Mlekomaty - dzięki nim rolnicy zarobią więcej?
Czy mlekomaty spowodują, że rolnicy będą więcej zarabiać? Czy mieszkańcy miast chcą pić mleko prosto od krowy bez wyjeżdżania na wieś? Czy cena nie jest zbyt wygórowana?
Mlekowaty, w których można nabyć świeże mleko, stoją już w Ostrowie Wlkp. i Kaliszu. Jedna z firm handlujących tymi urządzeniami wyznaczyła miejsca do ich zainstalowania także w Pleszewie, Jarocinie i Krotoszynie.
W Ostrowie Wlkp. i Kaliszu stoją trzy mlekomaty. W urządzeniach znajduje się mleko, które przywożone jest każdego dnia bezpośrednio od rolnika. Można je nabyć pomiędzy godziną 8.00 a 18.00. Wystarczy tylko wrzucić 3,20 zł do maszyny, wstawić swoje naczynie i napełnić białą cieczą. Jeśli ktoś nie ma butelki, to może ją kupić w urządzeniu przy mlekomacie. Butelka plastikowa kosztuje złotówkę i jest wielokrotnego użytku. Mleko z maszyny ma 4% tłuszczu. – Badane jest ono na drobnoustroje i komórki somatyczne oraz na antybiotyki – wymienia Maciej Stramkowski, prezes firmy, która jest właścicielem mlekomatów. Przed spożyciem surowiec można, ale nie trzeba przegotować. Mleko z maszyny nadaje się też do wyrobu białego sera. – Najczęstsze pytanie, które zadają osoby przy mlekomacie, które kupują mleko po raz pierwszy, jest takie, czy mleko się skwasi. Ono się zsiądzie, tak jak kiedyś. Można zrobić ser i śmietankę – zachwala. Jeśli zabraknie mleka, to wyznaczona osoba w firmie powiadamiana jest o tym poprzez sms. Również sms informuje, że rośnie temperatura mleka, a także, że maszyna została zdewastowana.
Z wyliczeń Macieja Stramkowksiego wynika, że rolnikowi opłaca się sprzedaż mleka poprzez mlekomaty. Biorąc pod uwagę dzienny obrót – przy 100 litrach - wynosi on 320 zł. W ciągu 25 dni kwota ta osiągnie 8.000 zł. Ale rolnik poniesie też koszty. Miesięczna dzierżawa urządzenia w firmie Magnus Victor wynosi 2.000 zł. Rolnik musi jeszcze pokryć koszty związane z energią elektryczną i dzierżawą za zajęte miejsce. „Wieści Rolnicze” dotarły do innej firmy, która szczegółowo przedstawia kalkulację opłacalności posiadania mlekomatu przez rolnika. Za wydzierżawienie maszyny rolnik płaci miesięcznie 3.000 zł. Zakłada się, że dziennie rolnik powinien sprzedać 300 litrów, czyli w ciągu miesiąca 9000 litrów. Klient za litr świeżego surowca płaci 3,50 zł. Z kolei w skupie rolnik dostaje średnio 1,15 zł za litr. Z wyliczeń wynika, że miesięczny przychód dla rolnika wynosi 31.500 zł. Sprzedając to samo mleko do mleczarni, dostałby 10.350 zł. Do przychodu należy też doliczyć kwotę – 6.000 zł za sprzedane butelki. Po odliczeniu kosztów związanych z: energią elektryczną (250 zł), zakupem butelek (3.500 zł), czynszu dzierżawy za zajmowane miejsce (1.700 zł), transportu mleka do maszyny (średnio 2.500 zł), ubezpieczenie maszyny (60 zł), to rolnikowi w kieszeni powinno zostać w kieszeni około 25.490 zł.
W Polsce sprzedaż mleka z mlekomatu odbywa się w ramach sprzedaży bezpośredniej. W tym przypadku, zgodnie z przepisami, rolnik tygodniowo może zbyć nie więcej niż 1000 litrów. W krajach, gdzie funkcjonują już mlekomaty, dzienna sprzedaż wynosi 500 litrów, czyli tygodniowo 3.500 litrów. Dlatego też, jeśli ten rodzaj działalności przyjmie się w naszym kraju, minister rolnictwa będzie zmuszony wnieść poprawki do rozporządzenia, zwiększając limity. Nadzór nad kwotami sprawuje Agencja Rynku Rolnego. Pracownicy nie potrafili nam wyjaśnić, jak rolnik będzie się rozliczał ze sprzedanego mleka.
Mlekomaty mogą znajdować się na terenie gospodarstwa produkującego mleko, a także na targowiskach, w zakładach detalicznych, czyli sklepach, hipermarketach, w szkołach i innych miejscach użyteczności publicznej. Jeśli rolnik jest właścicielem mlekomatu, a dzierżawi miejsce, na którym stoi urządzenie, to jest zobowiązany zgłosić to powiatowemu lekarzowi weterynarii. – Złożyć wniosek i zarejestrować się, jako podmiot prowadzący sprzedaż bezpośrednią. Drugi wariant jest taki, że mleko dostarcza rolnik, natomiast właścicielem mlekomatu jest jakiś podmiot. Wówczas rolnik zgłasza się do powiatowego lekarza weterynarii w celu rejestracji takiej działalności, natomiast podmiot, który prowadzi zakład detaliczny, i który chce sprzedawać mleko lub śmietanę, powinien zwrócić się do państwowego inspektora sanitarnego – radzi Grażyna Tomaszewska, lekarz weterynarii z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Poznaniu. Tam, gdzie znajduje się mlekomat, należy też zapewnić odpowiednią ochroną przed zanieczyszczeniami i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Ważne są czynności związane z napełnianiem mlekomatów. – Procedury czyszczenia i dezynfekcji – wymienia Grażyna Tomaszewska. Należy też wskazać miejsce dostarczania energii. Właściciel mlekomatu musi też zwracać uwagę na temperaturę, która w przypadku sprzedaży bezpośredniej nie może być wyższa niż 6 stopni Celsjusza. – I taka temperatura powinna być osiągnięta dwie godziny po udoju. Temperatura może się podnieść do 8 stopni Celsjusza do dwóch godzin w przypadku transportu od miejsca uzysku mleka do miejsca sprzedaży - wyjaśnia.
Czy mleko prosto od krowy jest zdrowe? Grażyna Tomaszewska zapewnia, że nie ma różnic między jakością mleka dostarczanego do mleczarni a tego sprzedawanego w mlekomatach. Ten rodzaj działalności podlega przepisom weterynaryjnym dotyczącym rejestracji i kontroli podmiotów prowadzących zbycie mleka surowego lub śmietany za pomocą urządzeń. Handel odbywa się zarówno na podstawie przepisów Unii Europejskiej, jak i krajowych.