018 aż 2627 przypadków.
Należy zaznaczyć iż podejmowane obecnie działania ograniczenia populacji dzików były poddane wielokrotnym analizom na podstawie doświadczeń z innych państw, gdzie pomimo prowadzonego odstrzału obserwowano gwałtowny przyrost ich liczby, np. Niemcy czy Francja. Zgodnie z aktualnymi danymi w samych Niemczech w sezonie łowieckim 2017/2018 odstrzelono 836 865 tys. dzików, co daje aż o 42% wyższą wartość niż w poprzednim sezonie. Nie bez znaczenia dla idei odstrzału są doświadczenia pochodzące z Państw Nadbałtyckich (Estonia), w których intensywny odstrzał dzików doprowadził do zmniejszonej liczby przypadków ASF. Jednak należy wziąć pod uwagę fakt, na jakim poziomie kształtowałaby się liczebność dzików w przypadku braku jakichkolwiek działań w zakresie ich redukcji a tym samym jak ogromne byłoby zagrożenia transmisji wirusa na pozostałą część naszego kraju - tłumaczy instytut.