Nowy wirus atakuje zwierzęta
Nowy wirus Schmallenberg atakuje zwierzęta gospodarskie. Zaburza on układ rozrodczy i powoduje ronienia u małych przeżuwaczy tj. owiec i kóz. Natomiast w przypadku bydła nie daje określonych objawów.
W Polsce objawów choroby u zwierząt nie stwierdzono
W ostatnim czasie ogólnopolskie media podały informacje, że w kilku państwach Unii Europejskiej pojawił się nowy wirus, który atakuje zwierzęta gospodarskie. Choroba ta została zlokalizowana latem ubiegłego roku w Niemczech. W związku z tym, że obrót zwierzętami na terenie UE jest swobodny, można podejrzewać, że zarażone sztuki, mogą trafić do Polski. - Obrót zwierzętami w ramach UE jest faktycznie swobodny, jednak obwarowany przepisami weterynaryjnymi. Wywóz zwierząt do innego kraju Unii wymaga zbadania wysyłanych zwierząt przez urzędowego lekarza weterynarii oraz wystawienia odpowiedniego świadectwa zdrowia. Inny obrót jest nielegalny. Do tego pełna informacja o transportowanych zwierzętach jest dostępna w elektronicznym systemie TRACES, gdzie powiatowi lekarze weterynarii mają możliwość codziennego przeglądania przesyłek zwierząt. Nie wyobrażam sobie, aby urzędowy lekarz weterynarii odprawił zwierzęta chore lub podejrzane o chorobę – mówi Lesław Szabłoński, Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Poznaniu. Zapewnia również, że w ostatnim czasie powiatowi lekarze weterynarii sprawdzili wszystkie przesyłki zwierząt, które do Polski po 1 czerwca 2011 roku sprowadzono z: Belgii, Francji, Niemiec, Holandii oraz Wielkiej Brytanii. Nie stwierdzono objawów choroby w tych stadach. Lesław Szabłoński ma nadzieję, że infekcja ta nie wystąpi w Polsce. Wirus Schmallenberg atakuje głównie bydło, ale także owce i kozy.
Wirusa przenoszą insekty
Specjaliści uważają, że jest on przenoszony przez insekty, podobnie jak to ma miejsce w przypadku choroby niebieskiego języka. - Obecnie etiologia wirusa oraz jego zakaźność jest badana i nie do końca jasna, ale jest już pewne, że należy on do dużej i stosunkowo niebezpiecznej grupy wirusów, która nazywa się Bunyaviridae. Na pewno ustalono, że wywołuje on ciężkie patologie u małych przeżuwaczy (zaburzenia układu rozrodczego i ronienia). Może on również zarażać bydło rogate – tłumaczy wojewódzki lekarz weterynarii. Wyjaśnia również, że na razie nie ma danych o tym, żeby wirus atakował człowieka. - Jednakże powinny być jeszcze przeanalizowane następstwa kontaktów z zarażonymi zwierzętami i materiałem zakaźnym przez kobiety ciężarne. A to, biorąc pod uwagę tropizm tkankowy (powinowactwo wirusa do organu w organizmie zarażonych osób) wirusa u małych przeżuwaczy (porażenie płodów) - jest momentem kluczowym w kwestii określenia stopnia niebezpieczeństwa wirusa dla człowieka – mówi Lesław Szabłoński.
Choroby nie można wyleczyć
Rolnik, który zauważy, że w stadzie jego zwierząt występują zaburzenia układu rozrodczego i ronienia, powinien o tym powiadomić swojego lekarza weterynarii. - Co do patologii, u bydła rogatego brak jest wyraźnego obrazu choroby – tłumaczy Lesław Szabłoński. Z tego względu, że tej choroby nie można wyleczyć, dlatego zarażone zwierzęta będą trafiały na ubój. Zlikwidowane musi być cale stado. Niestety, wirus ten na razie nie jest zwalczany z urzędu, czyli w razie jego wystąpienia koszty likwidacji są nakładane na właściciela stada. - Trwają prace w UE, aby włączyć wirus Schmallenberg’a na listę chorób zwalczanych z urzędu – informuje wojewódzki lekarz weterynarii.