Jak ograniczyć stres cieplny u krów?
Wysokie letnie temperatury w ubiegłym roku doprowadziły do tego, że w wielu gospodarstwach do dzisiaj widać skutki stresu cieplnego, z jakim musiały zmagać się zwierzęta w ubiegłym roku. Na co zwracać należy uwagę, aby je przed nim uchronić?
Stres cieplny u bydła to problem oddania ciepła wytworzonego w wyniku przemiany materii, zwłaszcza u krów wysokoprodukcyjnych. Zaczyna się on już w temperaturze 20 stopni Celsjusza i powoduje obniżenie pobrania paszy, zmniejszenie produkcji mleka oraz mniejszą zdolność rozrodczą zwierząt. Hodowcy może się on więc „odbijać czkawką” przez bardzo długi czas.
- Najważniejsza w przypadku wysokich temperatur jest odpowiednia dostępność wody – informuje weterynarz, dr Jarosław Mendrek.
ZOBACZ TAKŻE: Jak zwiększyć zyski z produkcji pasz zielonkowych?
- Krowa pije z poidła przez około minutę. Jeżeli nie ma ono przepustowości min. 10-20 litrów na minutę, to zwierzę nie nadrobi już braków, które robią się bardzo duże. Trzeba mieć świadomość, że na wyprodukowanie litra mleka potrzebuje ona trzy litry wody. Dochodzi do tego jeszcze strata, którą ponosi, oddając wodę z mlekiem. Dodatkowo w przypadku upałów zwierzę potrafi wypocić nawet 30 litrów! W sumie przy dobowej wydajności na poziomie 30 l daje to więc zapotrzebowanie 150 l wody na dzień! - tłumaczy specjalista.
Bardzo ważny według niego jest rodzaj poideł i ich rozmieszczenie.
- Poidła dla krów powinny mieć odkrytą taflę wody, ponieważ np. w przypadku poideł kulowych ze względu na brak dostępu do tafli nie można kontrolować jego higieny. Często w ciepłe dni powoduje to po prostu gnicie nieczystości, które trafiają do niego podczas picia zwierząt – podaje Jarosław Mendrek.
- Co z tego, że w poidle będzie woda, skoro krowy nie będą chciały jej pić, bo będzie po prostu śmierdzieć? - retorycznie pyta ekspert.
Według niego dobrym pomysłem jest zamontowanie miejsc do picia także na stanowiskach w hali udojowej.
- W upalne dni to właśnie tam krowa będzie najchętniej pobierać wodę. Unikamy w tym momencie dodatkowo rywalizacji, przez co większość zwierząt wyjdzie z dojarni po wstępnym odpojeniu – tłumaczy weterynarz.
- Istotna jest także kontrola spożycia. Dobrym rozwiązaniem jest zainstalowanie wodomierzy, które dają możliwość natychmiastowego sprawdzenia tego, czy pobór wody przez krowy jest odpowiedni – dodaje Jacek Karman, projektant w firmie De Heus (dział Agro-Matic).
Woda to jednak nie wszystko. Aby w upalne dni jak najbardziej ograniczyć stres cieplny, u krów trzeba zadbać o odpowiednią wentylację budynków.
- W oparciu o wyniki audytów, które przeprowadziliśmy, można stwierdzić, że największym problemem w oborach rolników utrzymujących krowy mleczne jest nieodpowiednia wentylacja - mówi Jacek Karman
- Otwory wylotowe są stanowczo za małe, a to z kolei jest połączone z wlotami powietrza, które również powinny być większe. Odpowiedni wlot i wylot są potrzebne, aby wentylacja grawitacyjna mogła funkcjonować - kontynuuje ekspert.
ZOBACZ TAKŻE: Gospodarstwo o powierzchni 1,65 miliona hektarów sprzedane [VIDEO]
Ruch powietrza ma tak duże znaczenie, ponieważ im większa jest wilgotność w budynku, tym przy niższej temperaturze powietrza krowy zaczynają odczuwać stres.
- Poprawiać mikroklimat można stosując dodatkowo wentylatory. Najlepiej jest jednak wszystko bezpośrednio dopracowywać z ekspertami, ponieważ w każdym przypadku umiejscowienie i ułożenie urządzeń to indywidualna sprawa. Składa się na to mnóstwo czynników, a rozrzut w zapotrzebowaniu na przewiew w przypadku obór na rusztach i płytkiej ściółce sięga nawet 20-30% - tłumaczy Jacek Karman.
Według niego, wbrew pozorom, często złym rozwiązaniem jest stosowanie w oborach zraszaczy.
- Automatycznie zwiększa to wilgotność w budynku, dlatego w przypadku stosowania zraszania musi to być bezwzględnie połączone z odpowiednim zamocowaniem wentylatorów, bo jak tego nie mamy, to w oborze robimy po prostu saunę. Znam fermy, w których za niemałe pieniądze montowane były systemy zraszające i przyniosły one tylko gorsze efekty – dodaje doradca.
- Lepsze warunki łatwiej jest uzyskać w budynkach o dużej kubaturze. Można powiedzieć, że im większa kubatura, tym lepszy mikroklimat – informuje doradca.
Problem stresu cieplnego w najbliższych latach ze względu na ocieplenie klimatu według ekspertów ma się nawarstwiać i przewiduje się, że spowoduje on spadek produkcji mleka. Aby zapobiec stratom, trzeba zwrócić uwagę również na mechanizmy wydalania makroelementów przez zwierzęta w sytuacjach stresowych.
- Odpowiedni dostęp do wody to nie wszystko. Pot wydzielany przez krowy zawiera 98% wody, jednak pozostałe 2% to minerały, przede wszystkim sód, potas, magnez, a nawet wapń. Uciekają one również z moczem i powodują niedobory. Kiedy krowa cierpi na niedobór sodu i potasu, powoduje to z kolei mniejsze pragnienie i apetyt, a to nawarstwia problem. Ubytek elektrolitów wpływa także na niedostatek makroelementów, przez co powstają tzw. kwasice letnie – podaje Jarosław Mendrek.
Z taką sytuacją już od długich lat zmagali się hodowcy w krajach o wysokiej letniej temperaturze m.in. w Izraelu.
- Od dłuższego czasu tamtejsi rolnicy stosują suplementację makroelementami w zależności od temperatury w oborach. Do pór roku dostosowane jest również żywienie mineralno-witaminowe – podaje Robert Prymas z firmy De Heus.
ZOBACZ TAKŻE: Wagi inwentarzowe - skupy świń i bydła zaniżają wagę
- Ważnymi elementami, które ograniczają stres cieplny u krów w upalne dni są pory zadawania paszy. Najlepiej robić to wcześniej rano i późno wieczorem. Należy również zwiększyć zawartość tłuszczu w dawce pokarmowej w celu podwyższenia koncentracji energii i zoptymalizować jej włókno – podaje Prymas.
Dodatkowo firma De Heus wprowadziła na rynek pierwszy w Polsce produkt makroelementowy, mający minimalizować problem stresu cieplnego.
- Nasz produkt – Bestermine Lato pokrywa zapotrzebowanie zwierząt na kluczowe makroelementy. Pozwala zoptymalizować wykorzystanie energii w żwaczu oraz zapobiega spadkom pobrania dawki paszowej i spadkom produkcji mleka – informuje specjalista.
Jak tłumaczy, do gorącego lata warto przygotować zwierzęta już wcześniej.
- Najlepszym momentem na rozpoczęcie suplementacji produktem jest wzrost temperatury w oborze powyżej 18 stopni C. Później w zależności od sytuacji - przy temp. 20-25 stopni należy podawać 100 g produktu na sztukę,a w 25-30 stopni 200 g na sztukę – kończy.