Mieszkańcy i wójt gminy Pakosław przeciwko kurnikom dla brojlerów
Właściciel dubińskiej fermy drobiu planuje w Sowach (powiat rawicki) wybudować sześć kurników dla brojlerów tucznych. W sumie miałoby tam być hodowanych 272.160 kur. Jego planom jednak sprzeciwili się mieszkańcy okolicznych wiosek.
„Na podstawie raportu o oddziaływaniu na środowisko należy stwierdzić, że proponowana inwestycja planowana jest z wielkim rozmachem i na pewno w negatywny i znaczący sposób wpisze się w życie mieszkańców.(...) Raport jednoznacznie wskazuje, że w związku z przedsięwzięciem spodziewane są uciążliwości odorowe, hałas i emisja zanieczyszczeń” - czytamy z jednej z trzech petycji, jakie trafiły w tej sprawie na ręce Kazimierza Chudego, wójta gminy Pakosław. Mieszkańcy zwracają w niej uwagę, że kurniki mają znajdować się w niedużej odległości od zabudowań mieszkalnych (22 metry) i szkoły (400 metrów). Petycje podpisało ponad 200 osób.
By móc rozpocząć inwestycję, przedsiębiorca złożył do Urzędu Gminy w Pakosławiu (powiat rawicki) dokumenty, na podstawie których ma być wydana decyzja środowiskowa. Wcześniej jednak opinię w tej sprawie musi wydać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu oraz Sanepid. Sprawa miała się rozstrzygnąć 4 listopada. Zarówno inwestorzy, jak i osoby zainteresowane sprawą zostały powiadomione przez wójta Kazimierza Chudego o zmianie tego terminu. - Ze względu na brak uzgodnienia ze strony Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu i brak opinii Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Rawiczu, ustalono nowy termin załatwienia sprawy do 4 stycznia - informuje Kazimierz Chudy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu wezwała inwestora do uzupełnienia wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. 17 listopada opinię wydał już rawicki sanepid. „Planowane przedsięwzięcie realizowane zgodnie z obowiązującym prawem nie powinno stanowić na etapach realizacji i eksploatacji zagrożenia dla zdrowia i warunków życia ludzi” - czytamy w piśmie przesłanym przez Grażynę Marczyńską, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rawiczu. Jednocześnie zauważa ona, iż nienormowane polskim prawodawstwem uciążliwe „zapachy i odory” mogą w znacznej mierze oddziaływać nie tylko na pracowników i osoby przebywające lub pracujące na fermie, ale również mogą wykraczać poza granice działki.
Na spotkaniu w Sowach wójt poinformował mieszkańców o swoim stanowisku w sprawie budowy kurników. - Będę przeciwny tego typu inwestycji w tym miejscu. Mamy dość mocne argumenty, ponieważ kurniki mają stanąć niedaleko Orli - w obszarze zalewowym. Jeśli pozwolilibyśmy tam na budowę, a doszłoby do powodzi, właściciel obiektu mógłby nas skarżyć, bo na terenie zalewowym nie może być żadnego budownictwa. Ponadto obszar inwestycji zazębia się o teren, który w studium jest jako obszar budownictwa mieszkaniowego. Podobnie, jak mieszkańcy Sów, uważam, że wioska i jej okolice powinny zachować charakter miejscowości rolniczo-przyrodniczo-rekreacyjnej - podkreśla Kazimierz Chudy.
Co na to inwestor? - Jestem zaskoczony postawą wójta i mieszkańców. (…) Jeśli nie na wsi, to gdzie ja mam się wybudować? W Poznaniu, Wrocławiu czy Warszawie mi chyba nie pozwolą. Idąc takim rozumowaniem, to powinno tam się zlikwidować również hodowlę bydła i trzody chlewnej, i postawić tylko na gospodarstwa agroturystyczne. Moja inwestycja ma powstać w szczerym polu i uważam, że powinno iść się na kompromis, a nie rzucać człowiekowi kłody pod nogi - uważa Grzegorz Samol. Dodaje, że póki co z realizacji przedsięwzięcia nie rezygnuje. - Czekam za opiniami i wydaniem decyzji środowiskowej. Co do tego, że jest to teren zalewowy, to ja pierwsze słyszę. Przystępując do panowania inwestycji, to sprawdziłem w pierwszej kolejności i z tego co wiem, to nie jest teren zalewowy - zaznacza mieszkaniec Dubina.
- Tagi:
- drób
- brojlery
- ferma drobiu
- kurniki