Dawid Kaczmarek - jego obora robi wrażenie [ZDJĘCIA]
Nowa obora - nowe przyzwyczajenia dla krów
Przyzwyczajenie stada do odmiennych warunków w nowej oborze trwało trzy miesiące. - Najwięcej trudności sprawiło nam nauczenie ich wchodzenia do robotów udojowych. Początkowo strasznie się bały, co skutkowało obniżeniem produkcji mleka. Wpychaliśmy je tam wręcz na siłę. Kiedy któraś weszła sama, był to powód do świętowania. Na szczęście teraz już to odbywa się naturalnie - mówi Dawid Kaczmarek i dodaje: - Wcześniej krowy były utrzymywanie w systemie uwięziowym. Kompletnie nie były nauczone wolnego ruchu w oborze.
Hodowcy inaczej w nowej oborze podchodzą także do pielęgnacji racic. - Musimy częściej przeprowadzać korekcję, średnio raz na miesiąc. Gdy krowy chodzą, racice inaczej się ścierają - zaznacza Dawid.
Czytaj także: Wszystko o robotach do usuwania obornika
Kąpiele racic w specjalnych roztworach
Z uwagi na to, że obora jest na rusztach, musi być przeprowadzone także odmaczanie racic, a więc kąpiele w specjalnych roztworach o działaniu dezynfekcyjnym. - Większość rolników robi to raz na miesiąc, ja kąpiele przeprowadzam raz w tygodniu. W tym celu wykorzystujemy dwie wanny Lely, które usytuowane są tuż obok robotów udojowych. W dniu przeprowadzenia zabiegu, wanny są automatycznie przesuwane w dół i każda krowa wychodząca z robota musi tamtędy przejść - opowiada rolnik. Koszt takiego systemu to około 40 tys. zł. Można jednak wydać mniej. - Przy jednym robocie, który został wbudowany po pół roku od uruchomienia obory postawiłem zwykłą wannę i ją dostawiam raz w tygodniu - wyjaśnia Dawid.
Kanał na gnojowicę
Kanał na gnojowicę jest pod większa częścią obiektu. Nie ma go jedynie pod stołem paszowym o szerokości 5 metrów i pomieszczeniami socjalnymi.