Kurnik niezgody
Dobra sytuacja w drobiarstwie sprawia, że wielu rolników decyduje się na budowę pomieszczeń do wychowu kur lub do produkcji brojlerów. Czasem napotykają na opór pozostałych mieszkańców wsi, którzy nie chcą dopuścić do realizacji inwestycji.
80 podpisów mieszkańców pod protestem przeciwko budowie kurników we wsi Śladków Rozlazły (woj. łódzkie) zebrał Sławomir Drubkowski, plantator warzyw. - Prawie wszyscy mieszkańcy naszej wsi podpisali się pod tym protestem - podkreśla Drubkowski. Jego zdaniem nikomu nie podoba się ani perspektywa korzystania z ujęć wody potencjalnie zagrożonych przez odpady z kurników, ani dolatujące z wnętrza budynków drobiarskich nieprzyjemne zapachy. - Tak dzieje się już w sąsiednich wsiach: Boguszycach i Śladkowie Podleśnym. Tam sąsiedzi ferm drobiarskich bardzo skarżą się na nieznośny smród dolatujący z kurników. My chcemy tego uniknąć - mówi Sławomir Drubkowski. Agnieszka Nowicka mieszka wraz z niepełnosprawnym synem Piotrem po sąsiedzku z działką, na której ma powstać nowy kurnik. - Boję się o zdrowie mojego syna, który ma problemy płucne - opowiada. - Wychowuję go na wsi, ponieważ spacery na świeżym powietrzu dobrze wpływają na jego zdrowie. Wyziewy z kurnika spowodują, że syn nie będzie mógł wychodzić na dwór i oddychać świeżym i czystym powietrzem. Jestem zdecydowanie przeciwna budowie budynków drobiarskich obok mojego domu - zaznacza.
Gospodarstwo Anny i Dariusza Klimczaków znajduje się dokładnie po drugiej stronie działki, na której jest planowana budowa kurników. - Nie wyobrażam sobie ciągłego wdychania odoru, jaki będzie dolatywał z budynków po przeciwnej stronie naszego gospodarstwa i domu. Tym bardziej że wiatry wieją najczęściej z północy, czyli od strony planowanych budynków drobiarskich. To oznaczałoby, że całość wyziewów z kominów kurników trafiałaby prosto na nasz dom - mówi Anna Klimczak. - Mamy syna, który przejmie nasze gospodarstwo po nas. Gdyby jednak zdecydował się na sprzedaż ziemi, to niestety „dzięki” tej inwestycji dużo straci bo cena ziemi w Śladkowie znacznie się zmniejszy - dodaje Dariusz Klimczak.
Przewlekanie decyzji o zabudowie
- Pierwszy wniosek, złożony w dniu 30 listopada 2013 roku, dotyczył warunków ustalenia zabudowy na kurnik o obsadzie 25 tys. sztuk w innej miejscowości - Śladkowie Podleśnym. Wniosek został zaaprobowany w urzędzie gminy w Piątku. Po 6 tygodniach wniosek został zmieniony w ten sposób, że obsada kurnika została zmniejszona do 12 tys. sztuk oraz zmieniono nazwę miejscowości, w której ma powstać kurnik ze Śladków Podleśny na Śladków Rozlazły. Dziwne jest jednak to, iż data tej zmiany obsady kurnika pozostała ta sama - 30 listopada 2013 r. - mówi Sławomir Drubkowski. I kontynuuje: - W wymaganiach dotyczących zabudowy tej działki podane są takie wymiary jak wysokość kalenicy i szerokość elewacji frontowej, natomiast nie ma podanych wymiarów całego budynku drobiarskiego, co umożliwi w przyszłości powiększenie obsady do znacznie większej ilości niż jest to zaznaczone w decyzji wydanej przez urząd gmin.
Wójt gminy Piątek, Krzysztof Lisiecki rozumie protestujących mieszkańców Śladkowa Rozlazłe go. - Sam nie chciałbym mieszkać przy budynkach drobiarskich, jednak z drugiej strony nie mogę nie zaakceptować wniosku młodego rolnika, który planuje rozwój swojego gospodarstwa na wsi. Staramy się promować rozwój przedsiębiorczości we wsiach należących do naszej gminy - przekonuje wójt Lisiecki.
Kurnik to postęp na wsi
Grzegorz Kubiak, przedsiębiorca rolny planujący inwestycję drobiarską we wsi, nie jest zaskoczony reakcją mieszkańców. - Uważam, że moja inwestycja jest planowana zgodnie z wszelkimi regułami budowlanymi i nie będzie stanowiła zagrożenia dla mieszkańców wsi. To niewielki obiekt w porównaniu do wielkich ferm drobiarskich stawianych czasami na wsiach. Zresztą gdzie, jak nie na wsi, stawiać tego typu obiekty? Ludzie zawsze na początku obawiali się postępu technologicznego. Jednak, moim zdaniem, musimy inwestować, by rozwijać nasz kraj i nie pozostawać w tyle za resztą Europy - ocenia Grzegorz Kubiak.
Sławomir Drubkowski nie zamierza zrezygnować z protestu. - W dniu 8 maja 2014 r. odbyło się spotkanie mieszkańców wsi z wójtem oraz przedsiębiorcą planującym budowę kurnika w centrum Śladkowa Rozlazłego. Na tym spotkaniu władze gminy stwierdziły, że nie ma żadnych podstaw prawnych do nieudzielania pozwolenia na budowę kurnika w centrum Śladkowa. My tymczasem zebraliśmy podpisy prawie 80 osób z naszej wsi nie zgadzających się na tego typu inwestycją w naszej miejscowości. Przecież protest tylu ludzi też coś znaczy. Nie można przejść nad nim bez zawahania do porządku dziennego - podsumowuje plantator. - Po podjęciu przez wójta decyzji o pozwoleniu na zabudowę działki w Śladkowie, złożyliśmy odwołanie od decyzji urzędu gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi. Jak dotąd nie doczekaliśmy się opinii ze strony SKO. Możemy mieć tylko nadzieję, że argumenty mieszkańców wsi zostaną wzięte pod uwagę - dodaje Drubkowski.